Wreszcie jest, nowa odsłona najlepszego symulatora piłki nożnej na PC. Oto Pro Evolution Soccer 2009, czyli dowód na to, że dobra gra może być jeszcze lepsza.
Jest to moja czwarta gra z tej serii, gdyż zaczynałem jeszcze w czasach Pro Evolution Soccer 6. W zeszłym roku firma Konami zaskoczyła wszystkich graczy, wprowadzając nowe nazewnictwo. Numer wersji zastąpił wówczas w nazwie rok 2008. Najnowsza odsłona serii nosi natomiast dumne miano Pro Evolution Soccer 2009.
W porównaniu z poprzednimi częściami, otrzymaliśmy do dyspozycji więcej lig i rozgrywek. Możemy teraz rozegrać sezon we włoskiej Serie A, angielskiej Premiership, hiszpańskiej LaLiga, holenderskiej Eredivsie oraz francuskiej Ligue1. Jednak prawdziwa wisienka na torcie to rozgrywki Ligi Mistrzów. Właśnie tego najbardziej brakowało w poprzednich edycjach.
Oprawa gry została świetnie dopracowana. Już samo intro zaostrza apetyt, prezentując sytuacje z ostatniego sezonu, takie jak bramka Ibrahimovića w meczu Interu Mediolan z Fenerbache, czy radość piłkarzy Manchesteru United wznoszących puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Także w trakcie przemieszczania się po menu, w tle towarzyszy nam stale hymn tych rozgrywek. Twórcy nie pozostawiają wątpliwości, że są one w tej grze najważniejsze.
{flv}gra-pes2009{/flv}
Już pierwszy mecz pokazuje, że gra jest szybka. W przeciwieństwie do swojego największego konkurenta, czyli serii FIFA, nowy PES sprawia że dosłownie \”czujemy\” boisko, w pełni kontrolując zawodników. Swoboda własnej interpretacji gry i zagrań jest imponująca. I to jest właśnie największa zaleta Pro Evolution Soccer 2009.
Dzięki temu na boisku robimy dokładnie to, co chcemy. Dośrodkowania i strzały głową, strzały z dystansu (dobrze jest mieć w drużynie Adriano, ma najlepszy strzał z lewej nogi w całej grze), jak również szybkie akcje, czy prostopadłe podania i wiele innych akcji da się zrealizować niemalże z marszu.
W nowym PES-ie wprowadzono także tryb legendy. Niestety nie jest on tak wciągający, jak mogłoby się to wydawać. Prowadzimy w nim jednego zawodnika, którego tworzymy niemalże od podstaw. Mamy możliwość określenia jego wyglądu i cech, które można potem rozwijać. Problem w tym, że mecze w których gra się tylko jednym piłkarzem są po prostu nudne. Zawodnicy kontrolowani przez komputer niechętnie podają piłkę, przez co w praktyce ma się wrażenie grania meczu w jednego przeciw jedenastu.
Przy tak dopracowanej rozgrywce, martwią jedynie nie w pełni aktualne składy zespołów. W nowym PES-ie Quaresma nadal gra w Porto zamiast w Interze, Berbatov w Totenhamie zamiast w Manchesterze United, a najdroższy piłkarz ostatniego okienka transferowego czyli Robinio, nadal biega w koszulce Realu, zamiast Manchesteru City. Na szczęście twórcy gry umożliwili wymianę zawodników między klubami. Aby jednak sprowadzić do jakiegoś klubu konkretnego zawodnika, trzeba go wymienić za kogoś innego. A to nieco utrudnia samodzielne modyfikowanie składów poszczególnych drużyn.
Kolejnym niedociągnięciem, które rzuca się w oczy, są dziwne nazwy niektórych drużyn. Dotyczy to zwłaszcza ligi hiszpańskiej i angielskiej. Dopiero spoglądając na składy, można się zorientować, że Valnarangja to Valencia, a RHU/Azul Blanco to po prostu Atletico Madryt. Firma Konami mogła by się w końcu postarać o wszystkie licencje.
Ostatnią wadą jest mało rozbudowany moduł treningu. W zasadzie nic się tam nie dzieje. Nie można ćwiczyć różnych trików, a zamiast tego jesteśmy zmuszeni do powtarzania w kółko rzutów rożnych, wolnych i strzałów na bramkę.
Od strony graficznej gra nie dorównuje najnowszej odsłonie serii FIFA. Z daleka zawodnicy sprawiają wrażenie sztywnych i plastikowych. Lepiej prezentują się na powtórkach, szczególnie że twarze bardziej znanych piłkarzy zostały odtworzone z duża precyzją. Dobre wrażenie robi jak zawsze oprawa muzyczna. Zamiast modnego hip hopu czy dyskotekowej elektroniki, w tle przygrywa prawdziwy rock.
Pomijając wymienione wcześniej wady, trzeba jednak uczciwie przyznać, że gra jest po prostu świetna. Od pierwszych minut na wirtualnym boisku nie ma się wątpliwości, że to ten sam, dobry PES.
Gra sprawia jeszcze więcej frajdy, gdy za przeciwnika ma się drugiego człowieka. Dobrym pomysłem jest zorganizowanie mini turnieju w gronie znajomych. W połączeniu z colą i czymś dobrym mamy gwarancję udanego wieczoru. Pro Evolution Soccer 2009 to bowiem tytuł, który obowiązkowo powinien mieć każdy fan piłki nożnej.