Do czego wykorzystywane są mapy w urządzeniach mobilnych? Jak wygląda rynek dostawców tego rodzaju oprogramowania? Czy można sobie radzić w świecie map dla urządzeń mobilnych bez GPS dobrze się przy tym bawiąc? O tym właśnie traktuje ten artykuł.
Mimo że na rynku pojawiają się coraz bardziej zaawansowane urządzenia mobilne (telefony, smartfony, PDA), część z nich często nie jest dostępna dla przeciętnego użytkownika. Ograniczeniem jest oczywiście cena. Dlatego warto wiedzieć, że z części funkcjonalności urządzeń bardziej wyrafinowanych możemy skorzystać również w przypadku słabszych modeli, które dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu lub zastępczym rozwiązaniom technicznym mogą oferować identyczne funkcjonalności, a z uwagi na przedział wiekowy posiadaczy takich urządzeń także źródło rozrywki.
Przykładem tego typu rozwiązania są mapy. Mapy, telefon i rozrywka? A jednak. Synergia tych czynników daje unikalną możliwość komunikowania się, jakkolwiek to brzmi, za pomocą mapy. Na początku musimy wyjaśnić pewną istotną kwestię. W dalszej części często będzie używane określenie \”urządzenie mobilne\”, co oznacza urządzenie, które można zabrać w dowolne miejsce i które jednocześnie ma cechy charakterystyczne dla telefonów. Może to być zarówno tradycyjny telefon komórkowy, jak i smartfon czy PDA.
Mobilny monitoring
O ile w przypadku PDA czy smartfonów zazwyczaj mamy już do czynienia z urządzeniami wyposażonymi w GPS, o tyle w telefonach komórkowych nawigacja satelitarna to zazwyczaj opcja. Najprostszym rozwiązaniem (pod względem idei) umożliwiającym wykorzystanie informacji geolokalizacyjnych w \”komórce\” jest mobilny monitoring.
Działający w stolicy serwis Infokorki, który stanowi integralną część Systemu Monitoringu Mobilnego m.st. Warszawy, jest właśnie przykładem takiego rozwiązania. Szczegóły dotyczące jego działania znajdują się pod adresem http://www.um.warszawa.pl/infokorki. Nas będzie interesował aspekt wykorzystania informacji z tego serwisu przez posiadacza telefonu komórkowego.
infoKorki niewiele mają wspólnego z mobilną mapą (jak słusznie podają twórcy, jest to monitoring drogowy), ale mogą być doskonałym punktem wyjścia dla kolejnych pomysłów z dziedziny geolokalizacji mobilnej. Tym samym stanowi pierwszy etap ewolucji map mobilnych.
Serwis ten jest stosunkowo nowy, ale stanowi rozwiązanie najprostsze: potrzebny nam wyłącznie telefon i możliwość łączenia się z siecią. Po wpisaniu w telefonie komórkowym adresu http://www.um.warszawa.pl/smm znajdziemy wersję WAP serwisu Infokorki. Tym samym będziemy mogli sprawdzić miejsca, które powinniśmy omijać, jeżeli zależy nam na czasie i nie chcemy utkwić w korkach.
Atlas samochodowy na dłoni
Kolejnym krokiem w ewolucji map są aplikacje pobierane na urządzenia mobilne wprost z serwisów WWW. Aplikacje takie mają bardzo łatwy sposób instalacji. Do wyboru mamy zapisanie aplikacji na twardym dysku komputera. W tym przypadku następnym krokiem będzie przesłanie pliku na urządzenie mobilne (za pomocą kabla, IrDA, Bluetooth). Drugim sposobem jest pobranie aplikacji bezpośrednio na urządzenie mobilne. Wiąże się to zazwyczaj z podaniem numeru naszego urządzenia, pod który przesłany zostanie link. Klikając ów link rozpoczniemy pobieranie aplikacji.
Aplikacje takie, w sporym uproszczeniu, to nic innego jak przystosowane do wyświetlenia na przenośnych urządzeniach serwisy WWW z mapami. Mamy więc możliwość wyboru trasy z punktu A do punktu B, wyznaczając punkty pośrednie na naszej trasie – POI (ang. Point of Interest). Możemy odszukać konkretną lokalizację we właściwie dowolnym miejscu. Jedynym ograniczeniem jest dokładność mapy, z której korzystamy.
Często tego typu aplikacje dają nam również możliwość śledzenia trasy na wzór GPS. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że jeżeli zboczymy z wyznaczonej trasy, nasza mapa nie przystosuje się i dalej będzie pokazywała wcześniej zaplanowaną drogę.
Jak działają tego typu rozwiązania? Warunkiem koniecznym jest posiadanie urządzenia pracującego w systemie Windows Mobile lub Symbian. Drugim czynnikiem jest możliwość połączenia się z internetem. Zainstalowana uprzednio aplikacja przesyła bowiem nasze pytania (o trasę, adres itd.) do serwera, wyświetlając otrzymaną odpowiedź na ekranie naszego urządzenia.
Wiąże się to oczywiście z pewnymi wydatkami, ponieważ operator, z którego usług korzystamy, dopisze do rachunku koszt transferu danych dla takiej operacji. Ostateczny koszt zależy od wszystkich czynników składających się na cenę połączenia (rodzaj taryfy, czy połączenie wykonane było w roamingu itd.). W najpopularniejszych mobilnych aplikacjach wyszukanie jednej lokalizacji/ trasy wiąże się z wygenerowaniem transferu wielkości ok. 10 kB. Można zaryzykować stwierdzenie, że to nie jest dużo.
\”Jesteśmy w barze. Wpadajcie!\” Dodgeball
Dodgeball (dodgeball.com) to mobilne rozwiązanie o charakterze społecznościowym, działające w oparciu o informacje geolokalizujące. Brzmi groźnie, ale zobaczmy o co chodzi. Załóżmy, że właśnie wyszliśmy na imprezę do znajomych. Wystarczy, że wyślemy wiadomość do serwisu o treści np. \”Impreza u Anki\” albo \”W Dziupli na kawie\”, a Dodgeball poinformuje ludzi wewnątrz naszej grupy o tym, gdzie się znajdujemy.
Dodatkowym udogodnieniem jest możliwość odszukania
informacji na temat miejsc publicznych, takich
jak puby, restauracje, muzea itd. Jeżeli ktoś
nie wie, gdzie znajduje się \”Dziupla\”, Dodgeball
prześle podpowiedź dotyczącą adresu. Serwis
ten daje również możliwość otrzymywania komunikatów
informujących o obecności nie tyle
naszych bezpośrednich znajomych, co znajomych
znajomych, w odległości kilku przecznic.
Póki co Dodgeball dostępny jest wyłącznie na terenie USA. Ale ponieważ właścicielem serwisu jest firma Google, możemy chyba liczyć na to, że pojawi się również i w innych częściach świata. W tym miejscu warto dodać, że Google ma również swojego reprezentanta w świecie map mobilnych, w postaci Google Maps. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, które daje możliwość np. patrzenia z lotu ptaka, śledzenia wyznaczonej trasy i wreszcie dostarcza informacji teleadresowych na temat interesujących nas miejsc.
Kompas społeczny – LOOPT
LOOPT (loopt.com) jest mobilną aplikacją, która za pośrednictwem GPS wyświetla lokalizację użytkowników zarejestrowanych w serwisie. Co więcej, dostarcza również informacje, które znamy z komunikatorów internetowych, związane np. ze statusem użytkownika.
Różnica w porównaniu z komunikatorami polega na tym, że dodatkowo jesteśmy informowani o położeniu osób w przestrzeni geograficznej. Wystarczy rzut oka na mapkę w aplikacji i już wiadomo, kto gdzie się znajduje i co może robić.
Dzięki aplikacji otrzymujemy również komunikaty o tym, czy ktoś z grupy naszych przyjaciół znajduje się w niewielkiej odległości. Dlaczego takie rozwiązanie? Ponieważ aplikacja przeznaczona jest dla urządzeń, które właściciele noszą ze sobą i oprócz rozmowy, daje to również szanse na spotkanie.
Wyobraźmy sobie sytuację: przechadzamy się ulicą i nagle nasz telefon informuje nas, że w promieniu kilkunastu metrów znajduje się nasz serdeczny przyjaciel. Jeżeli mamy czas i ochotę na spotkanie – nic prostszego. Może się również zdarzyć, że niedaleko przebywa osoba, którą znamy tylko ze świata wirtualnego, więc nadarza się okazja do spotkania. Ponieważ mamy do czynienia z możliwościami charakterystycznymi dla telefonów przenośnych, możemy dodatkowo osobom z listy znajomych przesyłać zdjęcia, wiadomości…
Internet przenosi się na komórki
Wszystkie opisane rozwiązania mają oczywiście swoje wady, których nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Nie wszystkie informacje są tak precyzyjne, jak życzyliby sobie użytkownicy. Tak czy inaczej internet dzięki możliwościom technologicznym przenosi się powoli w sferę urządzeń mobilnych o gabarytach znacznie mniejszych niż laptop. Zatem gdy korzystamy z rozwiązań mobilnych, dobrze jest pamiętać o zasadach współistnienia charakterystycznych dla internetu.
Na rozwiązania w stylu LOOPT czy Dodgeball przyjdzie nam zapewne jeszcze trochę poczekać. Możemy jednak śledzić kolejne pomysły na zastosowanie połączonych sił urządzeń mobilnych, map i serwisów znanych dotąd wyłącznie z WWW.
GPS w telefonie
Następny etap w rozwoju map mobilnych stanowią urządzenia przystosowane do pracy w systemie GPS. Jedna grupa urządzeń to telefony, które pracują w oparciu o system Windows Mobile i mają łącze Bluetooth. Współdziałają one ze zwykłym oprogramowaniem dla PDA, stając się tym samym urządzeniem nawigacyjnym.
Druga grupa to urządzenia mobilne, wyposażone w odbiornik GPS (wbudowany bądź podłączony z zewnątrz). Zestawy takie z powodzeniem mogą zastępować coraz popularniejsze \”dż-pi-esy\” montowane w samochodach. Zasada działania jest podobna, jak w przypadku tradycyjnego zestawu nawigacyjnego. W urządzeniu mobilnym instalujemy odpowiednią aplikację, która będzie pełniła rolę mapy. Otrzymamy do dyspozycji mapę, która będzie przystosowywała się do podejmowanych na drodze decyzji.
Możemy również korzystać z komunikatów dźwiękowych, które informować nas będą na temat bieżącej sytuacji. Jest to o tyle istotne, że zazwyczaj wielkość
wyświetlacza w telefonie nie zapewnia kierowcy
wystarczającego komfortu podczas jazdy.
Pamiętając, że nasz \”GPS\” to jednocześnie telefon, dostawcy tego typu map oferują szereg udogodnień – począwszy od możliwości zakupu abonamentu przez wysłanie wiadomości SMS Premium, a na przesyłaniu szybkich informacji (np. o umiejscowieniu fotoradaru) za pomocą jednego ze znaków na klawiaturze urządzenia skończywszy. Przewagą korzystania z udogodnień GPS za pomocą urządzenia mobilnego jest możliwość bezpośredniego łączenia się z internetem.
Pozwala to na częstsze aktualizowanie danych dotyczących ruchu, jak i samych map. Ponieważ aktualizacje te dokonywane są za pośrednictwem GPRS, należy oczywiście liczyć się z kosztami transferu. Jednak w większości przypadków miesięczny koszt transferu nie powinien przekroczyć kilku złotych. Zwróćmy uwagę, że płacimy za transfer danych, a nie za czas połączenia. Teoretycznie więc możemy korzystać z nawigacji za pomocą urządzenia mobilnego przez wiele godzin, płacąc zaledwie kilka groszy.
Czy mogę zlokalizować żonę?
Przeglądając informacje na temat możliwości geolokalizacji, na pewno natkniecie się na tekst zatytułowany \”Czy grasz fair ze swoją żoną?\” autorstwa Pawła Kacperka. Opisuje on aplikację programowaną na kartach SIM telefonu (przeznaczoną głównie dla firm), a jej zadaniem jest monitorowanie, zarządzanie flotą. Autor zwraca uwagę na fakt, że równie często co z pytaniami dotyczącymi lokalizowania pojazdów, spotykał się z pytaniami na temat możliwości lokalizowania żony (lub męża) osoby, z którą rozmawiał.
Dzisiaj aplikacje STK (ang. SimToolKit) ustępują miejsca systemom GPS. Nie możemy jednak wykluczyć, że z pomysłu śledzenia \”żony/męża\” powstała idea kilku ciekawych serwisów wykorzystujących informacje na temat położenia urządzeń mobilnych, a w domyśle chodzi oczywiście o właścicieli tych urządzeń. Część z tych serwisów działa wyłącznie w oparciu o dane GPS.
A jeżeli nasz telefon nie ma możliwości połączenia się z systemem nawigacji satelitarnej? W takim przypadku pomocne są tzw. BTS-y (ang. Base Transceiver Station), czyli urządzenia zainstalowane na masztach operatorów sieci GSM, komunikujące nasze telefony z siecią telekomunikacyjną. Możliwość korzystania z takiego rozwiązania nie w każdym kraju wygląda identycznie (przeszkodą mogą być zapisy prawa), jednak przyjrzyjmy się, jak to działa.
Mapy nie muszą być nudne
Te kilka przykładów pokazuje, w jaki sposób możemy wykorzystać urządzenie mobilne do nawigacji i geolokalizacji. Biorąc pod uwagę fakt, że urządzenia te często nie ustępują swoimi możliwościami komputerom sprzed kilku lat, nasuwa się pewien wniosek: informacje na temat geolokalizacji czy nawigacji dzięki możliwościom współczesnych telefonów komórkowych można wykorzystać dla rozrywki, tak jak robimy to z komputerami.
Czy może być coś interesującego, zabawnego w posługiwaniu się mapą? Jeżeli korzystamy z mapy za pomocą telefonu komórkowego, to odpowiedź brzmi: TAK. Z takiego właśnie założenia wyszli twórcy interesujących serwisów geolokalizacyjnych o charakterze społecznościowym, na które chcę zwrócić uwagę.
Serwisy te stanowią doskonały przykład kolejnego etapu ewolucji zastosowania informacji geolokalizujących, jaką pokrótce prześledziliśmy.
Wspólną cechą tych rozwiązań jest dążenie do umożliwienia nieustannej komunikacji między ludźmi. Cel ten jest jednak osiągany w różny sposób. Wspólne jest również to, że tak samo jak w przypadku serwisów społecznościowych znanych z sieci, wymagana jest np. rejestracja użytkowników czy też tworzone są grupy znajomych.