Statystyki stron internetowych to narzędzie powszechnie używane przez webmasterów, ale zbyt często korzystanie z nich ogranicza się wyłącznie do przeglądania słupków wzrostu popularności oraz odczytu informacji o wizytach i odsłonach. Tymczasem dobre statystyki są naprawdę potężnym narzędziem, którego nie należy lekceważyć.
Na podstawie statystyk możesz dojść do wielu zaskakujących wniosków na temat słabych punktów twojej witryny, najlepszych sposobów jej reklamowania i dróg, w stronę których powinien zmierzać jej rozwój.
Cała sztuka analizowania statystyk polega na dostrzeganiu związków pomiędzy liczbą odsłon, wizyt, punktami wyjścia, źródłami ruchu, czasem trwania wizyty i innymi wartościami
liczbowymi, których powinny dostarczać dobre
statystyki.
Statystyki stron internetowych to oczywiście znany od dawna wynalazek, który od lat towarzyszy webmasterom. Używa się ich z czystej ciekawości,
z chęci lepszego pokierowania rozwojem strony albo w celu przedstawienia reklamodawcom
pięknie prezentujących się danych. Niemniej nie każdy posiada wiedzę niezbędną do ich skutecznego
analizowania.
Samo oglądanie słupków wskazujących na wzrost popularności nie doprowadzi cię do jakichkolwiek słusznych wniosków. Dobrym rozwiązaniem nie są z całą pewnością popularne jeszcze przed kilkoma laty liczniki odwiedzin. Ich umieszczenie na stronie jest raczej
bezcelowe i jedynie rozprasza użytkowników poszukujących konkretnych informacji. Licznik nie
dostarczy ci absolutnie żadnych wartościowych danych na temat twojej strony. W pewnych sytuacjach
może mieć mniejsze bądź większe znaczenie marketingowe, ale to raczej rzadkość.
Co więc powinieneś zrobić? Przede wszystkim używać statystyk dostarczających dużych ilości informacji. Musisz również nauczyć się dostrzegać
powiązania między liczbą odsłon, odwiedzin, źródłami ruchu, punktami wyjścia czy czasem trwania pojedynczej wizyty. W tym artykule będziemy
opierać się na darmowych statystykach Google Analytics (http://www.google.com/analytics/). O innych
dobrych rozwiązaniach wspomina dołączona
do artykułu ramka.
Nie będziemy omawiać wszystkich opcji Google Analytics. Jest ich tak wiele, że tego rodzaju
omówienie mogłoby być tematem małej książki. Skupimy się tylko na tych najważniejszych. Opis
pozostałych funkcji znajdziesz na stronie pomocy: http://www.google.com/support/analytics. Niestety nie jest ona, tak jak i całe narzędzie Google Analytics,
dostępna w języku polskim.
Podstawy obsługi Google Analytics
Aby zalogować się do Google Analytics, wpisz
w przeglądarce internetowej adres http://www.google.com/analytics. Na stronie głównej znajdziesz formularz logowania oraz odnośnik do rejestracji
nowego konta, kryjący się pod linkiem \”Sing up\”.
Po zalogowaniu się będziesz mógł sprawdzić spis wszystkich stron przypisanych do danego konta.
Aby dodać nową stronę, wystarczy kliknąć na odnośniku \”Add Website Profile\”. Przy każdej stronie znajdują się trzy pozycje: \”View Reports\” wyświetla statystyki, \”Edit\” pozwala edytować
opcję strony, a \”Delete\” usuwa ją z systemu. Kolejnym elementem jest panel dodawania
nowego profilu strony.
Opcja \”ChooseWebsite Profile Type\” pozwala wybrać pomiędzy instalacją statystyk dla całkowicie nowej domeny (pierwsza, domyślnie zaznaczona opcja), a dodaniem
profilu dla domeny już obecnej w systemie. Po wyborze opcji musisz podać jej adres oraz region
albo strefę czasową. Aby zakończyć, kliknij na opcji \”Finish\”. Otrzymasz wówczas specjalny kod JavaScript, który powinieneś umieścić na swojej
stronie.
Gdy system odnotuje umieszczenie kodu, zacznie zbierać dane. Pamiętaj, aby kod statystyk był obecny na wszystkich podstronach serwisu.
Najważniejszą rolę odgrywa jednak główny
ekran statystyk (rysunek 1).
Jego centralny obszar
zajmują poglądowe informacje podzielone na cztery
części – lewa górna część zawiera informacje o wizytach i odsłonach, prawa górna o procencie użytkowników nowych i powracających, lewa dolna
wyświetla mapę z lokalizacjami użytkowników, a prawa dolna wykres z głównymi źródła ruchu. Na
prawo od nagłówka \”Executive Overview\” można zauważyć ikonki służące do eksportu statystyk do
innych formatów oraz ich wydruku.
Prawa część
ekranu zawiera główne menu. Na rozwinięcie czekają opcje \”Marketing Optimization\” i \”Content
Optimization\”. Poniżej nich znajduje się kalendarz umożliwiający ustalenie przedziału czasowego,
dla którego chcesz wyświetlać statystyki.
Aby sprawnie korzystać z kalendarza, dobrze jest znać angielskie odpowiedniki nazwy miesięcy i dni tygodnia, ale zapewne i bez tego można
sobie poradzić. Miesiące są wszak ułożone w kolejności
występowania, a tydzień w angielskiej wersji rozpoczyna się od niedzieli.
Na samej górze
umieszczono opcję \”View by\”, dzięki której możesz zmienić sposób wyświetlania statystyk na godzinny,
dzienny lub miesięczny. Następnie idąc od góry,możesz ustalić: rok, miesiąc i dzień. Jeżeli chciałbyś
zmienić zakres czasu w bardziej zaawansowany sposób, kliknij w ikonkę kalendarzyka symbolizującą
opcję \”Enter Range\”. Ujrzysz specjalny panel umożliwiający wybór dwóch dowolnych dat, jako
przedziałów czasu.
Wizyty czy odsłony?
Pierwszym elementem, który przeanalizujemy, będzie stosunek liczby odsłon do liczby wizyt. Taka prosta analiza teoretycznie niepozornych wartości
mówi bardzo dużo na temat twojej witryny. Pojęcie wizyty oznacza wejście na jednego użytkownika, który nie odwiedzał strony przez
jakiś czas.
Niezależnie od tego, jak wiele podstron twojego serwisu będzie przeglądał, zostanie w statystykach ukazany jako jedna wizyta. Z kolei odsłona oznacza pojedyncze wyświetlenie jednej
podstrony. Tak więc jeden użytkownik może z powodzeniem wygenerować kilka, kilkadziesiąt,
a nawet kilkaset odsłon.
Poglądowe informacje na temat odsłon i wizyt
możesz zobaczyć już w panelu głównym statystyk dla twojej strony (rys. 3). Aby przeanalizować
oba czynniki na osobnych wykresach, użyj menu \”Marketing Optimization\” > \”Unique Visitor Tracking\”
> \”Visits & Pageview Tracking\”.
Opcja \”Visits & Pageview Tracking\” udostępnia również trzeci wykres, wskazujący na średnią liczbę odsłon przypadających na jedną wizytę. Jest to bardzo przydatne narzędzie,
dlatego warto z niego korzystać.
Jako pierwszą rozważmy sytuację, w której odnotowujemy dużo wizyt, ale mało odsłon. Jakie
potencjalne przyczyny takiego stanu możemy wskazać? Może być ich kilka. Czy nie zniechęcasz
czymś użytkowników? Złośliwymi reklamami, których nie da się wyłączyć? Jaskrawymi kolorami, od których bolą oczy? Może twoja strona z jakiejś
przyczyny sprawia wyjątkowe złe wrażenie? Warto
dokładnie się nad tym zastanowić i popracować nad użytecznością witryny.
Pamiętaj, że jeśli czytelnik szybko nie odnajdzie interesujących go informacji lub będzie miał trudności ze zorientowaniem
się, gdzie w ogóle trafił, to prawdopodobnie prędko opuści tak nieużyteczne miejsce.
Przyczyna małej liczby odsłon w stosunku do wizyt może być również bardziej prozaiczna.
Otóż na twoją stronę mogą trafiać osoby w ogóle
nią niezainteresowane.
Jeżeli ciebie nie dotyczy żaden z wcześniej wymienionych punktów, to
zastanów się właśnie nad tym problemem. Być może kupujesz płatną reklamę, ale trafia ona do nieodpowiedniego targetu, czyli grupy docelowej? Może jest to reklama w serwisach tematycznych, które zostały źle dobrane lub nieodpowiednio dobrałeś
słowa w systemie reklamy kontekstowej, np. Google AdWords? Może stosujesz różne techniki
pozycjonowania w wyszukiwarkach, ale również błędnie określiłeś słowa kluczowe?
Zastanów się nad tym i spróbuj naprawić zaistniałą sytuację. Sprawdź dokładne statystyki dla każdego źródła ruchu. Możesz to zrobić dzięki opcji \”Marketing Optimization\” > \”Visitor Segment Performance\” > \”Reffering Source\” (rysunek 2).
Znajdziesz w niej informacje o wszystkich źródłach
ruchu, przedstawione w formie wykresu i tabelki. Otrzymasz również możliwość posortowania wyników według kilku kryteriów. Między innymi według liczby wizyt lub liczby odsłon na jedną wizytę. Zwróć uwagę na tę drugą opcję. Dzięki niej możesz sprawdzić, które miejsca w sieci dostarczają czytelników najbardziej zainteresowanych tematem oraz wskazać te, które nie mają dla ciebie
większej wartości.
Konto w Google Analytics możesz także zintegrować
z kontem w Google AdWords. Pamiętaj, że nie mówimy tu o programie partnerskim Google AdSense, za pomocą którego możesz wyświetlać reklamy na swojej stronie. AdWords służy do kupowania reklam. W części artykułu \”Z wyszukiwarkami
za pan brat\” zapoznasz się z możliwościami analizy ruchu pochodzącego z wyszukiwarek
internetowych.
Przy adresach stron w \”Referring Source\” możesz zauważyć specjalne nazwy zawarte w nawiasach
kwadratowych. Słowo \”organic\” oznacza wejścia z wyszukiwarek internetowych (np.\”google[organic]\”), \”referral\” odnosi się do zwykłej
strony, a \”none\” oznacza wejście bezpośrednie, bez żadnych pośredników.
Informacje na temat źródeł ruchu można również posegregować według stosunku liczby odsłon do liczby wizyt. Aby przedstawić
informacje w ten sposób, wystarczy kliknąć nagłówek \”P/Visit\”.
Jeżeli będziesz potrzebował bardziej szczegółowych danych dotyczących źródeł ruchu, możesz skorzystać z opcji \”Marketing Optimization\” > \”Marketing Campaign Results > \”Refferal Conversion\”, wyświetlającej dane o dokładnych
podstronach, z których pochodzą użytkownicy.
Sytuacja może być jednak odwrotna. Możesz odnotowywać liczbę odsłon nieproporcjonalnie dużą w stosunku do wizyty. Świadczy to najprawdopodobniej
o tym, że korzystasz z bardzo dobrych źródeł ruchu, reklamy umieszczasz w dobrych miejscach, a do twojego serwisu trafiają przede
wszystkim użytkownicy stanowiący twoją grupę docelową. Spróbuj jednak jeszcze lepiej dopracować
swoje działania marketingowe. Czy wykorzystałeś już całkowicie potencjał używanych przez ciebie reklam? Jeżeli dają ci one dużą liczbę czytelników/
klientów, to może warto jeszcze mocniej
w nie zainwestować?
Ostatnią sytuacją dotyczącą wizyt i odsłon, którą
omówimy, jest ich sezonowy wzrost. Może twoja strona przeżywa prawdziwe oblężenie w pewnych okresie, a w innych odwiedza ją bardzo mała liczba
osób? Jeżeli tak jest, to zapewne twoje towary, usługi
lub prezentowane przez ciebie informacje mają charakter silnie sezonowy. O ile stwierdzenie tego jest bardzo proste, o tyle trzeba się sporo natrudzić,
aby znaleźć sposób na zaradzenie tej sytuacji lub jej skuteczne wykorzystanie.
Może mieć ona miejsce na przykład dla stron oferujących prezenty świąteczne albo przedstawiających
ofertę wakacyjnego wypoczynku.
Rozwiązaniem tego rodzaju kłopotów może być pozyskanie na stałe użytkowników odwiedzających
witrynę w okresie hossy, np. dzięki ciekawemu newsletterowi. Jeżeli prowadzisz w sieci własny biznes, który cierpi na kłopoty z sezonowością, to
warto również pomyśleć nad poszerzeniem oferty o produkty komplementarne do dotychczasowej
oferty lub nawet rozszerzające ją na inne branże.
Wykorzystując oba te elementy – newsletter i dodatkowe produkty, można wygenerować spory ruch w czasie, który normalnie byłby jałowy dla twojego biznesu. Podobne działanie możesz podjąć
jako właściciel witryny niekomercyjnej. Newsletter
i nowa treść rozszerzająca zakres tematyczny twojego serwisu mogą okazać się skutecznym
remedium na problem z sezonowymi spadkami i wzrostami zainteresowania.
Czas trwania wizyty
Następnym istotnym wskaźnikiem jest czas trwania wizyty. Znajdziesz go w \”Content Optimization\”
> \”Content Perfomance\” > \”Length of Visit\”. Bardzo krótki czas trwania wizyty może
świadczyć, podobnie jak mała liczba odsłon w stosunku do wizyt, o złym doborze źródeł ruchu,
niewłaściwym pozycjonowaniu lub problemach z użytecznością.
Jeżeli użytkownicy spędzają na twojej stronie dużo czasu, to nie musisz przesadnie troszczyć się o jej prostotę. Jeżeli mniej, to powinieneś zrobić
wszystko, aby w tym czasie bez problemu mogli dokonać NPA, czyli Najbardziej Pożądanej Akcji, np. zapisu do newslettera czy dokonania zakupu
w sklepie internetowym.
Warto również porównać ze sobą dwa różne okresy pod względem czasu trwania wizyty. Na przykład statystyki ze stycznia i lutego 2007 roku. Spójrz na kalendarz znajdujący się w lewym dolnym rogu. Po prawej stronie od nagłówka \”Date Range\” znajduje się mała ikonka
przedstawiająca dwa nałożone na siebie okienka (\”Compare Date Range\”). Kliknij na niej, a pod
kalendarzem pojawi się jeszcze jeden dodatkowy kalendarz. W obu zaznacz różne
zakresy czasu i ciesz oczy interesującymi wynikami.
Analiza punktów wyjścia
Punktem wyjścia nazywamy miejsce na stronie,
z którego użytkownik ją opuszcza. Aby zapoznać
się z listą najczęstszych punktów wyjścia, wyświetl
opcję \”Content Optimization\” > \”Navigational
Analysis\” > \”Top Exit Points\”. Analiza
punktów wyjściowych może dostarczyć niezwykle cennych wskazówek na temat słabych punktów
witryny.
Punkty wyjścia możesz także posegregować według procentowego stosunku liczby odsłon do
liczby wyjść. Kryje się tu jednak pewna pułapka. Wiele podstron może mieć nawet 100% wyjść, a przyczyną tego może być bardzo mała liczba odsłon wygenerowanych głównie przez osoby trafiające
na daną stronę z wyszukiwarek internetowych.
Należy z góry zakładać, że podstrony z małą liczbą odsłon raczej nie dostarczają reprezentatywnych
danych na temat punktów wyjścia.
Jakich jeszcze danych może dostarczyć analiza
punktów wyjścia? Ma ona ogromne znaczenie w przypadku sklepów internetowych i innych stron
biznesowych. Czy potencjalny klient opuszcza serwis na stronie koszyka? Jeżeli tak, to co go do
tego skłoniło? Czy nie należy poprawić problemów z użytecznością? Może dzieje się to na stronie kategorii?
Można się więc zastanowić, czy prezentuje ona dane w odpowiednio przejrzysty i przyjazny
sposób.
Generalnie warto pamiętać, że jeśli dana podstrona
posiada procent wyjść nieproporcjonalny w stosunku do innych podstron, to istnieje ku temu
jakaś przyczyna, którą można znaleźć.
Analiza punktów wyjścia jest konieczna po wprowadzeniu na stronie większych zmian, takich
jak zmiana struktury działu z artykułami, inny podział kategorii czy \”przemeblowanie\” procesu
zamawiania towaru. Dzięki temu możesz łatwo sprawdzić, czy zmiany były słuszne.
Z wyszukiwarkami za pan brat
W dzisiejszych czasach większość ruchu na twojej stronie generują zapewne wyszukiwarki
internetowe, a przede wszystkim Google. Główną listę fraz, które wpisują osoby trafiające na twoją
stronę, znajdziesz w sekcji \”Marketing Optimization\” > \”Search Engine Marketing\” > \”Overall Keyword Conversion\”.
Słowa i frazy da się posegregować w podobny sposób, jak listę statycznych stron, omawianą kilka akapitów wcześniej. Lecz tutaj najważniejszym
czynnikiem nie jest bynajmniej popularność danego zapytania. Wręcz przeciwnie – powinieneś zwrócić uwagę przede wszystkim na średnią liczbę odsłon na wizytę. Pozwoli to sprawdzić, czy
przyjęta strategia pozycjonowania sprawdza się w praktyce i umożliwia dotarcie do twojej grupy docelowej. Być może dostrzeżesz potrzebę zmiany słów i fraz, pod kątem których pozycjonujesz swoją
witrynę.
Omawiając kwestię wejść z wyszukiwarek, warto wspomnieć o zjawisku tak zwanego długiego ogona (ang. long tail). W wielu przypadkach główne frazy, pod które przygotowujesz swoją stronę w wyszukiwarkach, wygenerują pewien
procent wejść, jednak większość mogą stanowić frazy wpisywane do wyszukiwarki raz bądź kilka razy, czyli mniej popularne (rysunek 4).
Jednakże
wszystkie te mało popularne frazy zebrane w jedną całość mogą stanowić istotną większość. Zasada długiego ogona jest więc prosta – mamy liderów znajdujących się na samym szczycie statystyk i goniący za nimi ogon. Pod żadnym pozorem nie
wolno ci lekceważyć jego siły.
Jeżeli długi ogon twojej strony nie istnieje lub jest bardzo krótki, to możesz przedsięwziąć
kilka działań, aby zmienić taką sytuację.
Przede wszystkim zadbaj o nasycenie wszystkich podstron różnymi słowami kluczowymi. Każda strona musi mieć również unikalny tytuł zawarty w znaczniku TITLE. Warto też zadbać o stworzenie mapy strony.Nie chodzi tutaj o coraz popularniejszą technologię
Google Site Map, ale raczej zwykłą HTML-ową mapę będącą przewodnikiem po stronie i zawierającą
linki do jego wszystkich części z odpowiednimi, zróżnicowanymi słowami kluczowymi.
Dzięki statystykom możesz również sprawdzić z jakich wyszukiwarek przychodzą twoi użytkownicy.
W omawianym wcześniej panelu \”Reffering Source\” znajduje się przydatna opcja \”filter\”.
Wystarczy wpisać do niej słowo \”organic\”, aby uzyskać informacje o wszystkich wyszukiwarkach.
Dzięki temu będziesz wiedział, na których z nich należy się skupić. Możesz również dojść do wniosku,
że w przypadku niektórych wyszukiwarek, z których masz bardzo mało lub wcale nie masz
wejść, warto wykupić linki sponsorowane.
Poznaj swoich użytkowników
W Google Analytics znajdziesz wiele opcji
umożliwiających lepsze poznanie użytkowników strony. Im dłużej działa twoja strona i im większą
liczbę stałych czytelników zgromadziłeś, tym większe znaczenie mogą mieć tego rodzaju dane. Przyjrzymy się niektórym informacjom i zastanówmy
się, jakie możemy z nich wyciągnąć wnioski. Z jakiego kraju pochodzą twoi użytkownicy?
Geolokalizacja jest dostępna pod opcją \”Marketing Optimization\” > \”Visitor Segment Perfomance\” >
\”Geo Location\”.
W Google Analytics masz możliwość połączenia ze sobą kilku rodzajów informacji na temat użytkowników, np. sprawdzenia rozdzielczości dla określonego typu przeglądarki.
Wykorzystamy
teraz zaawansowane opcje, aby dowiedzieć się, dzięki którym słowom wpisywanym do wyszukiwarki
trafiają do ciebie osoby z zagranicy. Obok nazwy kraju znajduje się czerwone kółeczko z dwoma
strzałkami skierowanymi w górę, symbolizujące opcję \”Analysis Options\”.
Kliknij je, a następnie
wybierz \”Cross Segment Perfomance\”. Ujrzysz szereg opcji, które możesz połączyć z danymi geolokalizacyjnymi. Teraz wybierz
\”Keyword\”, aby sprawdzić wejścia z wyszukiwarek. Pamiętaj jednak, że użytkownicy zagraniczni mogą
być Polakami. Dokładniejszych informacji może dostarczyć sprawdzenie używanego języka dzięki opcji \”Marketing Optimization\” > \”Visitor Segment
Perfomance\” > \”Language\”.
Informacje na temat używanych przeglądarek wyświetla opcja \”Content Optimization\” > \”Web
Design Parameter\” > \”Browser Versions\”. Zwróć uwagę na procent użycia przeglądarki Internet
Explorer. Większa liczba
użytkowników korzysta z Firefoksa, Opery, Mozilli oraz innych programów. Są to częściej osoby
mające większą wiedzę komputerową niż zwykły użytkownik. Jeżeli większość twoich gości korzysta z IE, oznacza to, że powinieneś bardziej zatroszczyć się o prostotę witryny.
Informacje na temat używanych rozdzielczości są niepozorne, lecz mają pewne znaczenie. Jeżeli rozdzielczość 800×600 należy do rzadkości,
to możesz rozszerzyć układ strony i więcej miejsca poświęcić na prezentowanie informacji/produktów. W dzisiejszych czasach witryny dostosowane do szerokości ekranu rzędu 1024 pikseli nie są niczym niezwykłym. Takie działanie powinno być jednak poprzedzone zebraniem odpowiednich danych statystycznych.
Na koniec warto jeszcze skorzystać z omawianej już opcji \”Analysis Options\”, w celu sprawdzenia
jaki procent użytkowników Internet Explorera stanowią osoby nowe, a jaki powracające na
stronę po raz kolejny. Tak jak poprzednio, kliknij w czerwony kółeczko i wybierz odnośnik \”Cross
Segment Perfomance\”, a następnie \”Visitor Type\”.
W naszym analizowanym przykładzie
użytkownicy IE powracający na stronę po raz kolejny stanowią zdecydowaną mniejszość. W przypadku
omawianej strony, najczęściej powracali na stronę użytkownicy Firefoksa i Opery. Dowodzi to
niezbicie, iż główny trzon stałych użytkowników stanowią osoby bardziej \”techniczne\”.
Powyższe analizy to oczywiście tylko przykłady. Porównywanie różnych parametrów może
ci pozwolić wysnuć dużą ilość wartościowych wniosków, ale musisz ćwiczyć się w umiejętności
swoistego czytania między wierszami.
Przegląd popularnych statystyk
1. OpenTracker
http://www.opentracker.net
Płatne, 4-tygodniowy okres próbny. Obsługiwane
przez zewnętrzny serwer.
Statystki o naprawdę dużych możliwościach i przyjemnie
zaprojektowane. Ich koszt to 16,99 USD
miesięcznie lub 169$ USD rocznie. Jest to cena
najczęściej wykraczająca poza budżet zwykłego
webmastera, ale niewygórowana dla internetowego
biznesu średniej wielkości. Choć jest to
produkt amerykański, udostępniono polską wersję
językową interfejsu użytkownika.
2. stat24
http://www.stat24.com
Darmowe i płatne. Obsługiwane przez
zewnętrzny serwer.
Stat24 to statystyki rodem z Polski. Dostępna jest
zarówno wersja darmowa, jak i profesjonalna
wersja płatna. Cena tej ostatniej waha się od
600 zł do 3500 zł rocznie, w zależności od liczby
odsłon serwisu.
3. Awstats
http://www.awstats.org
Darmowe, instalowane na twoim serwerze.
Statystyki Awstats są bardzo często domyślnie
dostępne na serwerach WWW, podobnie jak
równie popularne statystyki Webalizer. Możliwości
Awstats nie są oszałamiające i na pewno dużo
mniejsze niż Google Analytics. Jednak w pewnych
przypadkach taka prostota jest zaletą, np. dla początkujących
webmasterów, którzy nie poradziliby
sobie z ogromem opcji dostępnych w GA.
4. BBClone
http://bbclone.de
Darmowe, instalowane na twoim serwerze.
Kolejny rodzaj statystyk, które możesz uruchomić
na własnym serwerze. Najprawdopodobniej
będziesz musiał zrobić to samodzielnie, ponieważ
rzadko kiedy bywają one dostępne domyślnie. Są
jeszcze prostsze niż Awstats i raczej nie nadają się
do profesjonalnych zastosowań. Pasują idealnie
na stronę cioci Jadzi o jej hodowli kotów, a więc
są przeznaczone dla osób niemających ochoty na
wgłębianie się w zaawansowane statystyki. To po
prostu zbiór najważniejszych informacji.