Sytuacja, w jakiej znaleźliśmy się rok temu, dobitnie pokazała, że nawet najwięksi domatorzy czują od czasu do czasu głód przygody w dziczy: siedzenie w czterech ścianach zaostrzyło w nas apetyt na świeże powietrze i piękno natury. Teraz większość restrykcji została zniesiona, a my możemy opuścić szare, miejskie rejony i udać się na wyprawę w nieznane.
Wolność podróżowania to jednak nie wszystko: po długich miesiącach w towarzystwie Zooma i Microsoft Teams wiele osób ma nadzieję na odbudowanie nadszarpniętej formy. Nic dziwnego, że z entuzjazmem eksplorujemy nasze otoczenie pieszo, na rowerze lub nawet drogą wodną. Chociaż lato dobiegło już końca, katalog wycieczek i aktywności wcale się nie kurczy. Jeśli chcemy pokazać znajomym, że nawet jesienią można dobrze się bawić na świeżym powietrzu, najlepiej pokazać im dokumentację z naszych wypraw, zaś uwiecznianie najpiękniejszych momentów może stanowić zachętę także dla nas samych.
W wielu przypadkach do sporządzenia relacji z wycieczki wystarczą aparaty i kamerki w smartfonach. Problem zaczyna się w momencie, gdy marzy nam się bardziej ekstremalna wyprawa. Wtedy zapewne robi nam się słabo już na samą myśl o drogim flagowcu wpadającym w błoto lub na skaliste dno strumienia. Nawet średnio niebezpieczne miejsca, na przykład plaże, mogą szybko skrócić życie telefonu. W takiej sytuacji niezbędnym dodatkiem okazuje się kamera sportowa, która nie boi się żadnych terenowych wyzwań, a przy tym jest tańsza od większości smartfonów – to na wypadek, jeśli zgubimy lub zniszczymy nasz sprzęt.
Wszystkie zalety kamerek
Odporność na gniew żywiołów to dopiero początek, chociaż trzeba przy tym nadmienić, że niektóre nowoczesne kamerki potrafią pracować głęboko pod wodą bez specjalnej obudowy. Do dyspozycji dostaniemy sporo technologicznych udogodnień, na przykład coraz popularniejsze algorytmy stabilizacji obrazu lub cyfrowe soczewki, zwiększające pole widzenia i kadrujące obraz za dotknięciem jednego przycisku.
Kamery są przy tym proste w obsłudze – w końcu mało kto ma ochotę na ręczne ustawianie ekspozycji w trakcie trudnego, wymagającego skupienia zjazdu po ośnieżonym zboczu. Najbardziej zaawansowane modele potrafią nawet łączyć kilka wersji tego samego ujęcia w jedną fotkę o imponującej kolorystyce i głębi.
Tego typu urządzenia najczęściej mieszczą się w kieszeni, ale na czas nagrywania warto zamontować je na dedykowanym uchwycie, w obudowie lub na gimbalu. Niewielkie wymiary sprawiają, że możemy umieścić je właściwie wszędzie – na kasku rowerowym, desce surfingowej lub nawet na spodzie deskorolki. Może to wydawać się niebezpieczne dla urządzenia, ale spokojnie, kamerki sportowe zostały stworzone z myślą o przetrwaniu niejednego uderzenia i upadku. Sieć pełna jest nagrań, zakończonych nieoczekiwanym przejechaniem po GoPro rowerem górskim lub snowboardem; na szczęście i gadżety, i ich użytkownicy wychodzili z większości takich opresji cali i zdrowi, a swoje przygody i tak wrzucili do sieci.
Do wyboru mamy mnóstwo modeli kamer, dostępnych w różnych cenach: od około 300-400 złotych aż po drogie, profesjonalne urządzenia, za które zapłacimy nawet ponad 1,5 tysiąca. Dobra wiadomość jest taka, że nawet te najbardziej podstawowe potrafią nakręcić akceptowalne klipy. Jeśli dysponujemy większym budżetem, warto jednak zdecydować się na droższą opcję z lepszym obiektywem, dokładniejszą matrycą i mocniejszym procesorem, a także wytrzymałą obudową oraz dodatkowymi funkcjami, które ułatwią nam dokumentację przeżyć.
Najnowsze modele pracują z maksymalną rozdzielczością 4K (3840×2160 px lub więcej), ale to nie reguła – GoPro HERO9 Black otrzymał tryb 5K, a wiele tańszych rozwiązań zatrzymało się na 1080p. Nagrywanie w 4K ma wiele zalet: przede wszystkim tak wykonane klipy będą lepiej prezentowały się na kompatybilnych telewizorach i monitorach. Ponadto materiał 4K ułatwi nam proces edytowania wideo: po przeskalowaniu do jakości HD, będzie wyglądał lepiej niż taki nakręcony w natywnym HD. Jeśli wysyłamy filmy znajomym lub wrzucamy je do sieci, lepiej zdecydować się na lekki downscaling – zmniejszy on rozmiar pliku.
Ważnym aspektem jest również płynność klipów. Najdroższe kamerki umożliwiają nam nagrywanie w 60 kl./s w swojej największej rozdzielczości, a tańsze ograniczają się do 30 lub nawet 24 kl./s. Większość modeli oferuje nam także rozbudowane tryby slow-motion; w najniższych rozdzielczościach nakręcimy efektowne, acz średnio ostre klipy 240 kl./s.
Towarzyszem sportowych kamer coraz częściej bywają aplikacje mobilne. Te najprostsze służą do sterowania pracą sprzętu, przeglądania nagranej zawartości i przesyłania jej na smartfona (a stamtąd – na kanały social media). W bardziej zaawansowanych programach znajdziemy narzędzia do edytowania i łączenia klipów, dodawania ścieżki dźwiękowej oraz strumieniowania na żywo poprzez kamerkę. Im droższy sprzęt wybierzemy, tym większe prawdopodobieństwo, że apka będzie wypakowana dodatkowymi funkcjami i bajerami.
Najlepszy model dla ciebie
Przed wybraniem kamery sportowej, powinniśmy zastanowić się nad tym, do czego chcemy jej używać. Do kręcenia klipów upamiętniających wycieczki z dzieciakami wystarczy najprostsze urządzenie, ale nawet do tak podstawowych zastosowań warto wybrać coś droższego i bardziej funkcjonalnego. Rozdzielczość 4K uprzyjemni oglądanie dawnych przygód na dużym ekranie, zaś wytrzymała obudowa i wbudowana stabilizacja obrazu przyda się, gdy to nasza pociecha zdecyduje się na przejęcie kontroli nad kamerą. Dodatkowym plusem będzie możliwość zrobienia kolorowych fotek o dużej rozdzielczości.
Osoby, które uwielbiają sporty ekstremalne – kolarstwo górskie, snowboard czy surfing – powinny zwrócić uwagę nie tylko na wytrzymałość urządzenia. Sprzęt powinien być łatwy w sterowaniu; w końcu niejednokrotnie będziemy musieli obsłużyć go mokrymi dłońmi czy w rękawiczkach. Jedną z najciekawszych funkcji jest tutaj możliwość głosowego sterowania pracą kamery, co otwiera drogę do montowania jej w trudno dosięgalnych miejscach. Kamerki GoPro łączą w sobie prostotę obsługi i wytrzymałość, podobnie zresztą jak OCLU i DJI Osmo Action.
Większość urządzeń wykorzystuje te same systemy mocowania na gimbalach i innych akcesoriach. Nie warto wydawać pieniędzy na tanie uchwyty mocujące, które mogą łatwo ulec uszkodzeniu – jeśli wybierzemy taki, sygnowany przez rozpoznawalną markę, istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że odepnie się on od naszego kasku w trakcie karkołomnego zjazdu po stromym zboczu. Miłośnicy eksploracji podwodnych głębin również muszą pogodzić się z dodatkowymi kosztami. Chociaż kamery są w pewnym stopniu wodoodporne, do nurkowania potrzebne będzie zamknięcie sprzętu w specjalnej, wodoszczelnej obudowie.
Standardowo do obsługi urządzenia wykorzystamy tylny ekran dotykowy, acz niektóre modele kamerek zostały również wyposażone w dodatkowy, przedni. Docenią go przede wszystkim vlogerzy – wyświetlacz pozwoli im ustawić idealne kadrowanie bez pomocy z zewnątrz, i sprawdzić, co dzieje się za nimi. Przedni ekranik znajdziemy w DJI Osmo Action i GoPro HERO9 Black. Ten ostatni model może również pochwalić się całkiem bogatym wyborem dedykowanych akcesoriów: lamp błyskowych, złączy mikrofonowych i dodatkowych obiektywów. Vlogerom spodobają się także kamerki z funkcją transmisji na żywo.
Szczególny przypadek stanowią urządzenia nagrywające wideo 360 stopni. Są one wyposażone w ultraszerokie obiektywy z przodu i z tyłu obudowy. Nagrane przez nie wideo jest automatycznie łączone, dając efekt jednego, ciągnącego się ujęcia. Co prawda do oglądania takiego materiału potrzebna będzie aplikacja mobilna lub headset VR, ale oferuje on naprawdę imponujące możliwości obróbki. Przy odrobinie umiejętności zamienimy 360-stopniowe zdjęcia w zapierające dech w piersiach panoramy, zaś klipy – w interaktywne doznania. Modele te potrafią także rejestrować konwencjonalne wideo, ale przeważnie ma ono niższą rozdzielczość niż w dedykowanych kamerkach akcji.
Znasz już wszystkie sekrety, które ułatwią początek twojej terenowej przygody – pozostaje nam tylko życzyć ci miłej zabawy!