Konsola Nintendo ledwie kilka miesięcy temu doczekała się wersji z ekranem OLED, która jeszcze nie trafiła na sklepowe półki, a w sieci już huczy od plotek na temat kolejnych odsłon Switcha. Tym razem dotyczą one konsolki, która odtwarzałaby gry w rozdzielczości 4K.
Informacje na temat Switcha 4K przekazała agencja prasowa Bloomberg. Jej raport wskazywał, że Nintendo swego czasu pracowało nad „Switchem Pro” – urządzeniem wyposażonym w mocniejsze podzespoły, w tym kartę graficzną od Nvidii, oraz ekran o rozdzielczości 4K. Zestawy deweloperskie miały trafić aż do 11 studiów, w tym producenta popularnych gier przeglądarkowych Zynga, zaś twórcy usłyszeli, że gry na nową konsolę powinny płynnie działać w natywnym 4K. Plany te zostały rzekomo przerwane przez pandemię i związane z nią braki komponentów.
Na odpowiedź Nintendo nie trzeba było długo czekać. W oficjalnym oświadczeniu, firma nazwała raport Bloomberga nieprawdziwym i zaprzeczyła, jakoby wysyłała zestawy deweloperskie 4K do deweloperów. Ponadto Nintendo podkreśliło, że w tym momencie, jedyne plany dotyczące Switcha dotyczą wersji z ekranem OLED, która trafi do sklepów 8 października, a nie żadnego nowego modelu.
Plotki o „Switchu Pro” pojawiają się w sieci regularnie, ale sam producent rzadko wypowiada się na ich temat. Tak dobitne zaprzeczenie może świadczyć o tym, że Nintendo ma już dosyć spekulacji na temat swojej konsoli, a lepszą specyfikację otrzymamy dopiero w kolejnej generacji – o ile w ogóle takowa powstanie. Z drugiej strony, być może plany te były prawdziwe, ale producent nie chce o nich mówić, by nie odwróciły one uwagi od nadchodzącej premiery Switcha OLED. Tak czy inaczej, na razie nie pogramy na konsoli Nintendo w jakości 4K. Trochę szkoda…