Pogląd, że drogi i luksusowy samochód powinien brzmieć odpowiednio głośno, na szczęście odchodzi do lamusa. High-endowe „elektryki” i hybrydy są równie piękne i zwrotne, co auta z jednostkami spalinowymi, będąc przy tym ulgą dla środowiska (oraz portfela, gdy okaże się, ile zaoszczędziliśmy na paliwie). Poliftingowy 530e xDrive w wersji Touring to żywy dowód na to, że motoryzacyjna gra w zielone wcale nie musi oznaczać nudy za kierownicą.
Testowa „beemka” jest hybrydą plug-in, wyposażoną w napęd elektryczny i silnik benzynowy o pojemności 2,0 l. Łączna maksymalna moc układu to 292 KM w trybie hybrydowym, ale nie mamy do niej dostępu przez cały czas; by wykorzystać pełen potencjał silników, należy uruchomić funkcję XtraBoost. Ten zastrzyk energii trwa zaledwie 10 sekund, ale nawet bez niego 530e xDrive wywołał uśmiech na mojej twarzy.
Niezależnie od wybranego sposobu jazdy, samochód okazał się przyjemnie zwinny: gdy akumulatory były w pełni naładowane, BMW bezszelestnie przyspieszało, zostawiając innych uczestników ruchu drogowego w tyle. Nie jest to auto o stricte wyścigowym charakterze, ale w modelu testowym zamontowany był opcjonalny pakiet M, poprawiający aerodynamikę pojazdu i dodający sportową przekładnię automatyczną. Dzięki niemu jazda 530e xDrive była dynamiczna, komfortowa i relaksująca, nie kosmicznie szalona, ale także nie zachowawcza.
W trybie elektrycznym udało mi się pokonać maksymalnie 32 km, co stanowi średni wynik jak na hybrydę plug-in. Po rozładowaniu się akumulatora, spalanie natychmiast wzrasta: w trybie hybrydowym z rekuperacją energii da się zostać na poziomie 6-6,5 l/100 km, ale gdy zdecydowałem się na naprawdę agresywną jazdę, na cyfrowych zegarach pojawiła się wartość powyżej 10 l na „setkę”. Cóż, w końcu pod maską znajdują się te 2 litry…
W 2020 roku 530e xDrive Touring przeszło dogłębny facelifting, obejmujący zarówno wyposażenie, jak i wygląd. Zmiany widać na pierwszy rzut oka – elegancki kombiak otrzymał wyraźniej zaznaczoną atrapę, ostrzejsze linie reflektorów z przodu i z tyłu oraz dynamiczne przetłoczenia na masce, wzdłuż boków i na tylnym zderzaku. Mimo sporych rozmiarów samochód nie sprawia wrażenia masywnego, a jego ponadczasowa linia natychmiast przykuwa wzrok – po BMW serii 5 nie spodziewałem się niczego innego.
Podobne wrażenie robi wnętrze: przestronne i luksusowe. W pierwszym rzędzie do dyspozycji otrzymujemy perfekcyjnie wyprofilowane, sprężyste fotele z elektryczną regulacją, wentylacją i podgrzewaniem, jak również funkcją masażu. Deska rozdzielcza pokryta została skórą ekologiczną, ambientowe oświetlenie podkreśla urok kabiny, a system audio od Harman Kardon to doskonałe uzupełnienie każdej wyprawy.
Na uwagę zasługuje także sam system infotainment z systemem nawigacyjnym, tunerem DAB i obsługą za pomocą gestów – ten ostatni system wydawał mi się momentami niepotrzebnie udziwniony, ale poza tym nie miałem problemów ze sterowaniem multimediami i dostępem do dodatkowych opcji. Wiele z najciekawszych dodatków (w tym wyświetlacz head-up) znajdziemy jednak tylko w pakietach dodatkowych, które kosztują swoje – przykładowo, za wspomniane już dodatki sportowe M zapłacimy ponad 26 tysięcy złotych. Podstawowe wyposażenie 530e xDrive niby nie jest ubogie, ale jeśli zależy nam na prawdziwie luksusowych doznaniach, musimy pogodzić się z ponadprogramowymi wydatkami.
W drugim rzędzie siedzeń „beemka” jest równie wygodna co z przodu. Wysoko poprowadzona linia dachu, szerokie siedziska, spora przestrzeń na kolana i stopy – na wygodę nie będą narzekali nawet wysocy pasażerowie. Pewnym minusem okazała się natomiast ładowność bagażnika, która pozostaje bolączką wielu hybryd. W Touringu projektantom udało się wygospodarować zaledwie 430 l miejsca na nasze bagaże, co jest śmiesznie małą wartością jak na kombiaka klasy E. Na pocieszenie otrzymujemy za to niski próg załadunkowy.
Hybrydowy 530e xDrive okazał się naprawdę miłym towarzyszem podróży. Co prawda za wszystkie luksusy zaprezentowane w katalogu przyjdzie nam sporo dopłacić, ale kierowcy, którym zależy przede wszystkim na komforcie i dobrej zabawie za kółkiem, na pewno nie pożałują tego wydatku.
Specyfikacja
- CENA 411 260 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 225 km/h
- 0-100 KM/H 6,1 sekundy
- SILNIK 2.0 R4 + elektryczny
- MOC 292 KM
- MOMENT OBROTOWY 300 Nm
- ŚREDNIE ZUŻYCIE PALIWA (WG PRODUCENTA) 1,8 l/100 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Hybrydowy BMW 530e xDrive Touring potrafi być imprezowy i stateczny – tylko od ciebie zależy, jak chcesz udać się w drogę.
Plusy
Niezwykle przyjemne prowadzenie w każdym trybie jazdy. Luksusowe wyposażenie. Eleganckie, ponadczasowe wzornictwo.
Minusy
Dość krótki zasięg w trybie elektrycznym. Drogie pakiety wyposażenia. Niewielki bagażnik.