LG ma w swojej ofercie wiele modeli z odłączanym lub dodatkowym ekranem. Najnowsza propozycja tego producenta podchodzi do problemu dodatkowego miejsca w zupełnie inny sposób – jest to wyświetlacz ukryty pod obracającym się ekranem.
W swojej złożonej formie, LG Wing wygląda jak zwykły smartfon z dużym, 6,8-calowym ekranie P-OLED o rozdzielczości 2460 x 1080 px i kamerce do selfie 32 Mpix ukrytej na wysuwanej szufladce. Aby odkryć jego sekret, wystarczy delikatnie przeciągnąć wyświetlacz w lewo do pozycji horyzontalnej – odsłoni on wtedy drugi, mniejszy ekran 3,9 cala 1240 x 1080 px. W takiej konfiguracji telefon może służyć do wyświetlania dwóch aplikacji jednocześnie lub jednej w dwóch widokach; przykładowo, umożliwia on jednoczesne oglądanie filmu i pisanie wiadomości czy dzwonienie i śledzenie trasy w Google Maps. LG twierdzi, że „zawias” wytrzyma ponad 200 tysięcy ruchów.
Korzystanie z urządzenia w trybie litery T daje także dostęp do „trybu gimbala”, gdzie dodatkowy ekran pełni funkcję uchwytu na telefon. Mały wyświetlacz otrzymuje wtedy dotykowy interfejs z joystickiem służącym do planowania ujęć, a układy stabilizacji obrazu dbają o to, by zdjęcie lub wideo wyglądały profesjonalnie. Jedna z tylnych kamer została zamontowana w orientacji poziomej, dzięki czemu można robić za jej pomocą ultraszerokie fotki, gdy ekran jest rozłożony.
Wewnątrz smartfona znajdziemy Snapdragona 765G z 8 GB RAM-u i 256 GB pamięci wewnętrznej, które można rozszerzyć za pomocą kart microSD. Jego bateria ma pojemność 4000 mAh, a z tyłu kryje się potrójny aparat – 64-megapikselowe oczko główne, pionowy aparat ultraszeroki 13 Mpix i wspomniany już horyzontalny aparat 12 Mpix. W głównym ekranie znajduje się także czytnik linii papilarnych.
Ceny LG Wing są na razie nieznane, chociaż w przedpremierowych plotkach na temat urządzenia przewijała się kwota 1 000 USD (ok. 3 750 PLN) – całkiem niska, jak na tak nietypową propozycję. Na pierwszych rynkach pojawi się ono jeszcze w tym roku.