Ledwie na początku miesiąca mBank zaliczył drobną wpadkę – wysłał do klientów test wiadomości push, który zawierał losowe słowa i zbitki liter typu „ęśąćż”. Internet natychmiast podchwycił temat i zamienił błąd w viralowe zjawisko. Tym razem w banku doszło jednak do znacznie mniej memicznej awarii.
Problemy zostały zauważone wczoraj, po weekendowej aktualizacji usług bankowości elektronicznej. Niektórzy klienci otrzymali niepokojące wiadomości, że ich numer kontaktowy do konta został zmieniony, chociaż sami nie zlecili takiej operacji. Po zgłoszeniu sprawy w placówce mBanku okazywało się, że nie figurowali oni w systemie jako właściciele danego konta – status właściciela został przyznany innym użytkownikom, którzy dopiero co zostali klientami mBanku. Osoby te mogły swobodnie dysponować zgromadzonymi na cudzym koncie środkami – robić przelewy, wypłacać pieniądze z bankomatów, brać kredyty – i mieć dostęp do części danych osobowych prawowitych właścicieli.
mBank natychmiast opublikował oficjalne wyjaśnienie, które tłumaczy, że na skutek błędu niewielka grupa klientów miała wgląd do informacji innych osób. Bank zapewnił w nim, że fundusze klientów są bezpieczne, a każda z dotkniętych tym problemem osób zostanie o nim niezwłocznie poinformowana i otrzyma indywidualne wsparcie.