Przemysł samochodowy staje się pomału coraz bardziej nieprze-widywalny. Z uwagi na szybkie tempo rozwoju nowoczesnych rozwiązań technologicznych producenci aut mają nie lada dylemat, gdyż konsumenci nie tylko chcą kupować samochody mniej uzależnione od paliw kopalnianych, ale także pragną siadać za kółkami pojazdów nowej generacji. Największym problem jest jednak to, że w przeciwieństwie do np. konsol do gier, na dzień dzisiejszy pojęcie samochodowego next-gena nie ma jakiejś wykrystalizowanej postaci.
Powinien być on w pełni elektryczny czy korzystać z silnika hybrydowego? A może w ogóle warto byłoby porzucić tradycyjne rozwiązania i postawić na napęd wodorowy? Na te oraz wiele innych pytań próbują odpowiedzieć sobie producenci, czego efektem jest coraz większa liczba modeli stworzonych w oparciu o zupełnie odmienne technologie. Z jednej strony nie możemy więc narzekać na liczbę dostępnych opcji, z drugiej zaś trzeba sobie powiedzieć jasno, że przeciętna osoba mająca zamiar kupić nowe auto na dzień dzisiejszy bardziej bierze pod uwagę jego funkcjonalność, a dopiero potem zastanawia się nad tym czy dany model jest przyjazny środowisku.
Nie da się także ukryć, że nasz kraj nie jest w zasadzie w ogóle przygotowany na rewolucję stojącą pod znakiem napędu elektrycznego, wobec czego nawet jeśli dysponowalibyśmy środkami i chęcią zakupu któregoś z modeli ładowanych energią elektryczną, to w mig stanęlibyśmy przed problemem z zatankowaniem takiego pojazdu.
Jeśli jednak na chwilę zapomnimy o tych kwestiach, to przed naszymi oczami może zacząć malować się obraz przyszłości, w której coraz więcej osób będzie wskakiwać za kółka hybrydowych pojazdów. Nawet typowo sportowe marki w ostatnim czasie poszerzały swe oferty o auta działające w oparciu o tego typu napęd. McLaren wypuścił na rynek model P1, Porsche stworzyło hybrydową „dziewięćset osiemnastkę”, Ferrari zaprojektowało zaś LaFerrari, w którym nowy rodzaj napędu nie tyle miał wpłynąć na przyjazność środowisku, co uczynić ten pojazd tak szybkim, jak to tylko możliwe. W tym miejscu warto dodać, że według przedstawicieli włoskiej marki samochód ten nie mógłby działać wyłącznie na cicho pracującej baterii – silnik hybrydowy pełni więc w nim również poniekąd rolę akustyczną, wszak chyba mało kto mógłby wyobrazić sobie jakiekolwiek Ferrari, spod którego maski nie wydobywał się charakterystyczny pomruk, działający na zmysły wielu motoryzacyjnych fetyszystów.
W pełni elektryczne pojazdy z miesiąca na miesiąc również zyskują coraz większą popularność.
Wzrost popularności tego typu aut najlepiej widać na przykładzie Toyoty. Japoński koncern podał niedawno do publicznej wiadomości informację, że do 2013 roku firma sprzedała sześć milionów aut z silnikami hybrydowymi.
W pełni elektryczne pojazdy z miesiąca na miesiąc również zyskują coraz większą popularność – przeglądając katalogi niemal każdej z firm produkujących samochody do użytku codziennego, bez trudu można natrafić na modele „tankowane przez wtyczkę”.
Na taki stan rzeczy mają też wpływ malejące ceny hybryd, czego dowodem może być chociażby tegoroczna edycja targów Detroit Motor Show, na której Honda zaprezentowała hybrydową wersję modelu NSX, kosztującą 10-krotnie mniej niż wspomniany wcześniej McLaren P1.
Czego zatem możemy spodziewać się w niedalekiej przyszłości? No cóż, poza stricte mechanicznymi kwestiami zmianie ulegnie z pewnością sposób, w jaki korzystamy z samochodu. Na styczniowych targach CES jednym z najbardziej gorących tematów były technologie mające zastosowanie we wnętrzach pojazdów. Apple CarPlay, Android Auto czy inne rozwiązania integrujące samochód z urządzeniami mobilnymi są obecnie na topie i kto wie czy już niebawem każde z nowo produkowanych aut nie będzie posiadać podobnych systemów.
Nie można także zapominać o Świętym Graalu motoryzacji, czyli o samojezdnych samochodach. Na imprezie w Las Vegas swoje próby w tym temacie prezentowały takie marki jak Audi, VW czy Mercedes, które do zagadnienia projektowania pojazdów niewymagających obecności kierowcy podchodzą w zgoła odmienny sposób.
Pomimo ich wysiłków nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że tego typu samochody przez wielu ludzi odbierane są w kategoriach „sztuki dla sztuki” i jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie zanim przeciętny użytkownik będzie mógł i chciał wsiąść do auta sterowanego przez komputerowe algorytmy.
Postęp przez technologie
Czy tak właśnie będą wyglądać samochody przyszłości?
Poza nowymi rodzajami napędów projektanci coraz częściej podkreślają rolę implementacji rozwiązań, dzięki którym samochód może współpracować z nowoczesnymi technologiami komunikacyjnymi oraz internetem. Najłatwiej przekonać się o tym patrząc na rosnącą liczbę aplikacji mobilnych, pozwalających na kontrolowanie pewnych funkcji pojazdu z poziomu smartwatcha lub smartfona. Doskonałym przykładem jest Hyundai ze swoim systemem Blue Link, umożliwiającym zdalne uruchomienie/zgaszenie silnika lub otwarcie/zamknięcie drzwi. Z punktu widzenia kierowcy o wielewiększe wrażenie robi technologia zastosowana w BMW M4 Concept Iconic – model ten wyposażony został w światła, które dostosowują swą pracę do danych zbieranych przez znajdujący się w komputerze pokładowym moduł GPS. Ciekawie też prezentuje się koncepcja tworzenia aut potrafiących samodzielnie analizować np. codzienną trasę do/z pracy, które poprzez komunikację z innymi samochodami są w stanie zaproponować kierowcy trasę omijającą korki.
W opinii wielu ekspertów, 2016 rok podobnie jak obecny stać będzie pod znakiem popularyzacji samochodów działających w oparciu o alternatywne źródła napędu. Bardzo interesująco przedstawia się kwestia aut korzystających z wodorowych ogniw paliwowych – liderem w tym segmencie jest niewątpliwie Toyota, która poza zapowiedzią modelu Mirai upowszechniła niedawno blisko pięć tysięcy patentów związanych z ową technologią, co w odgórnym założeniu ma pomóc w jej szybszym rozwoju. Ciekawe wieści płyną również od Nissana – japoński producent ogłosił, że wspólnie z NASA pracuje nad projektami mającymi pomóc w opracowywaniu nowych rozwiązań stosowanych w samochodach elektrycznych.
AUTOBOTY KONTRA LUDZIE
Targi CES 2015 pokazały, że dni kierowców są już policzone…
Jeszcze kilka lat temu mało kto mógłby się spodziewać, że jakakolwiek edycja CES jest w stanie przyciągnąć do siebie aż tylu producentów branży samochodowej. Dziś sprawy mają się jednak zupełnie inaczej i to właśnie na targach elektroniki użytkowej prezentowane są najgorętsze motoryzacyjne nowinki.
Autonomiczne samochody potrafią coraz więcej, czego najlepszym przykładem jest koncepcyjny model Audi A7 o nazwie Jack, który samodzielnie przejechał blisko 900 km pokonując trasę z San Francisco do Las Vegas. Spore wrażenie na odwiedzających wywarł również e-Golf z technologią Trained Parking. Dość mocno rożni się ona od znanych już rozwiązań przejmujących na chwilę władzę nad kierownicą, gdyż dzięki niej na dobrą sprawę kierowca może spokojnie wysiąść z pojazdu i patrzyć, jak auto samo znajduje wolną przestrzeń i posłusznie wykonuje za niego czynność parkowania. Swoje trzy grosze dołożył także Mercedes, pokazując publiczności koncepcyjny model F 015, który dzięki zastosowanym w nim technologiom spokojnie może uchodzić za jeden z najnowocześniejszych samochodów na świecie.
Pięć najciekawszych naszym zdaniem modeli z tegorocznych targów motoryzacyjnych:
01/ BOLT EV
Jedną z większych niespodzianek na Detroit Motor Show był kompaktowy model Chevroleta z napędem elektrycznym. To niewielkie autko na w pełni naładowanej baterii będzie mogło przejechać blisko 500 km.
02/ C-MAX SOLAR ENERGI
W zestawieniu z innymi producentami Ford postawił na wykorzystanie energii odnawialnych. Dach C-MAX Energi pokryty został panelami słonecznymi, dzięki którym w ciągu dnia model ten może jeździć na darmowym „paliwie”.
03/ LM STRATI
Strati wyprodukowany przez firmę Local Motors nie zachwyca może wyglądem, ale za to może szczycić się tym, że jest pierwszym na świecie samochodem, którego nadwozie oraz wnętrze zostało stworzone z wykorzystaniem technologii druku 3D.
04/ TOYOTA FV2
Futurystyczny design nadwozia tego pojazdu idzie w parze z high-endowymi rozwiązaniami zastosowanymi w jego wnętrzu. Na nas największe wrażenie wywołał nowoczesny komputer pokładowy, będący w stanie odczytywać ruchy mimiczne kierowcy.
05/ VW GOLF R TOUCH
Volkswagen zaprezentował na targach CES prototyp Golfa, którego część funkcji (multimedialnych oraz tych związanych z samą jazdą) obsługiwana jest wyłącznie z użyciem gestów oraz zaawansowanych sensorów zbliżeniowych.
Porsche w kolorze zieleni
Najnowsze Porsche 918 znakomicie odzwierciedla postęp technologiczny w motoryzacyjnej branży.
Niemiecka firma również włączyła się do wyścigu hybrydowych zbrojeń i w zestawieniu z innymi producentami posiada w swej ofercie nie jeden, a aż kilka modeli wyposażonych w napędy nowej generacji. Panamera, Cayenne S E-Hybrid i 918 Spyder – wszystkie prezentują się bardzo intrygująco, ale to właśnie ostatnie z wymienionych aut pokazuje, czego możemy spodziewać się w kontekście rozwoju technologii implementowanych w samochodach fabrycznych.
Poza najnowocześniejszymi rozwiązaniami z dziedziny napędów hybrydowych, Porsche Spyder może się również pochwalić tytułem najszybszego samochodu wyprodukowanego przez tę markę. Reklamy jak widać nie trzeba mu w zasadzie żadnej, a pomimo to model ten promowany był niedawno przez Marka Webbera, który woził się nim po Londynie w towarzystwie Marii Szarapowej. Co ciekawe, już teraz przebąkuje się o ewentualnej premierze hybrydowej wersji kultowego modelu 911…Porsche 918 Spyder
Najszybszy samochód w ofercie Porsche jest hybrydą…
01/ POD MASKĄ
Za napędzanie tego hybrydowego cacka odpowiedzialny jest potężny 4,6-litrowy silnik V8, współpracujący z dwoma elektrycznymi „kolegami”.
02/ TANKOWANIE
Dzięki specjalnemu systemowi ładowania baterii, proces napełniania jej energią zajmuje zaledwie 25 minut, co stanowi jeden z najlepszych wyników w segmencie hybrydowych supersamochodów.
03/ KOMPUTER POKŁADOWY
Wszystkie potrzebne kierowcy informacje widoczne są na czterech umieszczonych w kabinie wyświetlaczach.
04/ LEKKOŚĆ BYTU
Przy tworzeniu tego modelu Porsche starało się jak najbardziej zmniejszyć jego masę, wyposażając go m.in. w lekkie felgi oraz bardzo dużą liczbę elementów z włókna węglowego.
05/ PEŁNA KONTROLA
Kierownicę Porsche 918 Spyder wyposażono w przełącznik pozwalający na błyskawiczny wybór jednego z pięciu dostępnych trybów jazdy: E-Power, Hybrid, Sport Hybrid, Race Hybrid oraz Hot Lap.
SPECYFIKACJA
SILNIK 4,6-LITROWY V8, PLUS DWA SILNIKI ELEKTRYCZNE
MOC 886 KM
MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 1 280 NM
SKRZYNIA BIEGÓW AUTOMATYCZNA, 7-BIEGOWA DWUSPRZĘGŁOWA
PRZYSPIESZENIE 0-100 KM/H 2,6 Sek.
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 345 KM/H (150 KM/H W TRYBIE ELEKTRYCZNYM)
ZUŻYCIE PALIWA W CYKLU MIESZANYM 3,1 L/100 KM
EMISJA CO2 70 G/KM
CENA 3 300 000 PLN
Kto stanie do pojedynku z Porsche?
Ferrari LaFerrari
Debiut każdego z samochodów marki Ferrari jest ogromnym wydarzeniem. Tak samo było w 2013 roku przy okazji premiery modelu o tej jakże „firmowej” nazwie, który z miejsca stał się jednym z najczęstszych obiektów westchnień kochających motoryzację milionerów. Poza przepięknym wyglądem zachęcał do kupna swymi fenomenalnymi osiągami (przyspieszeniem od 0 do 100 km w 2,9 sekundy i prędkością maksymalną równą 390 km/h) oraz hybrydowym napędem współpracującym ze znanym z Formuły 1 systemem KERS.
DANE TECHNICZNE
SILNIK 6,3 L F140 V12 PLUS SILNIK ELEKTRYCZNY
MOC 950 KM
PRZYSPIESZENIE 0-100 KM/H 2,9 SEKUNDY
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 390 KM/H
MOMENT OBROTOWY 899 NM
EMISJA CO2 330 G/KM
CENA 6 000 000 PLN
McLaren P1
Aby prowadzić McLarena P1 trzeba mieć naprawdę niezłe cojones. Olbrzymia moc generowana przez 3,8 litrową jednostkę napędową oraz silnik elektryczny przerzucana jest wyłącznie na tylną oś – nawet przy lekkim dotknięciu pedału gazu trzeba więc zachować stoicki umiar i niewielu jest odważnych, którzy są w stanie z kamienną twarzą rozpędzić to auto do jego prędkości maksymalnej. Jedynym szkopułem tego modelu jest skromniutki, bo jedynie 20-kilometrowy zasięg w trakcie jazdy opartej wyłącznie na silniku elektrycznym.
DANE TECHNICZNE
SILNIK MCLAREN M838TQ TWIN-TURBO 3,8 L V8 PLUS MCLAREN ELECTRIC ECU
MOC 903 km
PRZYSPIESZENIE 0-100 KM/H 2,8 KM/H
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 390 KM/H
MAKS. PRĘDKOŚĆ OBROTOWA 7 500 OBR./MIN
CENA 4 400 000 PLN
Honda NSX
Kultowy supersamochód Hondy już niebawem doczeka się swej hybrydowej edycji, w której poza podwójnie turbodoładowanym silnikiem V6 znajdziemy nie jeden, ale aż trzy baterie. Warto wspomnieć, że japoński producent w tym roku wspomoże zespół McLarena w kontekście rozwiązań związanych z napędem zastosowanym w bolidach F1. Hybrydowa NSX będzie oficjalnie dostępną również i w naszym kraju – już teraz zacieramy więc ręce na myśl o możliwości jej przetestowania!
DANE TECHNICZNE
SILNIK TWIN-TURBO V6 PLUS TRZY SILNIKI ELEKTRYCZNE
MOC PONAD 550 KM
PRZYSPIESZENIE BRAK DANYCH
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA BRAK DANYCH
ZUŻYCIE PALIWA BRAK DANYCH
EMISJA CO2 BRAK DANYCH
CENA OK. 500 000 PLN
Ford GT
Ford to bez wątpienia jeden z najbardziej kultowych modeli w historii amerykańskiej motoryzacji, dlatego też informacja o pojawieniu się wersji z silnikiem Ecoboost wywołała w branży niemałe poruszenie. Według zapewnień producenta, nowy GT zaoferuje swemu nabywcy ponad 600 KM oraz jeden z najlepszych stosunków mocy do masy w segmencie samochodów produkcyjnych, osiągnięty m.in. dzięki zastosowaniu wielu elementów wykonanych z karbonu i aluminium.
DANE TECHNICZNE
SILNIK 3,5-LITROWY V6 ECOBOOST
MOC PONAD 600 KM
PRZYSPIESZENIE BRAK DANYCH
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA BRAK DANYCH
ZUŻYCIE PALIWA BRAK DANYCH
EMISJA CO2 BRAK DANYCH
CENA BRAK DANYCH
Pamiętaj naładować baterię
Tesla Model S nie jest zwyczajnym pojazdem elektrycznym. To 4-drzwiowy pocisk o zasięgu 480 kilometrów z czasem ładowania poniżej godziny. Zainteresowany?
Czasami potrzebne jest świeże spojrzenie na sprawę. Musi się wtedy pojawić ktoś, kto jest skłonny złamać wszystkie zasady. W przypadku pojazdów elektrycznych większość producentów jest zdania, iż dostępna technologia nie pozwala nam w tej chwili na odbywanie długodystansowych podróży samochodem pozbawionym silnika spalinowego. Oczywiście można temu poniekąd zaradzić umieszczając w pojeździe kilka ogromnych baterii, ale należy pamiętać, że nie obejdzie się wtedy bez wielogodzinnego ładowania, co czyni to rozwiązanie wysoce niepraktycznym.
Tu właśnie wkracza Tesla Motors, książkowy przykład narwańca, który idąc pod prąd wyczynia rzeczy, o których konkurencja nie śmiała nawet zamarzyć. W tym konkretnym wypadku firma ta pokusiła się o stworzenie elektrycznego samochodu, który jest w stanie pokonać odcinek 480 kilometrów na jednym ładowaniu. Jakby tego było mało, Tesla pragnie zbudować sieć stacji, które pomogą nam naładować nasz pojazd w trochę poniżej godziny. Takiego wyczynu nie podjął się do tej pory żaden koncern motoryzacyjny.
Co ciekawe Tesla Model S to prawdziwy połykacz szos, który swoimi osiągami potrafi zawstydzić takie marki jak Porsche czy Ferrari. Ten raczej designersko stonowany sedan rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,2 sekundy. Właścicielem Tesli i zarazem jej największym fanem jest Elon Musk, który w wolnych chwilach organizuje pierwszą załogową misję na Marsa i stanowi żyjący odpowiednik Tony’ego Starka (komiksowy Iron Man).
Ten designersko stonowany sedan potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 3,2 sekundy.
High-endowa wersja Modelu S nosi oznaczenie „P85D”. Posiada ona napęd na cztery koła i oszałamiające 691 KM generowanych przez dwa niezależne silniki, które każdemu szczęśliwemu posiadaczowi pozwolą przez chwilę nagiąć otaczającą go czasoprzestrzeń. Słabsza wersja, o symbolu „85”, jest napędzana już tylko z jednej osi i dysponuje „marnymi” 380 KM. W przypadku tego modelu będziecie się musieli zadowolić przyspieszeniem od 0 do 100 km/h w granicach 5 sekund i to w samochodzie, który wygląda jak najnudniejszy sedan świata…
Równie pozytywne wrażenie robi układ kierowniczy, który do spółki z niezwykle niskim środkiem ciężkości (jaki gwarantuje sterta baterii umieszczona w podłodze) sprawia, że pokonywanie zakrętów w Tesli jest o wiele bezpieczniejsze niż w zwykłym samochodzie o podobnych gabarytach.
W środku Modelu S znajdziemy ogromny jak na motoryzacyjne standardy 17-calowy ekran dotykowy z dostępem do Google Maps. Co ciekawe niemal każda inna funkcja tego samochodu jest obsługiwana właśnie z poziomu wyświetlacza, co uczyniło kokpit Tesli prawdziwym rajem minimalisty.
Oczywiście żadne z tych dobrodziejstw nie przyda wam się na wiele kiedy na kilka kilometrów przed domem w Modelu S padnie bateria. W teście przeprowadzonym na terenie Unii Europejskiej ten 85 kWh akumulator na kołach przebył dystans 498 kilometrów, co jest spektakularnym rezultatem w świecie samochodów elektrycznych. W praktyce, aby osiągnąć taki wynik przeciętny Kowalski musiałby ograniczyć funkcje Tesli do minimum i poruszać się jedynie po drogach pozbawionych korków, sygnalizacji świetlnej i niedzielnych kierowców. W warunkach miejskich Model S będzie w stanie przejechać dość „wartkim” tempem około połowy tego dystansu z zapasem około 140 kilometrów na spokojny powrót do domu. Warto przy tym pamiętać, że ta ostatnia liczba to w większości przypadków całkowity dystans jaki będziecie w stanie pokonać samochodem elektrycznym innej marki.
Ładowanie tak dużej baterii ze zwykłego gniazdka elektrycznego ma swoje minusy, gdyż zajmuje trochę ponad 24 godziny. Po zainstalowaniu w domu specjalnej trójfazowej ładowarki czas ten skróci się jednak do 6,5 godziny. Prawdziwe objawienie czeka was jednak dopiero na specjalnej stacji ładowania Tesli, którą będziecie mogli opuścić już po godzinie od chwili podpięcia się do sieci. Nowy wspaniały świat…
STATYSTYKI
BATERIA 85 kWh
MOC 380 KM
SKRZYNIA BIEGÓW 1-biegowa
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h w 5,4 sekundy
PRĘDKOŚĆ MAKS. 201 km/h
ZASIĘG 480 KM
BEZPIECZEŃSTWO 5 gwiazdek (EURO NCAP)
WYKOŃCZENIE Skóra jagnięca
WYPOSAŻENIE WNĘTRZA 17-calowy ekran dotykowy z Google Maps
WYPOSAŻENIE DODATKOWE Bezkluczykowy zamek, autopilot, świata LED-owe i wiele innych
CENA OPISYWANEGO EGZEMPLARZA 330 000 PLN
STACJA ŁADOWANIA
Zasięg to bezwzględnie największa bolączka posiadaczy samochodów elektrycznych. Rozwiązaniem tego problemu jest oczywiście większa bateria, ale to wiąże się z kolei z niezwykle długim czasem ładowania. W przypadku zwykłego gniazdka elektrycznego Model S zaspokoi swój wielki apetyt dopiero po 24 godzinach ładowania. W związku z tym „małym” problemem Tesla planuje budowę sieci stacji ze 120 kW (darmowymi) „superładowarkami” na terenie całej Europy. Dzięki nim naładowanie baterii Modelu S od 0 do 80 procent zajęłoby jedynie 40 minut (50 procent już w niecałe 20). Wielki sen Tesli o długodystansowych podróżach być może jeszcze się nie ziścił, ale firma ta staje na głowie, aby móc do tego kiedyś doprowadzić.
SYSTEM OBSŁUGI
W dziesiejszych czasach obecność ekranu dotykowego w samochodzie nie dziwi już prawie nikogo. Podobnie zresztą jak możliwość korzystania z map. To co jednak z Google Maps uczyniła Tesla to zupełnie nowa jakość. 17-calowy ekran sprawia, że mapy wyglądają wprost zjawiskowo, a jeśli dodamy do tego pełną obsługę gestów, synchronizację ze smartfonem i drugi ekran w zastępstwie tradycyjnych zegarów to otrzymujemy jeden z najlepszych systemów obsługi pojazdu na świecie. Oczywiście, jak można się spodziewać, Tesla oferuje swoim klientom całą rzeszę przydatnych aplikacji, które mają za zadanie umilenie im drogi z punktu A do B. Wśród podstawowych aplikacji znajdziemy takie szlagiery jak przeglądarka internetowa, radio i system zarządzania ładowaniem.
CENA CZYNI CUDA
Jakby na to nie spojrzeć Model S nie zdobędzie nagrody za najtańszy samochód elektryczny na świecie. Za najuboższą wersję tego cuda współczesnej motoryzacji trzeba zapłacić około 280 000 PLN. Tu jednak koniec złych wiadomości, gdyż koszty użytkowania Tesli wprawiają w zakłopotanie nawet najoszczędniejsze silniki spalinowe. Poza bezstresowym poruszaniem się cały dzień po mieście (i poza nim) pojazdem elektrycznym będziemy mogli przekazać pokaźną sumę na ratowanie niedźwiedzi polarnych, gdyż od tej pory naszym jedynym zmartwieniem będzie rachunek za prąd. W ten sposób uratujesz nie tylko swój budżet, ale i środowisko. Aż strach pomyśleć, ile niezagospodarowanych banknotów będziesz miał w portfelu, kiedy obok twojej ulubionej kawiarni stanie darmowa stacja ładowania Tesli…
WERDYKT
Paradoksalnie o sukcesie Modelu S nie zdecyduje to jak wypada on w testach. Gdyby chodziło tylko o to, Tesla zdałaby egzamin na mocną 5, ale kiedy oceniamy samochód taki jak ten, musimy pamiętać o czymś jeszcze – infrastrukturze. Jeśli wizja Elona Muska ma się któregoś dnia zmaterializować, musi on dotrzymać danego słowa i stworzyć sieć stacji ładowania, które popchnęłyby zardzewiałe tryby przemysłu motoryzacyjnego naprzód. Do tego czasu będziemy trzymać kciuki, gdyż Tesla Model S to jak do tej pory najlepszy pojazd elektryczny jaki dotknął kołami asfaltu.
ZDANIEM T3
Szybszy niż większość spalino-wych kuzynów. Potrzebuje jednak całej sieci stacji ładowania, aby na poważnie myśleć o podboju świata.
Szukasz alternatywy?
BMW i8
Jest to w tej chwili największy rywal Modelu S, który wszystkie swoje braki nadrabia designem. i8 problem zasięgu rozwiązuje dodatkowym silnikiem spalinowym, który może doładować lub zastąpić elektryczny.
LEXUS GS 450H
Jeśli samochody elektryczne mają swojego ojca chrzestnego to na pewno jest nim Lexus i jego firma matka, czyli Toyota. To właśnie ta marka spopularyzowała na świecie samochody hybrydowe.
AUDI A6 3.0 BITDI QUATTRO
Bardzo wydajny i bardzo szybki. To A6 to apogeum możliwości silnika wysokoprężnego, który rozpędza tego jegomościa do 250 km/h i jest w stanie pokonać 1 600 kilometrów na jednym baku czarnego złota.
MASERATI QUATTROPORTE S
Chrzanić środowisko i niedźwiedzie polarne. Zapomnij o emisji dwutlenku węgla. Jeśli chcesz wejść w posiadanie genialnego sedana, którego wygląd przyćmiewają tylko jego osiągi, to kup Quattroporte S.