Zaczynając przygodę ze słuchawkami WF-C710N, pierwsze co pojawia się w głowie to myśl, że naprawdę sporo dostaje się za tę cenę. Poprzedni model, WF-C700N, był chwalony za świetne brzmienie i aktywną redukcję hałasu w cenie poniżej 500 PLN, ale zdecydowanie potrzebował odświeżenia. I właśnie się go doczekał.
Na początek opowiem o redukcji hałasu, co może wydawać się nietypowe, bo pewnie najbardziej interesuje cię jakość dźwięku. Ale mam ku temu powód – to właśnie w tej kwestii Sony dokonało największego postępu w porównaniu z WF-C700N. I to naprawdę robi wrażenie, bo WF-C700N już miały niezłe ANC. Teraz jest jeszcze lepiej – i to znacznie. Odpowiada za to technologia Dual Noise Sensor, wykorzystująca dwa mikrofony w każdej słuchawce.
Trudno opisać różnicę słowami, ale przemieszczając się po Warszawie, często korzystam z metra. Jeśli kiedykolwiek tam byłeś, wiesz, że potrafi nieprzyjemnie piszczeć na zakrętach. WF-C700N trochę tłumiły te wysokie dźwięki, ale WF-C710N robią to znacznie skuteczniej – do tego stopnia, że stają się ledwie tłem. Czy to najlepsze ANC, jakie testowałem w słuchawkach poniżej 500 PLN? Prawie na pewno.
Brzmienie? Według moich uszu – niemal identyczne jak w poprzedniku. Porównując je bezpośrednio, słuchając tych samych utworów i podcastów – nie zauważyłem większych różnic. WF-C710N korzystają z tych samych 5-milimetrowych przetworników i technologii wzmacniającej dźwięk. I dobrze – bo jakość dźwięku pozostaje najlepsza w tym przedziale cenowym. Pasmo przenoszenia 20-20 000 Hz jest dobrze zbalansowane i dynamiczne, ale to bas jest tu prawdziwą gwiazdą. Mocny, czysty, niezamglony i nieprzytłaczający. Słuchawki doskonale radzą sobie zarówno z niskim, głębokim pomrukiem, jak i z krótkimi, mocnymi uderzeniami. Pozostałe częstotliwości też są świetnie odwzorowane. Górne rejestry rzadko brzmią metalicznie czy sztucznie, a średnie tony są wystarczająco szczegółowe – jak na tę cenę.

Podobał mi się design WF-C700N – i w WF-C710N ponownie niewiele się zmieniło. Zaokrąglona forma bez wystających „nóżek” nadal świetnie leży w uchu i ogranicza szumy wiatru. Są trochę masywne, więc osoby z mniejszymi uszami mogą uznać je za nieco za duże, ale większość będzie zadowolona. Dostępne są cztery warianty kolorystyczne: niebieski (w wariancie z przezroczystą obudową), czarny, różowy i biały.
Sterowanie przyciskami zostało zastąpione dotykiem – a jeśli znasz moje recenzje, wiesz, że nie jestem jego fanem. Wolę fizyczne przyciski – łatwiej nimi sterować, szczególnie w ruchu. Ale nowy, lekko wklęsły kształt zewnętrznej powierzchni to przydatna zmiana – palec sam trafia w odpowiednie miejsce, nawet podczas biegu. Do tego mają funkcję wykrywania ucha – odtwarzanie zatrzymuje się, gdy wyjmiesz jedną słuchawkę.

Słuchawki wytrzymują 8,5 godziny, a etui dodaje kolejne 21,5 – razem 30 godzin. Dzięki szybkiemu ładowaniu dziesięć minut ładowania daje około godziny słuchania.
Mikrofony też są okej – nic rewolucyjnego, ale głos jest czytelny, nawet na zewnątrz. Algorytmy redukcji szumów robią dobrą robotę z tłumieniem wiatru. Na co dzień – w zupełności wystarczające.
Mój jedyny mały zarzut? Etui. Jest spore – większe niż np. od AirPodsów. Ale to zrozumiałe – słuchawki też są większe. Wciąż mieści się w kieszeni, ale trochę ją wypycha.
Jeśli podobały ci się słuchawki Sony WF-C700N, pokochasz WF-C710N – oferują lepsze tłumienie hałasu i tak samo znakomitą jakość dźwięku, a wszystko to w rozsądnej cenie.
Specyfikacja
- CENA 479 PLN
- KODEKI AAC, SBC
- BLUETOOTH 5.3
- KLASA OCHRONY IPX4
- WAGA ETUI 38 g
- WAGA SŁUCHAWEK 2x 5,2 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Ulepszone ANC i ta sama, niezawodnie dobra jakość dźwięku, w tym rewelacyjny bas, sprawiają, że Sony WF-C710N to wzór w kategorii słuchawek ze średniej półki.
Plusy
Świetna redukcja hałasu jak na tę cenę. Imponujący bas. Bardzo długi czas pracy na baterii.
Minusy
Dość duże etui. Konstrukcja może być zbyt masywna dla niektórych uszu.