Pod względem jakości zdjęć aparaty z układami bezlusterkowymi zbliżyły się do swoich lustrzankowych odpowiedników tak bardzo, że momentami aż trudno rozpoznać, który sprzęt wykonał daną fotkę. Jedną z najpopularniejszych konstrukcji tego typu był kultowy już Sony A6000. Dziś przetestujemy jego następcę, A6100.
Lekki, poręczny korpus został wyposażony w „gorącą stopkę”, wbudowaną lampę błyskową, elektroniczny wizjer i mocowanie do obiektywów typu E; w zestawie z A6100 otrzymujemy uniwersalny obiektyw 16-50 mm. Rozkład przycisków nie uległ wielkiej zmianie w stosunku do poprzedniej generacji, jednak zupełnie początkujący fotografowie mogą poczuć się zagubieni mnogością dostępnych opcji i pokręteł. Sytuację komplikuje rozbudowane, trochę staroświeckie menu.
Początkowe trudności są na szczęście wynagrodzone przez możliwości aparatu. Sony A6100 otrzymał 24,2-megapikselową matrycę CMOS w formacie APS-C, niemal całkowicie pokrytą ścisłą siecią 425 punktów AF. System autofokusowania jest po prostu genialny – szybki i precyzyjny, a na dodatek inteligentny. Algorytm wykrywania oczu działa teraz nie tylko z ludzkimi modelami, ale także zwierzęcymi; ponadto aparat potrafi śledzić obiekty. Szybkość fokusowania sprawia, że A6100 idealnie nadaje się do fotografii sportowej i przyrodniczej.
- Reklama -
Do komponowania ujęć przeważnie wystarczy 3-calowy ekran dotykowy; z wizjera korzystaliśmy jedynie w warunkach skrajnie jasnego oświetlenia. Wyświetlacz wychyla się o 180 stopni w górę, w sam raz do zrobienia kilku selfie.
Aparat pozwala zapisywać zrobione zdjęcia w formacie RAW i JPEG. JPEG-i urzekają zrównoważonymi kontrastami i naturalną paletą barw; nic nie jest przekolorowane czy prześwietlone. Pliki RAW pozwalają natomiast uzyskać imponujące efekty podczas cyfrowej obróbki zdjęć. Co najważniejsze, aparat rewelacyjnie radzi sobie w słabym, rozproszonym oświetleniu. Najłatwiej zauważyć to w fotografii krajobrazu – A6100 wydobywa z widoków ładne, nasycone barwy, nawet gdy niebo jest ciemne i zachmurzone.
Warto przyjrzeć się również filmowym możliwościom aparatu. Do dyspozycji dostajemy nagrywanie wideo w jakości 4K (chociaż bez funkcji śledzenia oczu). Klipy wyglądają fantastycznie: są ostre, płynne i kolorowe. System stabilizacji obrazu znajduje się w obiektywie, więc do uzyskania profesjonalnych efektów niezbędne jest zastosowanie statywu. Dodatkowe wejście 3,5 mm pozwala na podłączenie zewnętrznego mikrofonu, jednak szkoda, że nie towarzyszy mu złącze słuchawkowe do monitorowania głośności dźwięku.
- Reklama -
Na jednym ładowaniu A6100 potrafi zrobić około 400 zdjęć i nakręcić od 70 do 125 minut wideo. Gwarantujemy, że po jego rozładowaniu będziesz od razu chciał uzupełnić baterię i znów ruszyć w teren – fotografowanie tym aparatem po prostu wciąga!
Specyfikacja
- Cena 3 500 PLN
- Matryca Exmor CMOS APS-C
- Rozdzielczość efektowna 24,2 Mpix
- Autofokus 425 punktów AF
- Jakość nagrania 4K
- Formaty RAW, JPEG, XAVC S
- Łączność 3,5 mm, HDMI, Wi-fi, Bluetooth, stopka Multi Interface
- Wymiary 120 × 66,9 × 59,4 mm
- Waga 396 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Sony A6100 to godny następca swojego legendarnego poprzednika – funkcjonalny i niezawodny aparat, który możesz zabrać ze sobą, gdzie tylko zapragniesz.
Plusy
Rewelacyjny, szybki autofokus z inteligentnymi funkcjami dodatkowymi. Wzorowa jakość zdjęć. Praktyczna, wytrzymała obudowa. Stosunek jakości do ceny.
Minusy
Skomplikowana obsługa menu. Brak złącza słuchawkowego do sprawdzania poziomu mikrofonu.