Co zrobić, jeśli chcesz samochód klasy premium, ale bez błyszczącego znaczka, bez absurdalnej ceny… i absolutnie nie chcesz SUV-a? To pytanie, które w 2025 roku brzmi niemal jak życzenie z innego świata. A jednak Superb w wydaniu Sportline odpowiada na nie z pewnością siebie godną auta z wyższej półki. W czasach, w których miejskie parkingi wyglądają jak wystawa crossoverów i podwyższonych kompaktów, Škoda uparcie trzyma się przy ziemi. I dobrze, bo wciąż są kierowcy, którzy cenią elegancję bez przesady, przestrzeń bez ostentacji i rozsądek bez wyrzeczeń. Superb jest właśnie dla nich – dla ludzi spokojnych o swój gust i nie potrzebujących, by auto krzyczało o ich statusie.
Nowe wcielenie B9 w wersji Sportline wjeżdża do segmentu, który niegdyś był fundamentem rynku, a dziś składa się głównie z drogich, mocno premium propozycji. Tymczasem Superb zaczyna od 156 000 PLN za sedana i 163 100 PLN za kombi. Zestawienie go z Volvo V60, Lexusem ES, Audi A5 czy niemieckimi klasykami pokroju BMW Serii 3 i Mercedesa C-Klasy brzmi jak żart z cennika – a jednak jest prawdziwe. Co więcej, model minimalnie podrożał, ale rozbudowane wyposażenie seryjne bez trudu usprawiedliwia różnicę. Ten samochód wciąż jest wzorcowym przykładem, jak powinno wyglądać zestawienie ceny i wartości.
Z zewnątrz nowy Superb nie próbuje niczego udawać. Ma dojrzalszą, bardziej muskularną linię, ale nie bawi się w agresję. Ostre reflektory, wyraźnie zarysowana maska i subtelny pakiet Sportline z czarnymi, 19-calowymi felgami tworzą efekt pewnej siebie, eleganckiej limuzyny, która nie musi nikomu niczego udowadniać. To atrakcyjność podana w tonie półszeptu.
Wnętrze kontynuuje tę filozofię. To miejsce, w którym widać, że Škoda naprawdę wie, jak projektować nowoczesne kabiny. Połączenie świetnego sprzętu i przemyślanego software’u robi wrażenie od pierwszej chwili. Ogromny ekran infotainment ma znakomitą ostrość, cyfrowe zegary wyglądają jak fragment interfejsu z reklamy, a obsługa systemu jest szybka i logiczna. Jedynym elementem odstającym od standardów tej klasy jest kamera cofania, która potrafi działać z lekkim opóźnieniem – rzecz drobna, ale warta poprawy w samochodzie, który w wielu aspektach aspiruje wyżej.

Reszta to popis ergonomii i praktyczności. Porty USB-C znajdziemy dosłownie wszędzie, ładowarka indukcyjna działa jak należy, head-up display jest czytelny i spójny, a Smart Dials – fizyczne pokrętła z maleńkimi ekranami – przywracają wiarę w to, że obsługa samochodu może być intuicyjna. Fotele potrafią zaskoczyć nie tylko komfortem, ale też funkcjami: są wentylowane, podgrzewane, mają pamięć i masaże. Materiały są przyjemne w dotyku, kierownica doskonale leży w dłoniach, a aluminiowe pedały dodają delikatnego, sportowego akcentu. Jedynie podparcie boczne mogłoby być odrobinę mocniejsze – w zakrętach chce się, by trzymały ciało nieco pewniej.
Nowy akumulator i realistyczny zasięg ponad 100 km sprawiają, że Superb iV nie jest déjà vu starych PHEV-ów – to wreszcie hybryda, która robi to, co obiecuje
Drugi rząd to po prostu klasa wyższa. Nawet bardzo wysocy pasażerowie mają zapas miejsca, którego nie powstydziłyby się większe limuzyny, a dodatki w postaci rolet, portów USB-C, uchwytów na tablet czy zagłówków ze skrzydełkami sprawiają, że to auto aż prosi się o długie trasy. Bagażnik wciąż imponuje. Wersja sedan oferuje od 589 do 1 795 litrów, choć w odmianie plug-in część przestrzeni pod podłogą zajmuje akumulator. Mimo tego Superb pozostaje jednym z najbardziej praktycznych dużych sedanów na rynku.

Testowany wariant 1.5 TSI PHEV to zupełnie nowa generacja plug-ina, w której napęd nie jest już kompromisem – jest realną alternatywą dla diesla i benzyny. Benzynowe 1.5 TSI o mocy 150 KM współpracuje z silnikiem elektrycznym o mocy 85 kW, a razem dają 204 KM dostępne w trybie Sport lub customowym Individual. Sześciobiegowe DSG pracuje tu wyjątkowo gładko, bez szarpnięć typowych dla niektórych hybryd. Co ważne, Superb iV potrafi jechać wyłącznie na prądzie aż do 140 km/h, co całkowicie zmienia sposób korzystania z auta na co dzień.
Największy skok jakościowy widać jednak w akumulatorze. 25,7 kWh brutto, 19,7 kWh netto i deklarowany zasięg elektryczny na poziomie 122-137 km nie są marketingowym życzeniem. W realnych warunkach – z odcinkiem autostradowym 140 km/h – po 60 kilometrach jazdy nadal miałem połowę baterii. To wynik, którego wiele plug-inów może Škodzie zazdrościć. Równie imponujące jest ładowanie: 11 kW AC, które zapełnia akumulator w około dwie i pół godziny, oraz 50 kW DC – rzadkość w PHEV-ach i rzecz, która realnie zwiększa komfort użytkowania.
Wrażenia z jazdy wpisują się w charakter auta. Sportline zachowuje wygląd, ale nie obniża zawieszenia, by nie ryzykować uszkodzenia baterii. Dostajemy za to zawieszenie DCC Plus, które w trybie Comfort oferuje miękkość na wybojach, a w zakrętach trzyma samochód pewnie i stabilnie. Mimo dodatkowych kilogramów Superb nie sprawia wrażenia ciężkiego ani ociężałego. Silnik spalinowy włącza się cicho i tylko wtedy, gdy trzeba, choć przy mocniejszym dociśnięciu gazu słychać, że nie jest to jednostka premium. Nie psuje to jednak ogólnego wrażenia spójności i kultury pracy.
Czy są minusy? Owszem, drobne. Kamera cofania odstaje od reszty systemu, fotele mogłyby oferować lepsze podparcie w zakrętach, a brak wersji AWD może zniechęcić część kierowców. W plug-inie tracimy też odrobinę przestrzeni bagażowej pod podłogą, a 1.5 TSI przy dynamicznej jeździe potrafi być bardziej słyszalny, niż chciałoby się w aucie aspirującym do wyższej ligi. Nic z tego nie przekreśla jednak ogólnego obrazu, który pozostaje dużo więcej niż pozytywny.
W świecie, w którym sedany i kombi znikają szybciej niż zdrowy rozsądek w konfiguratorze SUV-ów, Škoda Superb Sportline udowadnia, że wciąż istnieje samochód dla tych, którzy lubią przestrzeń, klasę i dynamikę – bez ostentacji. Niegdyś ulubiony samochód handlowców, dzisiaj to propozycja dla ludzi, którzy nie potrzebują krzyczeć, żeby zostać zauważonymi. I tak, drodzy miłośnicy sedanów i kombi – możecie być spokojni. Škoda wciąż o was pamięta.
Specyfikacja
- CENA MODELU TESTOWEGO 241 800 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 220 km/h
- 0-100 KM/H 8,1 sekundy
- SILNIK 1.5 TSI PHEV
- MOC 204 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 250 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Superb Sportline iV to limuzyna dla ludzi, którzy nie muszą niczego udowadniać – wystarczy, że chcą jechać dalej, ciszej i mądrzej.
Plusy
Rewelacyjny realny zasięg elektryczny. Ogromna przestrzeń z tyłu. Świetna ergonomia. Bardzo dobra jakość materiałów. Cena i wyposażenie.
Minusy
Kamera cofania poniżej standardu. Brak wersji AWD w odmianie plug-in.



