Postawione na wstępie pytanie bardzo dobrze podsumowuje moją pierwszą reakcję na oficjalne ogłoszenie modelu Hammerhead True Wireless. Pełna bezprzewodowość nie była bowiem projektowana z myślą o grach wideo, w których liczy się przede wszystkim przestrzenne odwzorowanie dźwięku i brak lagów. Okazało się jednak, że Razer wiedział, co robi, a moje obawy okazały się bezzasadne.
Designersko Hammerhead True Wireless nawiązują do AirPodów, chociaż oczywiście podanych w typowo gamingowy sposób – w czerni i z zielonym logiem Razera. To leciutki, drobny sprzęt, o którym łatwo zapomnieć podczas noszenia. W moich uszach słuchawki leżały wygodnie i stabilnie, także podczas ruchu, jednak nie czułem się w nich na tyle pewnie, żeby zabrać je na przykład na siłownię. Spodobało mi się natomiast to, że silikonowe wkładki zapewniają niezły stopień pasywnej izolacji od dźwięków otoczenia.
Parowanie słuchawek odbywa się na dwa sposoby – automatycznie przez Bluetooth i za pomocą aplikacji. Ta ostatnia pozwala zmienić język, w którym sprzęt będzie się z nami porozumiewał, ale polskiego niestety nie ma na liście. Niezależnie od wybranej metody, Hammerhead True Wireless nie miały problemu z połączeniem się ani z moim smartfonem, ani z laptopem. Stabilność połączenia również oceniam na piątkę; gdy zdarzyło mi się oddalić od źródła dźwięku na kilka metrów, żadne zakłócenia nie przerywały odtwarzanej muzyki.
Do sterowania słuchawkami służą panele dotykowe ozdobione logiem Razera; ich obsługa opiera się na systemie wciśnięć i przytrzymań. Początkowo trudno mi było oswoić się z wybieraniem niektórych opcji (szczególnie uruchomienie trybu gamingowego wymaga niezłej precyzji), ale po kilkunastu godzinach spędzonych w towarzystwie Hammerhead True Wireless, przyzwyczaiłem się do sterowania.
Prawdziwie bezprzewodowe słuchawki od Razera otrzymały 13-milimetrowe przetworniki dynamiczne o imponującej głośności maksymalnej. Najlepiej sprawdzają się one w grach wideo i filmach, gdzie ścieżka dźwiękowa przeplata się z dialogami i efektami dźwiękowymi – te odwzorowane są po prostu rewelacyjnie. Podczas odtwarzania muzyki Hammerhead True Wireless zwracają uwagę ładnym zbalansowaniem i mocnymi basami, chociaż fakt, że nie jest to sprzęt klasy audiofilskiej, po pewnym czasie rzuca się w oczy (uszy?).
Na dodatek słuchawki mocno zawodzą pod względem pracy na jednym ładowaniu – trzy i pół godziny to naprawdę krótko. Wraz z nimi otrzymamy dość duże etui ładujące z portem USB-C, które pozwala na 2,5-krotne doładowanie słuchawek, jednak umówmy się – 14 godzin to wciąż mało imponujący wynik.
Szkoda, bo poza tym jednym niedociągnięciem miło wspominam czas spędzony z prawdziwie bezprzewodowymi słuchawkami Razera.
Specyfikacja
- Cena 500 PLN
- Przetworniki 13 mm
- Pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz
- Łączność Bluetooth 5.0 AAC, SBC
- Mikrofon tak
- Waga 45 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Hammerhead True Wireless to ciekawa propozycja dla graczy, którzy preferują krótkie sesje gamingowe.
Plusy
Wygodna, lekka konstrukcja. Bezproblemowe parowanie i stabilna łączność. Miły dla ucha profil brzmienia.
Minusy
Fatalny czas pracy na jednym ładowaniu.