Wybaczcie, że zacznę od truizmu: mamy tylko jedną planetę, która na dodatek nie ma się zbyt dobrze. Na szczęście coraz więcej konsumentów uczy się zwracać uwagę na to, jak powstają kupowane przez nich towary, i decydować się na wybór rozwiązań przyjaznych dla środowiska. House of Marley to marka, której bliska jest idea odpowiedzialnego korzystania z zasobów. Ich filozofię doskonale ucieleśniają Positive Vibration XL – eleganckie i świetnie brzmiące słuchawki.
Model XL został oparty na dobrze znanych PV2 Wireless. Większym, otaczającym uszy poduszkom towarzyszy nowa konstrukcja pałąka i mocniejszy akumulator, tym razem starczający na prawie całą dobę słuchania muzyki. Słuchawki wykonane są z wytrzymałego aluminium i wykończone drewnem z certyfikowanych upraw oraz mocną tkaniną Rewind, w skład której wchodzi recyklingowany plastik. Dzięki temu wyglądają obłędnie.
Mimo solidnej budowy nie ciążyły mi one na głowie; duże nauszniki wypełnione pianką i solidnie wyściełany pałąk pilnują, żeby słuchawki były tak komfortowe dla użytkownika jak dla środowiska. Na czas podróży ich muszle można złożyć do środka.
- Reklama -
Przyciski sterowania umieszczone są na prawej słuchawce. Centralny przycisk służy do włączania PV XL oraz zatrzymywania i wznawiania odtwarzania, a dwa pozostałe do kontroli poziomu głośności; ich przytrzymanie powoduje przeskoczenie do kolejnego lub poprzedniego utworu. W lewej muszli znajduje się natomiast port USB-C do ładowania słuchawek oraz wejście 3,5 mm; w zestawie znajduje się przewód 3,5 mm z pilotem.
Brzmienie PV XL lekko mnie zaskoczyło, przygotowany byłem bowiem na typową dla House of Marley basową dominację. Tutaj niskie tony również są wyraziste i dynamiczne, ale jakby precyzyjniejsze i bardziej melodyjne, ściślej splatające się z kolorową średnicą i sopranami. Szczególnie rewelacyjnie brzmi to w połączeniu z rozbujanym reggae czy ambientowo-folkowymi klimatami typu Wardruna, ale nawet gatunki opierające się na potężnych basach potrafią zachwycić głębią.
Scena dźwiękowa okazała się szeroka i angażująca, w szczególności podczas słuchania w trybie bezprzewodowym. W cieszeniu się muzyką nie przeszkodził mi nawet brak aptX – fajnie by było, gdyby słuchawki obsługiwały kodek, ale i bez niego jest naprawdę spoko.
- Reklama -
PV XL otrzymały wbudowany mikrofon, dzięki czemu możemy za ich pomocą odbierać połączenia. Jakość transmisji głosu oceniam dobrze – moi rozmówcy nie wskazali żadnych problemów z dźwiękiem czy zniekształceń. Zgodnie z obietnicami producenta, akumulator słuchawek starcza na około 24 godziny słuchania muzyki.
Słuchawki od HoM stanowią żywy dowód na to, że można połączyć dbałość o środowisko z dobrym brzmieniem – wspaniała wiadomość i dla audiofilów, i dla zagrożonych gatunków.
Specyfikacja
- Cena 450 PLN
- Przetworniki 40 mm hi-definition
- Łączność 3,5 mm, Bluetooth 5.0, USB-C
- Czas pracy na baterii 24 godziny
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Chociaż zwolennicy basu w ilościach hurtowych raczej nie przekonają się do Positive Vibration XL, wszyscy inni melomani szybko je pokochają.
Plusy
Zbalansowane, kolorowe i szczegółowe brzmienie. Fantastyczne wzornictwo. Łatwa obsługa. Wykonane z odpowiedzialnie pozyskanych materiałów.
Minusy
Brak aptX i innych kodeków Bluetooth.