Kiedy tylko dowiedziałem się, że Focal zaprezentował bezprzewodowe słuchawki z aktywną redukcją szumów, jasnym stało się, że chciałem je sprawdzić i przekonać się, czy doskonały wygląd idzie w parze z równie wyjątkową jakością dźwięku. Na szczęście nie musiałem długo czekać na moment dostępności francuskich słuchawek na polskim rynku.
Po otwarciu pudełka i wyciągnięciu słuchawek z dołączonego etui ochronnego, zobaczyłem znaną konstrukcję, ale dopiero po wzięciu ich do rąk i założeniu na głowę zrozumiałem, że mam do czynienia z produktem premium. Słuchawki mają spory pałąk, pokryty skórą naturalną i mikrofibrą, z kolei duże owalne nauszniki wykończone są od wewnątrz skórą, a zewnątrz przyciągającą oko obudową aluminiowo-magnezową. Miłym dodatkiem jest podświetlane logo, które możemy wyłączyć w ustawieniach w aplikacji Focal & Naim. Słuchawki doskonale leżą na głowie, nauszniki komfortowo przylegają do uszu. Model Bathys waży 350 g, czyli więcej niż plastikowe Sony czy Sennheiser i mniej niż aluminiowe Airpodsy Max. Jednak komfort noszenia jest nieporównywanie inny.
To, na co czekałem najbardziej, to pierwszy odsłuch, i tutaj również się nie zawiodłem. Po wciśnięciu przycisku „play” zostałem otoczony gładkim, ciepłym, pełnym balansu tonalnego dźwiękiem. Słuchawki Bathys okrążyły mnie gęstym pejzażem muzycznym – w ścieżkach wokalnych pełnych gitarowych szarpnięć czy wybijającej się perkusji, za każdym razem szczegóły te były subtelnie wyostrzone. Z kolei instrumentalne utwory pełne były detali, tonów niskich, średnich, jak i wysokich. Za każdym razem, kiedy słuchałem różnych gatunków, scena dźwiękowa była obszerna i czułem, że zatapiam się w każdej odgrywanej nucie.
Po muzycznych testach przyszła pora sprawdzić Focal Bathys podczas rozmów telefonicznych, codziennej pracy czy podróży. I choć specyfikacja zakłada aż trzy tryby redukcji szumów i producent podkreślał, że nazwa nawiązuje do konstrukcji batyskafu, to tutaj warto przynajmniej do połowy opuścić zasłonę milczenia. Włączenie ANC powoduje zmniejszenie hałasu dobiegającego z zewnątrz, ale o wyciszeniu pokroju Bose czy Apple możemy zapomnieć. Drugim mankamentem jest wydostawanie się dźwięku na zewnątrz, i o ile nie jest to problem, jeśli pracuje się w domu, to już w biurze czy kawiarni można być niemile widzianym gościem. Jest to o tyle ciekawe, że Focal Bathys to słuchawki o konstrukcji zamkniętej, a wyciek był na poziomie tych o półotwartej budowie. Z praktycznego punktu widzenia dodam, że słuchawki pracowały do 30 godzin na jednym naładowaniu, co w tym segmencie nie jest wynikiem odbiegającym od normy.
Po kilku tygodniach spędzonych z Focal Bathys śmiało mogę powiedzieć, że to słuchawki dla melomanów doceniających walory muzyczne słuchanych utworów, a także wygląd samych słuchawek. Nie jest to rozwiązanie rekomendowane osobom, które przede wszystkim w nausznikach pracują czy podróżują.
Specyfikacja
- CENA 3 800 PLN
- PRZETWORNIKI 40 mm, w kształcie litery M
- PASMO PRZENOSZENIA 15-22 000 Hz
- KODEKI AUDIO SBC, AAC, aptX, aptX Adaptive
- ŻYWOTNOŚĆ BATERII 30 godzin
- WYMIARY 240 x 210 x 70 mm
- WAGA 350 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Powiedzenie „elegancja Francja” w przypadku Focal Bathys nie jest przesadzone – słuchawki doskonale wyglądają i jeszcze lepiej brzmią.
Plusy
Piękny wygląd. Wygodna konstrukcja. Niesamowita scena dźwiękowa.
Minusy
Średni ANC. Wyciek dźwięku.