Firma Fitbit często wychodzi z założenia, że proste rozwiązania sprawdzają się najlepiej.
Zasadzie tej pozostała wierna również podczas projektowania nowej wersji fitnessowego trackera Alta, która w swej nazwie posiada dwie litery zdradzające jedną z najbardziej istotnych modyfikacji w stosunku do poprzedniego modelu. Oczywiście chodzi tutaj o wbudowany pulsometr, dzięki któremu sprzęt ten znacząco poszerza swą i tak już wysoką funkcjonalność. Z nowości na pewno warto wspomnieć również o kilku dodatkowych opcjach związanych z monitorowaniem snu – pod tym względem Alta HR naprawdę daje czadu i nie wiem, czy w tej cenie dałoby radę znaleźć równie zaawansowany tracker. W temacie jakości dokonywanych pomiarów oraz ich analizy wykonywanej z użyciem towarzyszącej aplikacji, muszę stwierdzić, że mam nieco mieszane odczucia. Z jednej strony trzeba docenić to, że firmowe oprogramowanie oferuje naprawdę pokaźną liczbę opcji, z drugiej jednak nie mogę przejść obojętnie obok precyzji niektórych algorytmów odpowiedzialnych za zliczanie wskazań sensorów. Rzadko bo rzadko, ale w pewnych sytuacjach po prostu ma się wrażenie, że uzyskane wyniki powinny przyjmować nieco inną wartość. O jakiejś tragedii w żadnym wypadku nie ma tu jednak mowy, bo jak na tak kompaktowe i przez to dyskretne w użytkowaniu urządzenie, Alta HR generalnie sprawuje się bardzo dobrze. W opasce tej brakuje mi w zasadzie w pełni wodoszczelnej obudowy oraz choć trochę większego wyświetlacza. Gdyby nie te dwie kwestie, nowy tracker Fitbit zyskałby u mnie jeszcze wyższą notę.
SPECYFIKACJA
- CENA 650 PLN
- TYP WYŚWIETLACZA OLED
- ŁĄCZNOŚĆ Bluetooth 4.0
- ŻYWOTNOŚĆ BATERII do 7 dni
- KOMPATYBILNOŚĆ iPhone 4s lub nowszy, iPad 3 generacji lub nowszy, smartfony/tablety z Androidem 4.3 i nowszym, urządzenia z Windows 10
Ocena
Zdaniem T3
Alta HR zawstydza poprzednika i choć jest bardzo dobrym trackerem, to o ideale niestety nie może być tutaj mowy.
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Funkcjonalność
-
Cena