Formuła 1 przeżywa ostatnio szczególny wzrost popularności wśród producentów gadżetów. Dzikie, ale jednocześnie nowoczesne i precyzyjne linie sportowych aut stanowią w końcu niewyczerpane źródło pomysłów dla projektantów. Ważna jest jednak nie sama inspiracja, ale przede wszystkim produkt końcowy. Czy słuchawki nauszne Bowers & Wilkins PX5 mają w sobie to samo magnetyczne przyciąganie, co najpiękniejsze bolidy na świecie?
Zanim przejdziemy do oceny ich możliwości dźwiękowych, zostańmy na chwilę przy wzornictwie. Na pierwszy rzut oka PX5 przypominają poprzednie modele słuchawek ANC od B&W, w szczególności PX, ale ich design jest nieco spokojniejszy wizualnie, bardziej uniwersalny. Pałąk z włókna węglowego zapewnia doskonałą wytrzymałość na wstrząsy i wibracje, jednocześnie mocno odciążając głowę podczas muzycznych sesji, a poduszki delikatnie otulają uszy. Nie są one na tyle duże, żeby objąć całą małżowinę, lecz mimo tego pozwalają się nieźle odciąć od dźwięków otoczenia.
Pasywna izolacja pełni w PX5 drugorzędną rolę, ponieważ słuchawki otrzymały fantastyczny system aktywnej redukcji szumów. Mikrofony nasłuchują dobiegającego z zewnątrz hałasu i automatycznie wybierają jeden z poziomów filtrowania dźwięku. Do dyspozycji mamy zarówno ustawienia „biurowe”, blokujące szumy tła, ale pozwalające na zrozumienie tego, co mówi do nas druga osoba, jak i totalnie wyciszający tryb, który włącza się na przykład w podróży (nam uruchomił się w warszawskim metrze). Rozwiązanie to działa doskonale, ale jeśli wolimy samodzielnie wybrać poziom ANC, możemy zrobić to w aplikacji mobilnej lub za pomocą przycisku umieszczonego na lewej słuchawce.
Redukcja hałasu pozwala bez przeszkód podziwiać brzmienie B&W PX5. Najbardziej zachwyciła nas ich scena dźwiękowa, szeroka i przestrzenna, pełna szczegółów. Przetworniki odtwarzają każdy ton z iście aptekarską dokładnością, dbając o jego dynamikę i barwę. Szerokie pasmo przenoszenia pozwala na odwzorowanie najgłębszych basów i najdelikatniejszych sopranów. Wbudowany akumulator starcza na aż 25 godzin słuchania przy włączonym ANC, a dzięki funkcji szybkiego ładowania uzupełnienie go o kolejnych pięć godzin to kwestia niecałych 15 minut.
Przyciski sterowania umieszczone są w wygodnym miejscu. Obsługa podstawowych funkcji odtwarzania jest intuicyjna, podobnie jak przyjmowanie i zakończenie rozmowy telefonicznej. Warto także zauważyć, że nasi rozmówcy nie mieli zastrzeżeń, co do jakości przesyłanego głosu.
Wracając do pytania postawionego na wstępie, B&W PX5 prezentuje poziom Ferrari – są to piękne, technologicznie zaawansowane słuchawki, które dostarczają niezwykłych wrażeń.
Specyfikacja
- Cena 1 300 PLN
- Przetwornik 35,6 mm
- Pasmo przenoszenia 10 Hz – 30 kHz
- Impedancja 20 Omów Łączność 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 5.0 aptX HD, AAC, SBC
- Mikrofon 4x ANC, 2x do rozmów
- Waga 241 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Pokochaliśmy Bowers & Wilkins PX5 już od pierwszego spojrzenia, a każdy odtworzony utwór przypominał nam o tym, że to naprawdę wyjątkowe słuchawki.
Plusy
Dynamiczne, szczegółowe i głębokie brzmienie. Fantastyczny system ANC. Estetyczne i wytrzymałe wykończenie. Wytrzymała bateria.
Minusy
Sztywna konstrukcja daje się we znaki po kilku godzinach, co obniża komfort.