Każdy samochód musi w końcu przejść facelifting. W przypadku Tesli wybór padł na dwa najdłużej obecne na rynku auta: Model S i Model X. Właśnie doczekały się one zupełnie przeprojektowanego wnętrza o futurystycznym charakterze.
Najbardziej kontrowersyjnym elementem nowego designu jest niewątpliwie kierownica. W Tesli nie będziemy zasiadać za kółkiem, a za prostokątem – kierownica ma spłaszczony, wydłużony kształt litery U, przypominając tym samym te stosowane w autach wyścigowych. Zmieniony został również 17-calowy ekran infotainment 2200 x 1300 px, tym razem osadzony w orientacji poziomej. System inforozrywki otrzymał podzespoły o mocy 10 TFLOPS, czyli wystarczającej do odpalenia wielu gier, na przykład Wiedźmina 3. Dodatkowy wyświetlacz zostanie umieszczony na tunelu centralnym za siedzeniami; skorzystają z niego pasażerowie siedzący z tyłu.
Obydwa samochody przeszły ponadto drobny lifting zewnętrzny, acz tu zmiany są kosmetyczne. Tesla przedstawiła także kilka informacji dotyczących specjalnych wersji Modelu S i X. Elektryczny Sedan dostępny będzie jako Long Range z zasięgiem do 663 km, w edycji Plaid (mocniejszy silnik, ale odrobinę krótszy zasięg do 628 km) oraz najwyższej wersji Plaid+ (mocniejszy napęd + maksymalny zasięg 837 km).
Model X kupimy natomiast jako Long Range (do 579 km na jednym ładowaniu) lub Plaid – ta ostatnia konfiguracja zostanie wyposażona w silnik o imponującej mocy 1020 KM, który rozpędza się do setki w zaledwie 2,5 sekundy. Auta dostępne będą w sprzedaży od pierwszego kwartału 2021 r. Przy okazji Elon Musk potwierdził, że pierwsze Cybertrucki trafią do klientów jeszcze w tym roku.