Marzenia Elona Muska o stworzeniu autonomicznego pojazdu wchodzą w kolejną fazę. Zapowiedziana na wrześniowej konferencji funkcja Full-Self Driving co prawda nie zastąpi całkowicie kierowcy, ale będzie potrafiła przejąć kontrolę nad pojazdem w naprawdę licznych sytuacjach.
Full-Self Driving to rozszerzenie obecnego w samochodach marki Autopilota – systemu pozwalającego na automatyczne sterowanie, przyspieszanie i hamowanie. Jego ulepszona wersja będzie kosztowała 8 000 USD (ok. 30 390 PLN) i oferowała możliwość automatycznej zmiany pasa ruchu, rozpoznawania znaków i świateł drogowych oraz samodzielne parkowanie. Nie będzie to jednak całkowicie autonomiczny układ, na co wskazywałaby sama nazwa – wciąż będzie on wymagał ciągłego nadzoru człowieka i przejmowania kontroli przez kierowcę w kluczowych momentach.
Aby wprowadzić do systemu nowe funkcje, Tesla całkowicie przeprojektowała oprogramowanie Autopilota w taki sposób, by dokładniej rozpoznawało ono napotykane na drodze obiekty. Według Elona Muska, beta testy Full-Self Driving rozpoczną się już w przyszłym tygodniu. Będą miały one charakter zamknięty – dostęp do nowej funkcji otrzymają jedynie doświadczeni, uważni kierowcy wybrani przez Teslę. Jeśli nowa technologia sprawdzi się w praktyce, trafi ona do innych konsumentów, a także obiecywanej przez Elona Muska floty autonomicznych robotaksówek – na to pewnie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.