Mało które studio potrafi tak skutecznie nakręcić „hype” dookoła swoich tytułów, jak Bethesda. Ich najnowszy projekt, Starfield, jest dopiero w początkowych fazach rozwoju, ale fani nie mogą się doczekać dalszych informacji na jego temat. Właśnie dlatego informacja o wycieku domniemanych obrazów z gry odbiła się w sieci szerokim echem.
Rzekome zrzuty ekranu ze Starfield zostały najpierw opublikowane na portalu 4chan, a potem udostępnione w mediach społecznościowych. Na pierwszym z nich widzimy postać odzianą w skafander kosmiczny ozdobiony różnymi logotypami, stojącą przed futurystycznie wyglądającym budynkiem. Fani szybko zauważyli, że logo na kombinezonie jest takie samo, jak to zaprezentowane w króciutkim trailerze z targow E3 2018. Drugi obrazek to zbliżenie na element interfejsu użytkownika, a na trzecim znajduje się model poobijanego statku kosmicznego.
Nie jest tego wiele, ale wystarczyło, by wzbudzić zainteresowanie wśród fanów – internauci zaczęli spekulować na temat daty premiery Starfield i kierunku, w jakim pójdą prace nad grą po wykupieniu Bethesdy przez Microsoft. Według przecieku, wszystkie zrzuty ekranu mają pochodzić z wczesnej wersji gry z 2018 roku, więc produkt końcowy będzie najprawdopodobniej wyglądał zupełnie inaczej – w międzyczasie Bethesda zapowiedziała, że gra powstanie na nowej wersji stareńkiego silnika Creation Engine, który zostanie zaktualizowany o wsparcie dla technologii wykorzystywanych przez konsole nowej generacji.
Data premiery Starfield, nawet orientacyjna, jest do tej pory nieznana – wiadomo jedynie, że gra ukaże się na rynku przed szóstą częścią The Elder Scrolls.