Granblue Fantasy, absolutnie przeciętna mobilna gra RPG, w którą zagrywały się miliony, nigdy nie była dostępna poza Japonią. Istnieją jednak także dwie bijatyki oparte na tytule (pierwsza niezła i druga bardzo dobra), a także anime i manga. Teraz, dzięki Granblue Fantasy: Relink, mamy opcję do pogrania w coś bliższego źródła: RPG akcji z ekscytującymi scenami walk i elementami w stylu Monster Huntera. Czy pozycja wydana na komputery i konsole powtórzy finansowy sukces mającej dekadę gry na smartfony? I przede wszystkim: czy jej jakość jest warta zagrania?
Podążając za historią kapitana, Granblue Fantasy: Relink rozpoczyna wielką wyprawę z załogą podróżników, w trakcie której następuje katastrofa. Zaatakowana młoda, niebieskowłosa dziewczyna o imieniu Lyria wykorzystuje swoją zdolność do przywoływania wielkich bestii, aby chronić przyjaciół, nie wiedząc, że to, co zawsze było powiernikiem, nagle stanie się zaprzysiężonym wrogiem. Rozpoczyna się seria wydarzeń, w wyniku których Lyria zostaje porwana przez nieznanych napastników, a ponieważ życie jej i kapitana splata się, musisz zrobić wszystko, co konieczne, aby ją uratować.
Chociaż przed przejściem do Relink przydatne jest posiadanie wiedzy na temat historii Granblue Fantasy, tak naprawdę nie jest to konieczne. Gra wykonuje dobrą robotę, wystarczająco opowiadając o świecie i postaciach podczas swojej głównej kampanii, a następnie dla każdej z nich dostępne są odcinki Fate, które naprawdę pozwalają zagłębić się w sedno ich historii. A dzięki ekscytującej rozgrywce, którą tu znajdziesz, będziesz chciał to zrobić.
Główna kampania Granblue Fantasy: Relink przeznaczona jest wyłącznie dla pojedynczego gracza. To w zasadzie JRPG, w którym usunięto całe masy tłuszczu. Jeśli więc jesteś fanem długich tytułów jak Persona 5 (jakieś 170 godzin zabawy) czy nawet Yakuza: Like a Dragon (ponad 100 godzin), musisz wiedzieć, że ukończenie podróży w Granblue Fantasy: Relink zajmie ci około 11 godzin, 20 jeśli zamierzasz odkryć w niej całą zawartość poboczną. Dla recenzenta to wspaniała wiadomość, dla niektórych graczy niekoniecznie.
Chociaż jest tu trochę eksploracji, główny nacisk położony jest na epickie stałe fragmenty gry, więc będziesz przechodził od jednego, jeżącego włos na głowie scenariusza, do drugiego. Każdy rozdział tej historii ma także co najmniej jednego potężnego bossa, którego musisz pokonać.
Poza kampanią Granblue Fantasy: Relink ma wiele wspólnego z Monster Hunter. Z poziomu miast w grze możesz wykonywać zadania – samodzielnie lub z innymi graczami w trybie współpracy. W nich zmierzyć się możesz z gigantycznym przeciwnikiem, walczyć z falami wrogów, a nawet bronić czegoś przed atakiem nieprzyjaciół. Nagrodą za to wszystko są różnorodne zasoby, które pozwolą ci rozwijać swoją postać i jej wyposażenie.
Ważne jest tutaj to, że walka w Granblue Fantasy: Relink sprawia absolutną radość. Gra przypomina bardziej produkcję akcji niż zwykłe RPG akcji, z płynną animacją i solidną mechaniką walki, która nagradza umiejętne działania. Choć głównym bohaterem jest kapitan, możesz przejąć kontrolę nad dowolnym członkiem jego załogi, a liczebność jej może przekroczyć 15, pod warunkiem, że poświęcisz czas na zdobycie specjalnych kart. Każdy z nich ma swój własny styl walki, który możesz opanować, a zdobywając punkty i wydając je w wielu drzewkach, możesz stworzyć własną paletę umiejętności i sterować ich rozwojem. Sporym rozczarowaniem jest to, że nie możesz przełączać się między członkami drużyny w ogniu bitwy, a jedynie poza nią.
Ogólnie kampania spodoba się większości graczy, skupiona na grindowaniu pozostała zawartość może nie każdemu przypaść do gustu.
Granblue Fantasy: Relink to ładnie wyglądająca gra, ale w trybie wydajności jakość obrazu jest nieco słaba, oferując za to solidne 60 klatek na sekundę. To, co naprawdę muszę pochwalić, to wykorzystanie w grze haptyki, która jest naprawdę świetna. Czasy ładowania są również cudownie krótkie.
Ci, którzy oczekują tradycyjnego RPG od Granblue Fantasy: Relink, mogą być rozczarowani, ponieważ Cygames zamiast tego zdecydowało się zaoferować coś bardziej zwięzłego. Trudno jednak nie dać się wciągnąć w historię gry, szczególnie gdy jest ona wsparta tak wciągającą akcją – zdecydowanie wyróżniającą się na tle innych gier tego gatunku. Niezależnie od tego, czy jesteś fanem Granblue Fantasy czy nie, warto rzucić na nią okiem.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Granblue Fantasy: Relink nie ma porywającej historii, ani nie jest klasycznie długą epopeją JRPG, ale wciąga nieskrępowaną akcją w ciekawym opakowaniu graficznym.
Plusy
Bardzo dobry system walki i rozwój postaci. Obszerna kolekcja grywalnych bohaterów. Bitwy z bossami. Kierunek artystyczny.
Minusy
Słabe, przesłodzone dialogi. Przewidywalna i banalna fabuła.