Raspberry Pi 4 to nowa iteracja niezwykle popularnego komputera dla majsterkowiczów. Najnowsza wersja otrzymała tym razem port USB-C, który służy do zasilania całego układu. Niestety z powodu dość podstawowego błędu przy projektowaniu płytki port ten nie rozpoznaje dużej liczby przewodów, a co za tym idzie nie zasila wtedy komputera.
Ten dość poważy problem nastąpił w wyniku przypisania tylko jednego rezystora do dwóch pinów. Z oficjalnych specyfikacji interfejsu USB-C jasno wynika, że każdy pin powinien mieć swój własny rezystor. W rezultacie użytkownicy, którzy zakupili nowe Raspberry Pi 4 mają mały problem, gdyż duża liczba przewodów USB-C (między innymi te sprzedawane przez Apple) jest interpretowana przez rzeczony port jako adapter audio.
Jak zapewniła firma problem ten zostanie rozwiązany przy budowie kolejnej płyt głównej, a do tego czasu twórcy Raspberry Pi polecają korzystać z dostarczone z zestawem zasilacza i kompatybilnych przewodów USB-C. Szkoda tylko, że panowie nie byli tacy mądrzy przy studiowaniu specyfikacji rzeczonego interfejsu – może wtedy uniknęliby tej wpadki.