Spersonalizowane wiadomości, inteligentne wyszukiwarki, przeniesienie danych i usług w chmury. Takiej sieci możemy spodziewać się za kilka lub kilkanaście lat. A co później?
Na początku Internet służył tylko do wymiany informacji. Statyczne strony, poczta, pogawędki i praca na zdalnych komputerach to wszystko na co pozwalała sieć. Internet pozostawał praktycznie jednokierunkową formą komunikacji do okresu tzw. web2.0, czyli początku XXI wieku. W tym czasie treść zaczęli tworzyć sami użytkownicy, a zadaniem serwisów było jedynie dostarczenie im platformy.
Sami stworzymy treść
W najbliższym czasie można spodziewać się dalszego rozwoju blogów, dziennikarstwa obywatelskiego, newsów uzyskiwanych z Twittera itp. „Aby utrzymać publiczność, media będą zmuszone do coraz silniejszego skracania dystansu między redakcją a odbiorcami” – napisał Leszek Olszański w książce „Dziennikarstwo internetowe”. „Ustaloną raz na zawsze markę powoli zastępować będzie codzienne budowanie zaufania przez dialog z czytelnikami”.
Już teraz informacje uzyskiwane z blogów mogą być opracowane równie dobrze jak te z profesjonalnych wydawnictw. Możemy liczyć na to, że serwisy w których czytelnicy sami wysyłają wiadomości będą coraz bardzie popularne.
Ponadto jeśli upowszechniłyby się {link_wew 5291}kanały RSS{/link_wew} zamiast czytać artykuły na stronach można by przeglądać je przy pomocy czytników. Dzięki temu wiadomości będą dostosowane do nas.
Usługi prosto z chmur
Przeglądarki mogą stać się głównym narzędziem umożliwiającym uruchomienie innych usług. Klienty poczty zostały prawie całkowicie wyparte przez interfejsy online’owe. Pojawiają się próby przeniesienia do sieci edytorów tekstu, więc należy liczyć się z tym, że wielu programów do których jesteśmy przyzwyczajeni będziemy używać w wersji „przeglądarkowej”. Dotyczy to również wspomnianych wcześniej czytników RSS.
Przenoszenie kolejnych usług do chmury jest pewne. Razem z aplikacjami uruchamianymi w przeglądarce w sieci znajdą się nasze dane. Internet będzie więc wykorzystywany tak jak w czasach w których się rodził. Komputery staną się tylko terminalami dającymi dostęp do programów i danych zgromadzonych na serwerach firm dostarczających te usługi.
Wzrost zaufania
Rodzi to wiele problemów związanych z bezpieczeństwem. Ataki na centra danych mogłyby przynieść hackerom olbrzymie korzyści narażając na straty miliony użytkowników. Jest to szczególnie groźne, gdyż obecnie nie potrafimy chronić nawet pojedynczych serwerów.
Z drugiej strony firmy hostujące tego typu usługi cieszą się olbrzymim zaufaniem internautów. Informacje powierzane korporacjom, na których działanie nie mamy wpływu, mogą w każdej chwili zostać zniszczone lub wykorzystane w sposób na który nie wyraziliśmy zgody. Obecnie {link_wew 5539}Google śledzi użytkowników{/link_wew} prawdopodobnie tylko w celach reklamowych, jednak zgromadzone przez nich dane mogą w każdym momencie zostać użyte przeciwko nam. Warto więc zastanowić się, ile informacji warto wyprowadzić poza własny, względnie bezpieczny komputer do sieci serwerów o których nie wiemy praktycznie nic, a wpływu na ich działanie nie mamy wcale.
Usystematyzujmy dane
Internet kolejnej ery, web3.0, można porównać do olbrzymiej bazy danych dostępnej dla każdego i opisującej wiedzę w sposób zrozumiały dla komputerów. Znalazłyby się w niej informacje o produktach, osobach i innych obiektach. Początkiem nowej ery będzie nie tylko zebranie znanych informacji w usystematyzowane bazy danych, bo to jest już tworzone przez korporacje i naukowców z całego świata. Ważne jest również opracowanie programów, które będą z tej wiedzy skorzystać.
Jeśli to się uda, możliwe będzie zadanie wyszukiwarce pytania typu „co się dzieje w okolicy?” albo „gdzie jest najbliższy sklep z ubraniami”. Program na podstawie informacji o guście i lokalizacji wyszukującego oraz bazy sklepów dobrałby ten najlepszy dla niego. Pomóc mogłaby podłączona do sieci szafa identyfikująca ubrania za pomocą RFID (elektronicznych kodów kreskowych). Fantastyka? Niekoniecznie – maszyny sieciowe to nie tylko komputery.
Jak działać będą wyszukiwarki semantyczne możemy dowiedzieć się korzystając z serwisu WolframAlpha.com. Jest to specyficzna wyszukiwarka, która w wąskim zakresie działa tak jak opisywane programy. Mimo że jego baza danych obejmuje tylko informacje naukowe, a pytania mogą dotyczyć głównie liczb, to możemy zapytać np. o wiek Britney Spears i uzyskamy dokładną odpowiedź.
Dalsza ewolucja sieci
Web3.0 można wyobrazić sobie jako współpracujące ze sobą narzędzia typu Wolframa Alpha, które będą potrafiły udzielić precyzyjnej odpowiedzi na pytania zadane w „ludzki” sposób. Jednak rewolucji nie będzie. W przypadku web2.0 wszystkie technologie istniały już wcześniej, a sieć nie dokonała skoku z dnia na dzień. Podobnie będzie z web3.0 – nie zmieni się technologia, a {link_wew 5777}przeglądarki przyszłości{/link_wew} będą podobne. Zmieni się tylko sposób korzystania z nich.
Wątpliwości może budzić sposób finansowania takiej sieci. Opieranie się na reklamach jest kontrowersyjne. Skąd użytkownik ma mieć pewność, że polecony mu sklep jest rzeczywiście najlepszy, a nie jest to reklama? Niestety, zaufanie co do uczciwości właścicieli baz danych będzie musiało być zdecydowanie większe niż dotychczas.
Dalsza przyszłość
W dalszej perspektywie trafimy na problemy techniczne. Zmagazynowanie wszystkich informacji może okazać się nie lada wyzwaniem. Wszystkie zapisywane są cyfrowo, więc ich uszkodzenie np. przez silne pole magnetyczne mogłoby prowadzić do katastrofy. Kolejnym problemem może okazać się przesłanie informacji między odległymi obiektami. Komunikacja między satelitami wysłanymi w kosmos lub planetami w sposób taki jak obecnie jest za wolna – sygnały osiągają co najwyżej prędkość światła, więc opóźnienia między Ziemią a pobliskim Marsem miałyby 15 minut (http://www02.wolframalpha.com/input/?i=distance+between+earth+mars+over+speed+of+light). O ile nie uda się przyspieszyć wymiany informacji ponad prędkość światła, to dostęp do sieci może w przyszłości stać się istotnym ograniczeniem w kolonizacji kosmosu.
Sieć przyszłości będzie znacznie bardziej spersonalizowana niż obecnie. Przeniesiemy do niej swoje dane i programy. Konieczne będzie zaufanie firmom kontrolującym usługi. To w ciągu kolejnych lat. Później w rozwoju międzyplanetarnej wioski może przeszkodzić… fizyka.