Trzeba przyznać, że Cyberpunk 2077 od początku nie miał szczęścia. Wielokrotnie przekładana premiera, kontrowersje związane z wersjami na konsole poprzedniej generacji, a w końcu atak hakerski na studio CD Projekt RED – takie problemy nie są udziałem wszystkich tytułów. Ten ostatni nie pozostał zresztą bez wpływu na proces naprawiania zabugowanej gry.
W opublikowanym na oficjalnym Twitterze gry oświadczeniu, przedstawiciele CD Projekt RED zapowiedzieli, że następna aktualizacja CP2077 musi zostać przesunięta. Początkowo łatka 1.2 miała trafić do graczy jeszcze w tym miesiącu, ale ostatecznie powinna ona wyjść w drugiej połowie marca. Przyczyną tego opóźnienia okazał się atak na serwery dewelopera, w wyniku którego studio utraciło dostęp do części infrastruktury, a także wykradzione zostały dane niektórych pracowników firmy oraz część wewnętrznych dokumentów. CDPR odmówiło zapłacenia hakerom okupu, przez co dane zostały wystawione na aukcji internetowej i rzekomo sprzedane.
Nieco więcej światła na sprawę rzuca raport agencji informacyjnej Bloomberg. Wspomniane w nim anonimowe źródła podają, że osoby pracujące zdalnie nie mogą zalogować się do sieci VPN CD Projektu RED, co uniemożliwia im skorzystanie z narzędzi i oprogramowania niezbędnego do pracy nad grą. Wielu pracowników nie miało do nich dostępu przez ostatnie dwa tygodnie, a niektórzy zostali nawet poproszeni o przesłanie swoich komputerów do działu IT, by mogły one zostać przeskanowane na obecność szkodliwego oprogramowania. Opóźnienia te na pewno nie pozostaną bez wpływu na kolejne aktualizacje, jak również prace nad zapowiedzianym DLC.