Centra większych miast są najczęściej mocno zanieczyszczone. Jednym z głównych czynników wpływających na pogorszenie się tej sytuacji jest wciąż nasilający się transport samochodowy. Niektóre miasta (np. Londyn) decydują się na wprowadzenie niskoemisyjnych stref i obostrzeń w ruchu pojazdów spalinowych. Stolica Francji zdecydowała się na bardziej radykalny krok.
Walka z pojazdami spalinowymi w Paryżu rozpoczęła się już jakiś czas temu wraz z decyzją o zabronieniu wjazdu do stolicy samochodom z silnikami diesla. Mają one zniknąć z paryskich dróg do 2024 r. To nie koniec zmian w transporcie: w 2030 roku zakaz ten obejmie również auta z silnikami benzynowymi. Prawo ma dotyczyć jedynie prywatnych pojazdów: autobusy i inne publiczne środki transportu (np. auta carsharingowe) mają jeździć po stolicy tak, jak dotychczas. Rozwiązanie to ma nie tylko poprawić jakość powietrza w atrakcyjnym turystycznie centrum Paryża, ale również usprawnić transport.
Do 2040 r. Francja zabroni sprzedaży nowych samochodów o silnikach emisyjnych. Podobne rozwiązanie zaproponowały również Chiny i Wielka Brytania. W Polsce takie rozwiązanie jeszcze przez długi czas będzie niemożliwe: udział samochodów niskoemisyjnych w krajowym taborze jest wciąż zbyt niski, a jego wzrost zbyt powolny. Jak uczą doświadczenia z wielu miast na świecie, nie trzeba jednak od razu decydować się na radykalne rozwiązanie – rozsądne planowanie transportu może przynieść duże korzyści dla środowiska i mieszkańców.