Animowane GIF-y, nadużywany Flash i połyskujące przyciski charakteryzują kolejne lata rozwoju webdesignu. Co będzie następne?
Początkowo witryny internetowe były tylko prostymi dokumentami tekstowymi wyposażonymi w hiperłącza i pojedyncze grafiki. Standardem był czarny tekst na białym tle, a wygląd stron zmieniał się bardzo rzadko – nie było jeszcze CSS-a.
{link_wew 5954}Historia webdesignu{/link_wew} posiada kilka charakterystycznych okresów. Każdy z nich związany jest z wprowadzeniem nowej technologii do powszechnego użytku. Oczywiście wszystko co nadużywane szybko staje się niemodne i krytykowane.
Reklama w sieci
Jednym z pierwszych zjawisk, które wywołały masową falę krytyki internautów (a trzeba pamiętać, że byli to głównie pracownicy naukowi, studenci i osoby zatrudnione na wyższych stanowiskach) było wprowadzenie reklam na stronach. To czy {link_wew 5749}reklama w sieci{/link_wew} jest dobra czy nie jest tematem osobnego artykułu, ale branża ta znacząco przyczyniła się do wyglądu stron. Wystarczy prześledzić kolejne wprowadzane techniki (animowane GIF-y, Flash, dźwięk) – wszystkie były intensywnie wykorzystywane w reklamach.
Grafika
Na początku w sieci liczyła się tylko treść. Tekst był czarny, linki niebieskie, a tło białe (jeśli użytkownik miał kolorowy monitor).
Patrząc na dzisiejsze strony trudno uwierzyć, że początkowo grafika stosowana była wyłącznie w celach informacyjnych, a nie dekoracyjnych. Kiedy łącza przyśpieszyły a za strony wzięli się graficy (zamiast programistów) wszystko się zmieniło. Każdy musiał mieć menu w formie obrazkowej, a górne fragmenty strony stały się typowym elementem ozdobnym. Tak zostało na całe lata – nikt nie zwracał przecież uwagi na {link_wew 4754}dostępność{/link_wew}.
Animowane GIF-y
Twórcy dość szybko zauważyli, że animacje w formacie GIF doskonale nadają się do „uatrakcyjnienia” strony. Dzięki temu mogliśmy obserwować animowane płomienie czy obracające się znaki @, koperty i loga firm. Poza tym animowane reklamy bardziej rzucały się w oczy.
Zarówno IE jak i Netscape Navigator dobrze radziły sobie z GIF-ami, a użytkownicy w końcu mogli liczyć na odrobinę odmiany, więc animacje na kilka lat zagościły na stronach. Osoby którym wydaje się, że era GIF-ów na reszcie odeszła są w błędzie. Cały czas można spotkać je na blogach dzieci młodszych niż ten format oraz firmowych stronach rodem z roku ’95.
marquee i blink
Jaka było największe osiągnięcie IE w 2000 roku? Wycofanie obsługi znacznika BLINK. Zanim w sieci zagościł CSS i sensowny JavaScript tworzenie dynamicznych stron było utrudnione. Jednym z niewielu elementów wprowadzających ruch były znaczniki HTML-a: MARQUEE i BLINK. Pozwalały odpowiednio na stworzenie przewijanego paska z napisami i migającego tekstu. Było wyjątkowo rozpraszające. Mimo to niektóre serwisy cały czas korzystają z odpowiednika MARQUEE do podawania informacji.
Jeszcze gorszym znacznikiem było BLINK, ale szybko został on zablokowany przez IE, co wiązało się ze śmiercią tego tagu – należny pamiętać, że w latach ’90 królowały tylko dwie przeglądarki, a wiele stron posiadało adnotację „tylko dla IE”. Microsoft kolejny raz pomógł poprawić wygląd sieci.
IE only
Kolejny element charakterystyczny dla końcówki lat ’90 wynikał z tego, że strony w HTML-u (bez CSS-a) mógł tworzyć praktycznie każdy. Nauczyciele informatyki w podstawówkach uczyli jak zmienić kolor tekstu przez {html}{/html}, więc nie dziwi to w jaki sposób tworzono ówczesne witryny (w dużej mierze hobbystyczne). Sprawdzenie jak dokument wygląda pod inną przeglądarką lub przy zmienionej rozdzielczości to za duży problem – łatwiej było napisać „wymagana rozdzielczość 800 x 600 i IE4” Większość z osób zajmujących się obecnie webmasterką na pewno posiada w swoim dorobku przynajmniej jedną stronę zrobioną w ten sposób, chociaż woli się do tego nie przyznawać.
Ekrany wejściowe
Przez jakiś czas, zwłaszcza na stronach flashowych, popularne były ekrany wejściowe z logiem firmy, animacją i napisem „wejście”. Jeśli miało to służyć do ukrycia procesu ładowania plików to rozwiązanie można przeżyć. Niestety zwykle ekran powitalny służył tylko do pokazania umiejętności grafika. Żeby czytelnicy dokładnie przyjrzeli się dziełu link prowadzący do właściwej strony pojawiał się dopiero na końcu.
Flash
Mimo że Flash stał się popularny ok. 10 lat temu, obecnie aż 20% użytkowników sieci całkowicie wyłączyło obsługę tej wtyczki. Powód jest prosty – jest on wykorzystywany głównie do reklam, dekoracyjnych animacji albo na stronach agencji interaktywnych. I pomyśleć, że wcześniej w czasopismach branżowych publicyści zastanawiali się, kiedy Flash całkowicie wyprze strony w HTML-u…
Javascript
JavaScript jest kontrowersyjnym tematem. O ile obecnie webmasterzy w większości przypadków wiedzą, że nadaje się wyłącznie do uatrakcyjnienia wyglądu strony, to nie zawsze tak było. Przez lata JS był stosowany jako element konieczny do wyświetlenia zawartości witryny. Nie można zaprzeczyć, że jest on przydatny, ale patrząc na skrypty sprzed 10 lat można złapać się za głowę.
Kursory
Jednymi z najbardziej irytujących skryptów JS były animowane grafiki śledzące kursor. Gwiazdki i dinozaury skutecznie denerwowały czytelników. Gorsze było tylko blokowanie prawego przycisku myszy, komunikaty wyskakujące po wejściu na stronę i zmiana rozmiaru okna. Dlaczego osoby tworzące strony wstawiały takie przeszkadzające skrypty? Odpowiedź jest prosta: bo potrafiły. Wstawić skrypt – nie napisać.
Paski przewijania
Kiedy pojawił się CSS szybko zauważono jego możliwości. CSS pozwalał m.in. na zmianę wyglądu pasków przewijania strony! Przez kilka lat mogliśmy obserwować paski dopasowane kolorystycznie do wyglądu witryn. Ta moda dość szybko przeminęła.
Wieczna beta
Od kilku lat kicz i chwalenie się znajomością nowych technik powoli zanikają. Web2.0 przyniosło co prawda wykorzystanie gradientów i wieloramienne gwiazdki z napisem „BETA!”, ale nie są one aż tak eksponowane jak animowane GIF-y 10 lat temu.
Obecnie elementem koniecznym na każdej profesjonalnej stronie jest biały tekst na czarnym, półprzezroczystym tle przysłaniającym obrazek. Za 5 lat internauci będą się z tego śmiali tak samo jak my z animowanych kursorów myszy.