Wygląda na to, że bez uszczerbku przetrwaliśmy zapowiadany przez Majów koniec świata. Tego samego nie może jednak powiedzieć NASA, która z powodu rzeczonej apokalipsy musiała nieustannie odbierać telefony od ludzi obawiających się najgorszego.
W oparciu o relacje rzecznika NASA Dwayne?a Browna, standardowo agencja odbiera ok. 90 telefonów tygodniowo od niepowiązanych z oficjalnymi podmiotami obywateli.
21 grudnia liczba ta wyniosła ponad 300 połączeń, w trakcie których pracownicy musieli zmagać się z ludźmi czekającymi na zagładę naszej planety.
Nie pomogło nawet wcześniejsze stworzenie strony internetowej, na której NASA logicznymi argumentami przekonywała, że końca świata jednak nie będzie.