Pogoń za bezramkowym ideałem smartfona wciąż trwa, a jej najtrudniejszym etapem jest umieszczenie przedniego aparatu w taki sposób, by zajmował jak najmniej miejsca na ekranie. Ciekawy pomysł na rozwiązanie tego problemu zaproponowała firma Vivo, która ukryła aparat wewnątrz obudowy.
Vivo APEX to koncepcyjny telefon o niemal bezramkowym ekranie – w najszerszym miejscu mają one jedynie 4,3 mm grubości, ale większość ekranu otoczona jest cieniutką ramką 1,8 mm. Oznacza to, że przedni aparat i słuchawka musiały zostać ukryte. Vivo poradziło sobie z obydwoma tymi problemami w bardzo sprytny sposób. Głośnik umieszczony został pod wyświetlaczem, a towarzyszące mu trzy wzmacniacze i konwerter cyfrowo-analogowy są połączone w jeden podzespół, dodatkowo oszczędzając miejsce. Aparat o rozdzielczości 8 Mpix umieszczony został natomiast na wysuwającej się z górnego brzegu obudowy tacce. Jego uruchomienie trwa niecałą sekundę i wygląda niesamowicie.
Ponadto telefon wyposażony jest w ciekawy system uwierzytelniania użytkownika. Czytnik linii papilarnych znajduje się pod ekranem i zajmuje sporą powierzchnię. Dzięki temu nie trzeba przeciągać palcem po ekranie w poszukiwaniu czytnika, a na dodatek można ustawić odblokowywanie telefonu za pomocą odcisków dwóch palców jednocześnie. Na chwilę obecną to głównie ciekawostka, a nie przydatna funkcja. Vivo twierdzi jednak, że w przyszłości technologia ta może zostać wykorzystana przykładowo do uwierzytelniania dokumentów przez dwie osoby. Po to są w końcu urządzenia koncepcyjne, aby pokazać światu jak najwięcej nowinek, nie?