To zdecydowanie nie był dobry dzień dla Capcom.
Wydawca przyznał, że mała liczba skradzionych kopii Resident Evil 6 w wersji niemieckiej była rozprowadzana w kilku polskich sklepach. Stało się to niemal dokładnie w miesiąc przed momentem, w którym gra miała trafić do dystrybucji. „Wyciekło” co prawda niewiele egzemplarzy, ale i tak stawia to firmę w dość nieprzyjemnym położeniu.
Jak podaje serwis Eurogamer, Capcom już wszczęło dochodzenie mające ustalić w jaki sposób egzemplarze gry zostały skradzione i wpuszczone do obiegu. Jedna kopii od razu pojawiła się na eBayu – cena wywoławcza wynosiła 2 500 PLN z opcją natychmiastowego zakupu za 6 300 PLN. Aukcja została zakończona przez sprzedającego, który podobno nie wiedział, że gra ta została skradziona.
Eurogamer stwierdza także, że trefne Residenty pojawiły się w dwóch sklepach, więc ilość skradzionych kopii nie mogła być duża. Z uwagi na fakt, że większość z tych kopii została już sprzedana, Capcom nie spocznie do wyjaśnienia szczegółów całej sprawy.
Hasło „Polak potrafi!” idealnie pasuje do całej sytuacji…