Praca na własny rachunek może wydawać się ideałem niejednemu grafikowi, projektantowi i programiście. A jak wygląda naprawdę? Ile można zarobić i z czym się to wiąże?
Panuje powszechne przekonanie, że osoby pracujące na własny rachunek (freelancerzy, wolni strzelcy) zarabiają majątek na pojedynczych zleceniach i w każdej chwili mogą przerwać pracę, żeby wyjechać na wakacje. To oczywiście obraz nieprawdziwy, chociaż znaczna część wolnych strzelców jest zadowolonych z wyboru. Również pracodawcy widzą korzyści w zlecaniu części zadań na zewnątrz firmy.
Typowy polski freelancer ma 26-40 lat, mieszka w dużym mieście, zajmuje się sprzedażą, programowaniem albo konsultingiem, a swoje usługi oferuje małym i średnim firmom, które tylko czasem spóźniają się z płatnościami. Zarabia na tym 5-10 tysięcy złotych miesięcznie, ale zakłada, że jego dochody wzrosną w ciągu roku. Tak wynika z raportu “Freelancer w Polsce 2010” przedstawionego przez inFakt (http://www.infakt.pl)
Kim jest freelancer?
Co ciekawe, nie ma ani formalnej, ani prawnej definicji określenia “freelancer”. Słowo to jest co prawda używane od XIX wieku i początkowo oznaczało najemnego wojownika. Z czasem freelancerami zaczęto określać fotoreporterów i dziennikarzy, a wraz z rozwojem Internetu również programistów, grafików czy web developerów, którzy pracują bez etatu realizując pojedyncze projekty.
Freelancerami nie są jednak wyłącznie osoby pracujące na umowę-zlecenie (60%) lub na kontrakcie (11%), ale często również prowadzące własne, jednoosobowe firmy (15%), jak podaje Freelancer Raport 2009. Z drugiej strony nie każdy właściciel jednoosobowej firmy jest freelancerem (może np. pracować na stałe dla jednego klienta). Z tego powodu za freelancerów często uznaje się tych, którzy… nazywają siebie freelancerami.
Ile zarabiają freelancerzy?
Stawki jakie zarabiają freelancerzy nie są porażająco wysokie, chociaż przekraczają średnią krajową. Przychód miesięczny brutto czterech z dziesięciu ankietowanych nie przekracza 5000 złotych, a jednej trzeciej mieści się w granicach 5-10 tys złotych. Również mediana przychodów brutto znajduje się w przedziale 5-10 tysięcy. Warto przy tym dodać, że freelancerzy to w dużej mierze specjaliści z wyższym wykształceniem (66%), którzy nie ukończyli 40 roku życia. 15% z nich działa na rynku międzynarodowym, a 35% na terenie całej Polski, poza miastem w którym mieszka (zwykle dużym).
Podobne wnioski płyną z danych przedstawionych przez serwis interaktywnie.com (http://interaktywnie.com/biznes/artykuly/raporty-i-badania/freelancerzy-w-it-zarabiaja-lepiej-12651). Freelancerzy związani z informatyką (w tym z programowaniem) mogą liczyć na stawkę godzinową blisko dwa razy większą niż wynosi średnia krajowa. W dużej mierze zależy to jednak od miasta: w Warszawie jest to 208% średniej krajowej, w Poznaniu 182%, a we Wrocławiu 168%. Według interaktywnie.com najwięcej mogą zarobić freelancerzy zatrudnieni jako menadżerowie projektów (80-95 złotych za godzinę). Programiści i projektanci mogą liczyć na ok. 50 złotych za godzinę. Warto jednak pamiętać, że zwykle wolni strzelcy nie pracują więcej niż 120-150 dni w ciągu roku, szczególnie nie na początku kariery. Ponadto wynagrodzenie nie jest rozliczane za godzinę, ale za cały projekt.
Co przeszkadza freelancerom?
Według raportu problemem freelancerów nie są opóźnienia w płatności (często zdarza się to tylko co ósmemu badanemu), a mało który z nich jest niezadowolony ze swoich przychodów (11%). Najbardziej przeszkadzają im sprawy formalne: konieczność opłacania składek ZUS, biurokracja i skomplikowane prawo.
Połowa freelancerów nigdy nie pobiera zaliczek, a tylko 4% z nich pobiera je zawsze. Co piąty z wolnych strzelców boi się o swoją przyszłość finansową. Z drugiej strony największe znaczenie przy zakładaniu własnej firmy miała dla niego niezależność, która naturalnie wiąże się z mniejszą niż na typowym etacie pewnością…
Przyszłość freelancingu
Jeśli przyjrzymy się najmłodszej grupie badanych (20-25 lat), zauważymy, że znaczna jej część zajmuje się informatyką/ programowaniem (32,35%) i grafiką/ projektowaniem (13,73%). W całej grupie badanych odsetki te wynoszą odpowiednio 14,6% i 8,17%. Starsi freelancerzy częściej zajmują się sprzedażą (16,83%) i doradztwem (11,01%). Może to oznaczać wzrost liczby programistów-freelancerów i projektantów-freelancerów za kilka lat, co ucieszy pracodawców, którzy doceniają tworzenie zespołów z wolnych strzelców.
Potwierdzają to trendy europejskie: w 2009 roku 21% wszystkich przedsiębiorstw współpracowało z freelancerami, jak podaje Europejskie Badanie Przedsiębiorstw. “Coraz więcej firm bazuje na outsourcingu i zleca wykonanie usług wolnym strzelcom, bo zwalnia to z kosztów zatrudnienia pracownika i pozwala oczekiwać ciekawych i innowacyjnych realizacji projektów” – mówi Wiktor Sarota, prezes www.infakt.pl w wypowiedzi dla Internet Makera. “Freelancing jako sposób zarobkowania będzie zyskiwał w Polsce coraz większą popularność ze względu na jego zalety – elastyczne godziny pracy, możliwość wybierania projektów i klientów” – dodaje.
Skąd chęć pracy na własny rachunek?
Właśnie chęć uzyskania niezależności jest najczęstszym motywem, którym kierują się wolni strzelcy przy wyborze takiego charakteru pracy. Pod ogólnym stwierdzeniem “niezależność” należy spodziewać się z jednej strony niezależności od szefa w dłuższym terminie (można go zmienić) i od liczby projektów. Jeśli jest ich za mało, można poszukać kolejnych, a kiedy potrzeba urlopu – nieco odpuścić. Niestety freelancing jest jednoznaczny z brakiem płatnego urlopu, a wynagrodzenie otrzymuje się zwykle po wykonaniu zadania, często dopiero po ponad miesiącu.
Dla kogo freelancing?
Osoby chcące pracować jako wolni strzelcy powinny wykazywać się zorganizowaniem, umiejętnością szukania kontaktów i chęcią samorozwoju. Niezbędna jest również elastyczność i możliwość dostosowania się do wymagań zleceniodawcy.
Niezbędne są też stalowe nerwy i umiejętność przewidywania: należy umieć radzić sobie z czasowym brakiem zleceń i rozplanować budżet tak, aby opóźnienie w płatnościach nie wpłynęło na poziom życia.
Osoby ceniące sobie stabilizację i regularną, stałą wypłatę raczej nie odnajdą się w takiej formie zatrudnienia. Z drugiej strony, w firmach również zdarzają się zwolnienia i opóźnienia w wypłacaniu wypłat, a uzależnienie od kilku zleceniodawców pozwala zminimalizować to ryzyko…
Nie można zapominać o znaczącej grupie, którą do przejścia na {link_wew 5046}własną działalność{/link_wew} zmusił poprzedni pracodawca. Jeden na dziesięciu ankietowanych podał właśnie taki powód pracy jako wolny strzelec. Pracodawcom pozwala to obniżyć koszty pracy i tworzyć bardziej elastyczne zespoły. Mimo tych zalet, freelancerzy nie są traktowani lepiej niż pracownicy etatowi, jak wynika z badania Freelancer Raport 2009.
Niestety część z osób pracujących na takich zasadach może czuć się wykorzystywana jeśli nie znajdzie innego zleceniodawcy, który pozwoli im się utrzymać jeśli dotychczasowy pracodawca odmówi chęci współpracy. Freelancing może więc być traktowany jako przejściowa forma zatrudnienia, czasowa alternatywa przed całkowitym zwolnieniem. Zostanie on szybko porzucony, jeśli tylko „freelancerowi z przymusu” uda się znaleźć jakąkolwiek stałą pracę. No cóż, taki charakter pracy nie jest dla każdego…
Przedstawione wykresy i dane pochodzą raportu z badania “Freelancer w Polsce 2010” przeprowadzonego w dniach 24 kwietnia – 7 maja 2010 roku na grupie 808 anonimowych osób określających siebie freelancerami, chyba, że napisano inaczej. Badanie przeprowadziła firma inFakt (http://www.infakt.pl).
Autor od dwóch lat pracuje jako freelancer. Przeczytaj jak wygląda typowa praca nad zleceniem na blogu autora: http://like-a-geek.jogger.pl/2010/03/15/historia-jednego-zlecenia/.