Będę z tobą szczery do bólu. Dzisiejsze dzieci uwielbienie do nowoczesnych urządzeń przejęły z genami rodziców, dlatego też nie masz absolutnie żadnych powodów, by martwić się o ryzyko „technologicznego wykluczenia” twojej pociechy. Idę o zakład, że twój brzdąc o wiele łatwiej poradziłby sobie z nauką obsługi tabletu czy komputera niż ty będąc w jego wieku i twierdzę tak bez żadnego ukrytego sarkazmu.
Jeśli szukasz jednego produktu, który będzie zdolny zachęcić dziecko do szeroko rozumianej technologicznej kreatywności, to powinieneś postawić na Minecrafta. Tak, dobrze słyszysz – grę studia Mojang można spokojnie uważać za cyfrowy odpowiednik klocków LEGO, gdyż cała rozgrywka opiera się w niej na budowaniu wirtualnego świata z sześciennych bloków. Minecraft wyzwala w maluchu kreatywność, pozwala na tworzenie praktycznie dowolnych rzeczy i poprzez świetną zabawę uczy rozwiązywania wielu logicznych problemów. Nie trzeba chyba dodawać, że poza tymi aspektami gra ta zapewni też maluchowi mnóstwo frajdy, gdyż poza budowaniem będzie on mógł np. prowadzić hodowlę różnych gatunków rozpikselowanych zwierząt lub podróżować po ogromnym świecie w celu odkrywania nowych krain.
Popularność Minecrafta wśród dzieci jest na tyle duża, że na YouTube aż roi się od filmików poświęconych tej grze. Co istotne, większość z nich jest nagrywana przez małoletnich graczy, którzy sami (lub z pomocą rodziców) chwalą się przed światem swoimi budowlami, przy okazji zgłębiając tajniki prostego montażu/edycji plików wideo.
Jeśli chcesz, możesz zachęcić swoją latorośl do wrzucania na YouTube filmików o Minecrafcie. W przypadku gry na peceta wystarczy odpowiednie oprogramowanie, w przypadku konsol musisz kupić jakieś urządzenie służące do przechwytywania sygnału A/V. Przykładem takiego sprzętu może być Game Capture HD firmy Elgato – przy odrobinie szczęścia uda ci się go nabyć za kwotę ok. 650 PLN.