Usilna pogoń za „lajkami” i reakcjami na Facebooku to zjawisko, które zostało zauważone przez psychologów, reklamodawców i popkulturę. W pewnym momencie za pozytywne przestał je postrzegać nawet sam Facebook. Portal zastanawia się nad ukryciem publicznych liczników polubień.
Nowa funkcja miałaby działać w bardzo prosty sposób. Jedyną osobą, która zobaczy dokładną ilość polubień pod danym postem będzie jego autor. Reszta użytkowników otrzyma jedynie informację, które znajome osoby „zalajkowały” zawartość, bez dostępu do pełnej listy. Działanie to ma na celu zmniejszenie presji wynikającej z porównywania ilości polubień pod postami, które wrzucili znajomi, a tymi, które sami opublikowaliśmy. Dla wielu osób to żaden problem, ale istnieją użytkownicy, którym obniża to samoocenę i odbiera dobry nastrój.
Ukrywanie „lajków” zostało znalezione w kodzie Facebooka, ale na razie portal nie planuje go uruchamiać. Powodem jest prowadzenie podobnego testu na Instagramie. Użytkownicy z Australii, Brazylii, Irlandii, Japonii, Kanady, Nowej Zelandii i Włoch od miesiąca sprawdzają, jak korzystanie z portalu bez publicznych liczników polubień wpływa na ich samopoczucie i zaangażowanie. Jeśli faza testowa wskaże, że ukrycie „lajków” wyraźnie zwiększa komfort poruszania się po mediach społecznościowych, niewykluczone, że funkcja ta na dobre trafi na Facebooka i Instagrama.