Dobrze znamy to przykre uczucie, kiedy po poproszeniu wirtualnego asystenta o zagranie ulubionego kawałka, przekonujemy się, że brzmi on co najmniej mało porywająco. Nie wszystkie inteligentne głośniki zostały zaprojektowane w celu dostarczania niesamowitych wrażeń muzycznych, ale na szczęście na rynku znajduje się kilka genialnie grających propozycji.
Zacznijmy od Apple HomePod (1 200 PLN, www.apple.com/pl), który to ostatnio doczekał się aktualizacji do funkcji stereo. Jeśli posiadasz przede wszystkim sprzęt Apple lub współpracujący z HomeKitem, jest on oczywistym wyborem. Dobra optymalizacja dźwięku względem pomieszczenia i soczyste basy pozwalają zapomnieć o braku wszechstronności głośnika.
Fani Androida mogą zwrócić uwagę na Google Home Max (1 500 PLN, www.store.google.com). Ten potężny sprzęt spokojnie zastąpi system audio w niewielkim pomieszczeniu, „nasłuchując”, czy w sąsiedztwie nie znajdują się żadne inne źródła dźwięku i automatycznie korygując swoje brzmienie. Jest on także bardzo zaawansowany pod względem sterowania inteligentnym domem.
Trzeci najważniejszy asystent, Amazon Alexa, został potraktowany pod tym względem nieco po macoszemu. Echo niestety nie może równać się z high-endowymi propozycjami Apple czy Google. Ciekawą alternatywą dla produktów Amazonu jest natomiast Sonos Beam (1 900 PLN, www.sonos.com) – soundbar nastawiony na współpracę ze wszystkimi wirtualnymi asystentami. Pełną recenzję tego genialnego sprzętu znajdziesz w tym numerze Magazynu T3.