Jak podaje sieć Blomedia – z nieoficjalnych, ale potwierdzonych przez pracownika Yahoo! informacji wynika, że słynny amerykański portal jeszcze w tym roku uruchomi polską edycję. Czy nowy gracz zagrozi pozycji największych polskich portali?
Spekulacje na temat uruchomienia polskiej edycji Yahoo! pojawiają się w mediach co jakiś czas. Tym razem to jednak coś więcej niż tylko plotki. Nasze źródło to osoba pracująca w biurze Yahoo! w Barcelonie, odpowiadająca za ekspansję na nowe rynki, m.in. w Europie Środkowej i Wschodniej.
Według tej osoby trwają już rozmowy między Yahoo! a siecią reklamową ARBOmedia. Celem jest podpisanie umowy pozwalającej polskim firmom na wykupowanie kierowanych do Polaków reklam w portalu.
Jeszcze przed Bożym Narodzeniem w Sieci pojawi się polska strona Yahoo.pl (obecnie domena ta przekierowuje do brytyjskiej wersji serwisu). Znajdą się tam najpewniej aktualności (w tym sportowe), informacje pogodowe i inne usługi znane z amerykańskiego Yahoo!
Ta witryna będzie najprawdopodobniej częścią sieci Yahoo! International – grupy lokalnych serwisów internetowych. Ostatnio ruszyła edycja rosyjska – uruchomienie polskiej jest więc logiczną kontynuacją ekspansji w Europie Środkowej i Wschodniej.
Gdyby polska witryna była wzorowana na rosyjskiej, użytkownicy otrzymaliby nie tylko dostęp do treści, ale także do usług Yahoo!, takich jak na przykład poczta elektroniczna. A to mogłoby poważnie zagrozić pozycji polskich portali, takich jak Interia, Onet czy Gazeta.pl.
Tym bardziej, że Yahoo! nie zaczyna w Polsce od zera. Już teraz z wyszukiwarki portalu korzysta w naszym kraju 740 tys. osób (źródło: Megapanel PBI/Gemius, sierpień 2010 r.). Jeśli do tego dojdzie sprawna kampania reklamowa, liczba ta szybko się zwiększy.
Oczywiście Yahoo! ma pewne problemy, które mogą utrudnić ekspansję na nowe rynki. Chodzi głównie o kłopoty kadrowe. W ostatnim czasie wielu zdolnych menedżerów opuściło amerykański portal i przeszło do konkurencji.
Drugi problem to jakość treści w nowym portalu. Rosyjskie Yahoo! jest oferowane internautom częściowo po angielsku – usługi takie jak Messenger nie zostały przetłumaczone. To na pewno odstrasza niektórych użytkowników.