Gdy już masz podstawy projektu, najważniejszy staje się czas i efektywność. Czasami pomaga wstępne zaplanowanie działań. Zapraszamy do drugiej części artykułu poświęconego projektowaniu z głową.
Gdy już masz podstawy projektu, najważniejszy staje się czas i efektywność. Czasami pomaga wstępne zaplanowanie działań. Simon Crab wskazuje, jak proces projektowania „jest upraszczany poprzez zdefiniowanie i przekazanie zespołowi podstawowycttp elementów graficznych jeszcze zanim cały projekt zostanie zebrany w całość”. Dzięki temu graficy mogą spędzić więcej czasu nad określeniem zasad typografii i struktury strony, palet kolorów itd., zamiast wymyślać je w locie, co często rodzi potem konieczność poprawek.
Jeżeli nie musisz niczego nadmiernie dopieszczać, nie rób tego. „Webdesignerzy tracą całe dnie na dopasowywaniu kolejnych czcionek” – mówi Crab. „Musisz jednak zdawać sobie sprawę z tego, jak wykończony ma być dany projekt, np. do celów prezentacji”. Inną wskazówką oszczędzającą czas jest skupianie się na małych rzeczach. Jak twierdzi Jason Fried, kreatywność może zostać przytłoczona przez pracę nad olbrzymimi projektami. „Wiele stron bazuje na szablonach, co ma miejsce wtedy gdy serwis składa się ze 100 podstron – niekiedy wtedy nie ma wyjścia i trzeba to zrobić w taki sposób” – przekonuje. „Czym więcej stron masz do zrobienia, tym więcej czasu spędzisz nad nimi w przyszłości – co pochłania twoją energię – a każda podstrona będzie mniej unikalna”.
Myślenie o krok do przodu poleca webdesigner Shealan Forshaw (http://www.shealanforshaw.com). Przyznaje, że kiedyś zdarzało mu się pracować nad projektami w Photoshopie z 50 otwartymi warstwami, z których żadna nie miała swojej nazwy, a jego kod pełen był doczepionych wstawek, powtórzeń i powielonych funkcji. Jego strony doskonale prezentowały się z zewnątrz, ale pod spodem trzymał je w całości tylko odpowiednik wirtualnej taśmy klejącej. „To powodowało wiele problemów jeżeli stronę czekała aktualizacja lub – co gorsza – przenosiny na inny serwer.” – opowiada – „Teraz mam obsesję na punkcie konstrukcji stron i to jest świetne”.
Bądź przygotowany
Forshaw opowiada, że jego nowy praca „w stylu Zen” obejmuje korzystanie z OmniGraffle (macowy odpowiednik programu Microsoft Visio) do nawigacji po projekcie oraz szablony dokumentów Photoshopa, od których zaczyna edycję grafiki. „Gdy pracuję nad każdą podstroną, dopasowuję layout do tych ustawień, co owocuje bardziej spójnym wyglądem całego serwisu” – tłumaczy. „Moje pliki Photoshopa były kiedyś trzymane w nieładzie, ale teraz wszystkie są ponazywane i pogrupowane w odpowiednich katalogach”. Chodzi o to, że coś co wymaga niewielu przygotowań, opłaca się na dłuższą metę, oszczędzając wysiłku i umożliwiając przeznaczenie większej ilości czasu na samo projektowanie.
Z kolei dla wielu programistów i webdeweloperów dziedziną, gdzie można pracować z głową, jest tworzenie kodu. Zbyt wielu z nich tworzy cały czas nowe, ale podobne do siebie komponenty dla różnych stron internetowych lub nie korzysta z dostępnych za darmo bibliotek, chociaż oferują one wszystko, co jest potrzebne do pracy.
„Zawsze ponownie wykorzystuję w swojej pracy sprawdzone i przetestowane moduły” – mówi Bruce Lawson, związany z Operą. „Dla przykładu, tworzę wiele małych stron w oparciu o domyślną instalację WordPressa. Standardowy szablon graficzny ma czysty, poprawny kod i strukturę, która ułatwia wprowadzanie przeróbek wedle pomysłów klientów. Na dodatek dostępne są moduły dla WordPressa, które pozwalają zrealizować dosłownie każde zadanie, dzięki czemu spędzam mniej czasu na wynajdywaniu od nowa koła”.
Także inni webdesignerzy korzystają z gotowych rozwiązań. Dward Barrow w trakcie pracy nad serwisem idiomag.com wykorzystał framework PHP CakePHP, który umożliwił jego zespołowi szybkie dostosowanie strony do założeń. „W obecnych czasach nie ma sensu rozpoczynać dużego projektu bez korzystania z frameworka takiego jak CakePHP” – uzasadnia – „Po co spędzać godziny nad podstawowymi sprawami, jeżeli framework pozwala zająć się tylko tym, co jest naprawdę ważne?”. Także Forshaw zgadza się z takim podejściem, wybierając podczas pracy z Flashem SWFObject i wykorzystując bibliotekę jQuery do osiągnięcia tych „fajnych JavaScriptowo-AJAX-owych efektów”. Lubi wdrażać gotowe biblioteki, ponieważ w ten sposób „sprawiasz, że profesjonalny programista pracuje dla ciebie za darmo”.
Inni twórcy stron nie są może tak bardzo nastawieni na korzystanie z gotowych komponentów, ale także nie zalecają startowania od zera. Andy Budd wspomina, jak jego firma stworzyła własną bibliotekę CSS i JavaScriptu, która jest wykorzystywana przy pracy nad projektami. Wiadomo co ona potrafi jaką ma jakość, ponieważ napisali ją ludzie z agencji. Podobnie twierdzi Eugene Reisch, starszy dyrektor artystyczny w agencji Digital Outlook, kiedy odnosi się do opracowanego przez jego firmę rozwiązania we Flashu: „Tworzymy gry, widgety i mikrostrony, które same w sobie nie bazują na szablonach, ale mamy biblioteki wykorzystywane przy programowaniu i komponenty, które możemy dopasowywać. Mamy także biblioteki odpowiedzialne za efekty dźwiękowe i grafikę wektorową, które wykorzystujemy na co dzień przy projektach, które stale się rozrastają – to duża oszczędność czasu”.
Jasne jest, że w trakcie pracy ze standardowymi komponentami oszczędzasz czas, a to oznacza że klient oszczędza pieniądze. Webdeweloper Dominic Arkwright (http://www.domi.co.uk) zauważa, jak trzymanie się tych zasad w pracy umożliwia szybsze wdrażanie nowych projektów w sieci i zaleca podejście „publikuj wcześniej, publikuj często”. „Czasami klient musi zostać przekonany, że warto postawić na kilka pomysłów, ale zbyt często chęć upchnięcia wszystkich funkcji w pierwszej wersji projektu prowadzi do tego, że ta wersja nie powstaje” – mówi.
Kontroluj
Dobra organizacja nie powinna polegać wyłącznie na planowaniu i tworzeniu. Projektowanie z głową musi również obejmować kontrolowanie źródeł. Webmasterom pracującym z reguły na wielu wersjach projektów nie opłaca się trzymać tylko jednej kopii plików i nadpisywać nowych wersji, ponieważ niekiedy trzeba cofnąć się do tego, co było wcześniej. „W praktyce najprostsze i najbardziej sensowne usprawnienie, jakie możesz wprowadzić do każdego projektu, to wykorzystanie jakiegoś systemu kontroli wersji” – mówi Aral Balkan, webdeweloper i organizator konferencji (http://www.aralbalkan.com).
Wskazuje on na to, że jeżeli nawet nie zdecydowałeś się na taki systemu, jest całkiem możliwe że i tak sobie go wypracowałeś. „Najprostszy domowy patent polega na zapisywaniu plików pod różnymi nazwami, takimi jak mój-wspanialy-projekt.html, moj-wspanialy-projekt-2.html itd. Nie jest to jednak eleganckie rozwiązanie i utrudnia sprawdzenie, co zmieniło się pomiędzy wersjami” – mówi – „Dlatego do zarządzania pracami programistycznymi wykorzystuję {link_wew 697}Subversion{/link_wew}, który oferuje opcję śledzenia wersji i umożliwia łatwe porównanie kilku wersji tego samego dokumentu”.
Wyciąganie wtyczki
Kolejna wskazówka dla webdesignerów także dotyczy dziedziny kontroli i polega na tym, aby wiedzieć kiedy wyciągnąć przysłowiową wtyczkę. Dotyczy to różnych sytuacji. Dominic Arkwright odnosi się do skuteczności w byciu kreatywnym: „Pracuję nad równoległymi projektami, poświęcając się w danym czasie tylko jednemu zadaniu, aż do momentu gdy uznam że okres największej skuteczności mam za sobą” – tłumaczy. „Jeżeli zaczynam od walenia głową w mur i szukania rozwiązania danego problemu, przechodzę do czegoś bardziej bardziej owocnego. Zmiana pomaga odpocząć i większości przypadków gdy wracam do czegoś, na czym utknąłem poprzedniego dnia, od razu mam pomysł na proste rozwiązanie”.
Dla innych wyciąganie wtyczki ma miejsce, gdy dana technologia już nie wystarcza. Prawdopodobnie najlepszym przykładem jest ostatnia decyzja firmy 37signals o zaprzestaniu wsparcia dla Internet Explorera 6. Dla Jasona Frieda sprowadza się to do zachowania równowagi pomiędzy stratą klientów i oszczędnością czasu przeznaczonego na programowanie. „Niewątpliwie odcinamy dostęp pewnym osobom, a to nigdy nie jest proste, ale tak samo zrobiliśmy z IE5 dwa lata temu” – wyjaśnia. „Ludzie są wkurzeni, ale muszą się dostosować”.
Fried zauważa, że dosyć łatwo jest projektować dla przyjaznych przeglądarek internetowych, ale sprawienie, aby to wszystko działało pod IE6 często wymaga kompromisów, co pogarsza doświadczenia użytkowników wyposażonych w nowoczesne przeglądarki. „Czujemy się dobrze ze swoją decyzją” – kończy – „Nadal jednak będziemy pamiętali o IE6 – to nie jest tak, że będziemy totalnie go ignorować. Jeżeli będziemy w stanie sprawić, aby coś zadziałało w krótkim czasie, zrobimy to, ale nie będziemy na to poświęcać dwóch albo trzech dni.”
Niektórzy mogą twierdzić, że całkowite zerwanie z IE6 byłoby najlepszą skuteczną decyzją. Jeżeli jednak masz możliwość uszczęśliwić wszystkich przy minimalnym nakładzie pracy, to jest to najlepszy przykład projektowania z głową.