Polacy nie dbają o ochronę prywatności w swoich komputerach. Zostawiają w łatwo dostępnych miejscach zarówno szczegóły prywatnej korespondencji, jak i np. numery kart kredytowych czy nawet… dane na temat budżetów firm.
Adam z Chorzowa nie mógł ukryć zdziwienia, kiedy pewnego dnia jego dziewczyna wymieniła imiona wszystkich jego czatowych przyjaciółek. – Chociaż spotykałem się z nimi tylko wirtualnie, to i tak związek omal się przez to nie rozpadł – wspomina. Okazało się, że dziewczyna przejrzała wszystkie jego rozmowy na gadu gadu i prywatne komentarze na facebooku, kiedy wychodząc na zakupy, zostawił włączonego PC-ta. Nie miała problemu z zalogowaniem się przez „zapamiętane“ przez komputer hasła.
Z kolei Damian – mieszkaniec Warszawy, nie mógł zrozumieć, dlaczego jego szef zaczął go z dnia na dzień traktować z nieukrywanym chłodem. W końcu doszedł do wniosku, że może być to związane z faktem, że w ostatnich tygodniach intensywnie przeglądał oferty pracy na portalach internetowych. Szef w jednej z rozmów zasugerował mu, czy aby nie chce zmienić pracy.
– Wiedziałem, że laptop nie był „śledzony“ zdalnie przez szefa. Po prostu wyjeżdżając na spotkanie, zostawiłem go włączonego na biurku – opowiada. – Nie mam żadnej możliwości udowodnienia szefowi, że grzebał w moich rzeczach, poza tym poniekąd miał do tego prawo, bo to służbowy komputer – dodaje.
To tylko dwa przykłady na konsekwencje związane z nieusuwaniem tzw. wrażliwych danych ze swojego komputera. Zresztą przykłady dość łagodne. Dużo gorzej może być, gdy w łatwo dostępnym miejscu komputera zostawisz np. numer karty kredytowej czy listę swoich haseł. Paweł Odor, główny specjalista firmy Kroll Ontrack zajmującej się odzyskiwaniem danych przyznaje, że takie przypadki nie są czymś wyjątkowym.
– W ubiegłym roku kupiliśmy z drugiej ręki i sprawdziliśmy zawartość kilkudziesięciu nośników danych. Okazało się, że w Polsce nie dbamy o usunięcie poufnych danych. Na używanych dyskach znaleźliśmy numery kart kredytowych, listy haseł dostępowych a nawet budżety firm. Takie dane mogą wykorzystywać przestępcy do podszywania się pod nas, wykonywania transakcji na naszych kontach bankowych lub wykorzystania poufnych danych firmowych na szkodę przedsiębiorstwa – mówi Paweł Odor.
Wśród wrażliwych danych, które trafiają do „przechowalni“ można znaleźć też np. fragmenty skasowanych wcześniej plików czy wysłanych wiadomości, informacje o pracy komputera, użytkowniku programów, plikach wysłanych, skopiowanych, skasowanych, zainstalowanych programach czy nagranych płytach CD/DVD.
– To, czy te dane mogą zagrozić naszej prywatności, czy wręcz bezpieczeństwu zależy właściwie wyłącznie od nas – mówi Jarmil Halamíček. Kluczem do ich zabezpieczenia jest odpowiednia konfiguracja programów.
Specjaliści radzą, by używać odpowiednich opcji, dzięki którym czułe informacje nie będą zapisywane i przechowywane na dysku. W przypadku przeglądarki FireFox można użyć funkcji Clear Private Data, czyli wyczyść swoje prywatne dane. Większość przeglądarek można skonfigurować tak, żeby mieć wpływ na ilość wrażliwych danych zapisywanych na dysku, czas ich przetrzymywania w systemie czy też automatyczne zapamiętywanie przez przeglądarkę np. haseł dostępowych. – Wszystkich tego typu danych nie da się oczywiście usunąć. Właśnie dlatego stworzyliśmy program, który wyszukuje je u usuwa za nas – mówi Jarmil Halamiček.
Z kolei kiedy przekazujemy komputer komuś innemu lub jego dysk miał awarię najlepiej zniszczyć dane na dysku twardym poprzez specjalne oprogramowanie lub skorzystać ze specjalnych usług firm niszczących dane i nośniki. Nie są to drogie usługi, a gwarantują bezpieczeństwo.
Powinniśmy także uważać na spam, przede wszystkim maile, w których wabieni np. dużą wygraną przekazujemy swoje dane anonimowemu nadawcy wiadomości e-mail – radzą eksperci.