Gdy patrzę na ulicę i widzę czekających na zielone światło motocyklistów. W momencie, gdy kierowcy samochodów dopiero naciskają na gaz, oni są już na następnym skrzyżowaniu. Myślę wtedy o cechach motorów. Pojazd ten został stworzony do trzech celów – ma być szybki, seksowny i niebezpiecznym. Takimi maszynami kierują oczywiście tylko źli chłopcy. Wspaniale byłoby wcielić się w jednego z nich i jeździć ulicami jakiegoś miasta.
O próbę przeniesienia tego specyficznego uczucia kierowania jednośladem po metropolii pokusiło się dotychczas niewiele firm. Jedną z serii, która wpisała się już w tradycję gier komputerowych w tej dziedzinie jest MotoGP.
Tegoroczne MotoGP to próba przeniesienia na nasze ekrany turnieju Grand Prix, na który składa się osiemnaście wyścigów rozgrywających się w czternastu krajach.
Warto wiedzieć, że seria MotoGP była początkowo dziełem firm THQ i Namco Bandai, ale po wykupieniu Climaxa przez Disneya nazwa trafiła ekskluzywnie do Capcoma, a ci zlecili stworzenie nowej edycji Milestone Interactive. Ta firma znana jest fanom wyścigów motocyklwocyh z gry Superbike World Championship 08. Sam się w tym prawie pogubiłem. A co wynikło z tego całego zamieszania? Duże zmiany. Edycja 08 nie jest już bowiem idealnym połączeniem symulacji i gry arcade\’owej. Co więcej, nie spełnia dobrze żadnej z tych dwóch funkcji.
Problemy zaczynają się już na samym początku. Nie ukrywam, że jedynie z dziennikarskiego obowiązku zaglądam do opcji samouczka w grach i robię to dopiero przy okazji pisania recenzji. W przypadku MotoGP było inaczej. Po dwóch nieudanych startach w normalnych wyścigach włączyłem naukę jazdy. W trakcie wykonywania testowych okrążeń, gra co chwila wyświetla nową wskazówkę, która ma pomóc w skutecznej jeździe. Aby jednak się z nią zapoznać, trzeba zapauzować grę i przejść do odpowiedniego ekranu. Jest to bardzo niewygodne. Dlatego ostatecznie musimy uczyć się sami.
Dostępne tryby to moduł kariery, mistrzostw, walki z czasem i odbycia pojedynczego wyścigu. Pierwszy z nich pozwala na wzięcie udziału we wszystkich osiemnastu pojedynkach. Tryb mistrzostw pozwala na przygotowanie własnego turnieju z wybranymi przez siebie trasami. Pozostałych dwóch opcji tłumaczyć natomiast nie trzeba.
Przeciwnikami są znani z prawdziwych zawodów motocykliści. Warto dodać, że maszyny w trakcie sezonu są przez cały czas udoskonalane.
Gra pozwala również zmierzyć się z 50 wyzwaniami dla prawdziwych twardzieli, które sprawdza nasze umiejętności w prowadzeniu jednośladów. Po wykonaniu jednego zadania, odkrywane jest następne.
Istnieją trzy konfiguracje prowadzenia swojego motocyklu: arcade\’owa, dla zaawansowanych kierowców i symulacyjna. Skrajne ustawienia są jednak mało wciągające, gdyż albo ciężko jest przy nich przegrać albo wygrać wyścig. W wariancie symulacyjnym brakuje natomiast rozbudowanego systemu odpowiednich ustawień pojazdu, o takich cudach jakie są dostępne w rFactor, nawet nie wspominając. W MotoGP 08 są tylko cztery cechy charakterystyczne motoru: rodzaj użytych opon, zawieszenie, skrzynia biegów i szybkość skręcania.
Przykładowo wybór opon sprowadza się do założenia twardej lub miękkiej mieszanki. Z kolei w innych kategoriach wyświetlony jest pasek podzielony na 10 segmentów, symbolizujących stan danego elementu. To wszystko.
Jakiekolwiek porównanie z zeszłorocznym MotoGP 07 ze stajni THQ jest po prostu nie na miejscu. Obie edycje dzieli przepaść na niekorzyść nowej odsłony. Nie chodzi tu tylko o bardziej dopracowane sterowanie, więcej opcji konfiguracyjnych, ale także o lepsze uczucie dynamiki na torach i ogólną prezencję.
Capcom twierdzi, że zależało im na tym, aby MotoGP 08 stało się jak najbardziej przystępne dla szerokiego grona odbiorców, ale nie pozbawione realizmu. Trudno tu mówić o sukcesie. Momentami ma się nawet uczucie, jakby twórcy nie przyłożyli się do swojej gry.
Świadczy o tym choćby grafika. Kibice wyglądają jakby byli wycięci z kartonu, całe otoczenie toru jest statyczne, nawet flagi, a każdy z zawodników jest identycznie animowany. Niemożliwa jest zmiana wyglądu motocyklu.
Chociaż w grze dostępne są prawdziwe tory, to poza dobrym odwzorowaniem zakrętów, graficznie nie prezentują się one zbyt okazale. Może nawet jest to jeden z powodów, dla których nie dano możliwości otwartego operowania w grze kamerą.
Proces rozwoju zawodnika praktycznie nie istnieje. Motywacja do wygrywania kolejnych wyścigów również jest niewielka. Wygrana kończy się skromnymi fanfarami. Nie ma mowy o zarabianiu pieniędzy, zdobywaniu reputacji czy kolekcjonowaniu trofeów. Możemy tylko obejrzeć krótką cutscenkę z kolejnym torem i dodać parę punktów do swoich statystyk.
Przy tych wszystkich niedoróbkach cieszy płynnie działający bezproblemowy tryb multiplayer w MotoGP 08. Do wyboru mamy sparingi i rankingi, a przystępując do wyścigu możemy wybrać tor i klasę motoru.
Podsumowując, największym problemem MotoGP 08 jest fakt, że nie ma ani jednej rzeczy, w której ta edycja byłaby lepsza od poprzedniej. Minusów w stosunku do 07 jest natomiast bardzo dużo.
Ostatecznie jest to więc gra albo dla weekendowych graczy albo dla prawdziwych fanów, a może raczej fanatyków, kolekcjonujących wszystko co związane jest z motorami. Szkoda, gdyż od firmy Capcom wymagaliśmy więcej.
Wydawca: CD Projekt, www.gram.pl
Wersja językowa: polska (polskie napisy)
Cena: 99,9 zł