Programiści z Kaos Studios zasłynęli jako twórcy Desert Combat, niezwykle popularnej modyfikacji do gry Battlefield 1942. Frontlines: Fuel of War to ich pierwsza samodzielna produkcja.
Mój pierwszy kontakt z tym tytułem był jednak bardzo krótki. Gra nie zrobiła na mnie większego wrażenia i nieco rozczarowany odstawiłem ją na półkę. Odrzuciła mnie przede wszystkim grafika i zastosowane w pierwszej misji schematy, które od razu przypomniały mi Battlefielda. Po pewnym czasie postanowiłem jednak dać Frontlines: Fuel of War drugą szansę i muszę stwierdzić, że gra nie tylko mnie wciągnęła, ale także skutecznie wymazała początkowe, negatywne wrażenie.
Akcja toczy się w roku 2024, kiedy kryzys energetyczny doprowadza do wybuchu III wojny światowej.
Państwa Unii Europejskiej wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi stają do walki z koalicją Rosji i Chin. Graczowi przyjdzie wcielić się w szeregowego żołnierza armii amerykańskiej. Frontlines: Fuel of War to strzelanina z widokiem z pierwszej osoby. To prawda, gra jest bardzo podobna w swoich założeniach do Battlefielda, ale stawiane przed nami w kampanii zadania nie ograniczają się tylko do zajmowania określonych punktów.
Będziemy w nich między innymi wysadzali różne obiekty, szturmowali pozycje wroga, by wykraść określone dane, czy wreszcie za sterami czołgu poprowadzimy atak pancerny na pozycje wroga. W grze oprócz tradycyjnych broni i pojazdów (także latających), znajdziemy specjalne, zdalnie sterowane „zabawki”, jak samolocik zwiadowczy czy ruchoma wieżyczka z karabinem maszynowym.
Wbrew pozorom nie jest to tylko niepotrzebny gadżet. Urządzenia te doskonale sprawdzają się na polu bitwy i warto z nich korzystać. Najsłabszym elementem gry jest oprawa graficzna. Mimo wykorzystania Unreal Engine 3, Frontlines: Fuel of War prezentuje się co najwyżej przeciętnie.
Do tego w wersji na Xboksa 360 oddalone obiekty dość szybko znikają z horyzontu. Innym problemem jest bardzo niestabilna płynność animacji. Gra ma tendencję do nieprzyjemnego szarpania. Trochę lepiej jest na PC, gdzie poziom szczegółowości grafiki możemy dopasować do możliwości komputera. Frontlines: Fuel of War to zaskakująco dobra pozycja. Rozgrywka jest dynamiczna, urozmaicona i bardzo satysfakcjonująca.
Być może, gdyby twórcom udało się bardziej dopracować grafikę, mielibyśmy poważnego konkurenta dla serii Battlefield. A tak gra pozostaje dobrym średniakiem z ambicjami.
Galeria zdjęć
{z1032q} | ||
Dystrybutor PL: CD Projekt
Platforma: PC, Xbox 360
Recenzja ukazała się w czasopiśmie \”Młody Technik\” nr 07/2008