Wojna serwisów streamingowych przybrała na sile pod koniec 2019 roku, kiedy ruszył Disney+. Bezwzględnemu panowaniu Netflixa nie pomogła również premiera HBO Max w 2020 roku (u nas nadal HBO Go). Jeśli dodamy do tego pandemię, która wymusiła na milionach ludzi na całym świecie przebywanie w domu przed telewizorem, to szybko okaże się, że walka o uwagę widza jest obecnie bardziej zażarta, niż kiedykolwiek wcześniej. Pozycja Netflixa nie jest już tak silna jak kiedyś i wszystko wskazuje na to, że gigant streamingowy planuje uruchomienie nowych usług, które mają go wyróżnić na tle konkurencji.
Jak donosi Bloomberg, Netflix zatrudnił właśnie Mike’a Verdu, który w przeszłości zajmował kierownicze stanowiska w Oculusie i EA, a zatem firmach związanych z branżą gier. W nowej pracy będzie on wiceprzewodniczącym działu rozwoju gier. Verdu pracował swego czasu przy wirtualnej rzeczywistości z deweloperami gogli Oculus Rift, Quest i Go. W latach 2017-2018 szefował również EA Mobile przy takich tytułach jak Galaxy of Heroes, SimCity BuildIt czy Plans vs. Zombies.
Jeśli wierzyć doniesieniom, Netflix będzie chciał oferować swoim subskrybentom możliwość grania w różne tytułu za pośrednictwem swojego serwisu. Sam Netflix nie ma wyjątkowo dużego doświadczenia w zakresie dystrybucji gier, ale wszystko wskazuje na to, że już przyszłym roku możemy zobaczyć pierwsze tytuły na platformie. Szczegóły dotyczące tego przedsięwzięcia są obecnie nieznane.
W przeszłości Netflix flirtował z ideą gier na serwisie za pośrednictwem interaktywnych filmów (Black Mirror: Bandersnatch), seriali (Unbreakable Kimmy Schmidt: Kimmy vs The Reverend) i programów (You vs Wild). Widzowie za pomocą pilota lub kursowa mogli wpływać na decyzje bohaterów i oglądać różne zakończenia ich historii.