Ubiegłoroczny K20 Pro (w Europie znany jako Mi 9T Pro) postawił wysoko poprzeczkę – miał rewelacyjną specyfikację i kosztował grosze w porównaniu z konkurencyjnymi flagowcami. Teraz Xiaomi zaprezentowało jego następcę, który również ma zaskakiwać niską ceną i wydajnością.
K30 Pro otrzymał 6,67-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 1080p ze wsparciem dla HDR10+ i odświeżaniem 60 Hz. Przednia kamerka ukryta jest na znanej z poprzedniej generacji, wysuwanej szufladce. Z tyłu znajduje się umieszczony centralnie, poczwórny aparat, składający się z 64-megapikselowego aparatu głównego, obiektywu ultraszerokiego 13 Mpix, teleobiektywu 5 Mpix i matrycy makro 2 Mpix. Potrafi on kręcić filmy w jakości 8K. Do sprzedaży trafi także wariant „zoom edition”, który zastąpi teleobiektyw hybrydowym zoomem 30x.
Wewnątrz mamy do czynienia ze specyfikacją typową dla tegorocznego flagowca. Smartfon działa na procesorze Snapdragon 865 z wbudowanym modemem 5G, ma od 6 do 8 GB pamięci RAM, od 128 do 256 GB pamięci wewnętrznej oraz baterię o pojemności 4 700 mAh. Ta ostatnia otrzymała funkcję szybkiego ładowania 33 W poprzez port USB-C. Telefon jest wodo- i pyłoodporny w klasie IP53, ma złącze słuchawkowe oraz obsługuje Wi-fi 6.
Urządzenie trafi najpierw na rynek chiński. Wersja 6 GB RAM/128 GB pamięci wewnętrznej ma kosztować 3 000 CNY (ok. 1 800 PLN), a 8/256 GB z zoomem hybrydowym – 4 000 CNY (ok. 2 400 PLN). Nie wiadomo, kiedy telefon pojawi się na rynkach europejskich, ale najprawdopodobniej zostanie przemianowany na Mi 10T Pro.