Po skandalu Cambridge Analytica Facebook woli dmuchać na zimne i monitorować to, co z danymi użytkowników robią zbierające je podmioty. Po wykryciu poważnych nieprawidłowości w południowokoreańskiej firmie analitycznej Rankwave portal zdecydował się na jej pozwanie.
Sprawa dotyczy facebookowych aplikacji zarządzanych przez Rankwave skierowanych do firm i osób prywatnych. Zbierane przez nie dane wykorzystywane były nie do ulepszenia ich funkcjonalności, ale służyły do analizy aktywności użytkowników. Apki gromadziły różne typy informacji, w tym te dotyczące lokalizacji i interakcji danej osoby z postami na jej tablicy. Były one następnie sprzedawane agencjom marketingowym, które w oparciu o nie tworzyły personalizowane reklamy.
Facebook uznał to działanie za złamanie zapisów umowy, a podczas badania sprawy zarządził audyt bezpieczeństwa w Rankwave. Firma odmówiła poddaniu się procedurze, twierdząc jednocześnie, że jej działania były zgodne z prawem. W obliczu wielokrotnego ignorowania nakazów Facebooka, przedstawiciele portalu zdecydowali się na wniesienie pozwu sądowego przeciwko Rankwave. Wszystkie aplikacje i konta firmy zostały tymczasowo zawieszone.
Od skandalu Cambridge Analytica Facebook znajduje się w trudnym położeniu – w świetle oskarżeń o niewłaściwe postępowanie z danymi użytkowników portal stracił wiarygodność w oczach wielu osób. Walka z niewłaściwymi praktykami firm analitycznych jest jednym ze sposobów na odzyskanie zaufania.
To jednak nie jedyne problemy, jakie towarzyszą portalowi – Facebook krytykowany jest za nieumiejętne postępowanie z kontrowersyjnymi treściami oraz ogromny wpływ, jaki wywiera na innych podmiotach. Zaczęły pojawiać się nawet glosy o konieczności podzielenia tego „imperium social media” na mniejsze jednostki; ostatnio na ten temat wypowiedział się jeden z założycieli Facebooka, Chris Hughes.