W dzisiejszych czasach, kiedy niemal każdy z nas jest podłączony do sieci, ma po kilka różnych urządzeń mierzących jego aktywność i parę serwisów społecznościowych, na których się udziela, prawie nikogo nie powinno dziwić powstanie i.Cona, czyli pierścienia na męskie przyrodzenie, który mierzy naszą aktywność i dzieli się tymi danymi ze światem.
Oczywiście i.Con nie jest pierwszym tego typu gadżetem. Do tej pory mieliśmy przyjemność poznać takie ciekawostki jak SexFit czy Lovely. W przeciwieństwie jednak do nich i.Con pomoże nam przesłać informacje dotyczące naszego pożycia do internetu. Sam pierścień wygląda dość niepozornie, ale możemy go dopasować do każdego rozmiaru. Kiedy już zrobimy swoje możemy śmiało sięgnąć po smartfona i zsynchronizować dane z i.Cona z dedykowaną aplikacją za pomocą Bluetooth, aby dowiedzieć się jaka była siła naszych pchnięć, częstotliwość czy temperatura skóry. Zdaniem producenta gromadzone dane są całkowicie anonimowe, ale jeśli bardzo tego chcemy i czujemy, że jest to coś, co absolutnie musimy zrobić, to możemy podzielić się naszymi wynikami ze znajomymi lub z całym światem. W ten sposób mityczne już mierzenie sobie penisa nabiera zupełnie nowego znaczenia. Gadżet ten ma kosztować około 70 USD i choć ma raczej małe szanse na zdobycie popularności opasek Fitbit to nadal jest interesującą alternatywą dla linijki czy miarki.