O zbliżającej się wielkimi krokami premierze konsoli Nintendo Switch pisaliśmy już kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz możemy w końcu podziwiać nowy okręt flagowy japońskiej firmy w pełnej okazałości. Po fatalnych wynikach sprzedażowych konsoli Wii U Nintendo potrzebuje prawdziwego hitu, aby wrócić do hardwarowej pierwszej ligi.
Nintendo Switch jak większość z was mogła już ustalić z wcześniejszych doniesień to hybryda konsoli przenośnej i stacjonarnej. W założeniu każdy kto chce kontynuować rozgrywkę poza swoim salonem może swobodnie wyjąć urządzenie ze stacji dokującej (Nintendo Switch Dock), doczepić dwa kontrolery po bokach (Joy-Cony) i udać się w plener. Rozwiązanie to jest z jednej strony dosyć ryzykownym dla Nintendo, bo wymusza kompromisy technologiczne, ale firma ta nigdy nie stroniła od odważnych rozwiązań.
Jak zatem wypada Nintendo Switch? Na pierwszy rzut oka całkiem nieźle. Sama konsola, czyli część z ekranem otrzymała 6,2-calowy wyświetlacz dotykowy pracujący w rozdzielczości 1280×720 pikseli. Dopiero kiedy umieścimy naszą konsolę w podłączonej do telewizora stacji dokującej możemy cieszyć oczy obrazem w jakości 1080p. W środku konsoli znajdziemy procesor NVIDIA Tegra (nie podano jego parametrów), tylko 32 GB pamięci wewnętrznej, slot na karty microSD i baterię, która ma zapewnić od 2,5 do 6 godzin (w zależności od tytułu) rozgrywki w trybie mobilnym. Poza tym Switch ma oczywiście moduł Wi-Fi, możliwość podłączenia kabla Ethernet, port na specjalne karty z grami i gniazdo USB-C do ładowania.
Poza samą konsolą w pudełku znajdziemy oczywiście stację dokującą, którą podłączamy do telewizora i na której naładujemy baterię Switcha oraz modułowy kontroler. Ten ostatni składa się w sumie z trzech elementów. Częścią główną jest Joy-Con Grip, który stanowi bazę dla dwóch małych kontrolerów (Joy-Con). To właśnie te dwa maluchy można potem podłączyć do samej konsoli, kiedy chcemy pograć w drodze do pracy czy na weekendowym wypadzie. Jak podkreśla jednak Nintendo Joy-Cony to jednak dużo więcej niż tylko dwie tabliczki z zestawem przycisków. Producent wyposażył je w dodatkowe czujniki ruchu i przyciski na grzbiecie dzięki czemu możemy z jednego Joy-Cona zrobić funkcjonalny kontroler do zabaw w grach wymagających poruszania się, tak jak miało to miejsce przed laty chociażby przy okazji konsoli Wii U.
W tej chwili Nintendo potwierdziło, iż na konsoli zagramy w takie gry jak Super Mario Odyssey, FIFA, Splatoon 2, ARMS, Skyrim, The Legend of Zelda: Breath of the Wild czy Minecraft: Story Mode. Nintendo Switch bez jakikolwiek ograniczeń regionalnych trafi do sprzedaży już 3 marca na całym świecie i będzie kosztowała 300 USD.