Być może nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale Elon Musk nie jest jedynie właścicielem firmy Tesla Motors. Jest on również człowiekiem odpowiedzialnym za dokonania firmy SpaceX, która od kilku lat próbuje znaleźć lepszy sposób na dostarczenie zakupów w kosmos.
Po ostatniej katastrofie rakiety SpaceX, która miała dostarczyć zapasy i materiały na Międzynarodową Stację Kosmiczną firma Elona Muska zaczęła liczyć straty i przygotowywać się do kolejnego startu, który ma się odbyć w maju przyszłego roku. Co ciekawe, wszystkie te działania mają na celu opracowanie bezpiecznego i wydajnego sposobu na dostarczenie ludzi na powierzchnię Marsa. W niedawnym wywiadzie dla Stephena Colberta w programie The Late Show, Elon Musk opowiadał o planach założenia kolonii na Marsie, która z czasem mogłaby stać się drugim domem ludzkości. Największym problemem z kolonizacją Czerwonej planety zdaniem Muska jest obecnie (poza dostaniem się na jej powierzchnię) stworzenie atmosfery, w której moglibyśmy żyć bez konieczności biegania wszędzie w kombinezonach. W jego ocenie są dwa sposoby dokonania tej przemiany – szybki i wolny. Szybki zakładałby zrzucenie kilku głowic termonuklearnych, które mogłyby odpowiednio ogrzać planetę. Po tym komentarzu Stephen Colbert nie potrzebował już usłyszeć „wolnego” sposobu.