Instalacja i użytkowanie Linuksa są łatwe, a sam system dla zwykłego użytkownika będzie tak samo przyjazny jak Windows. Sprawdźmy, jakie są zalety popularnego Ubuntu.
W poprzednim tekście{link_wew 6071}o linuksie{/link_wew} opisaliśmy jaką dystrybucję wybrać i czym różni się od Windowsa. W drugiej części cyklu zwrócimy uwagę na zalety Linuksa (w naszym przypadku robiącego karierę Ubuntu) i krok po kroku pokażemy jak łatwe jest jego użytkowanie.
{ikona-nc01}
Prosta instalacja
Instalacja dystrybucji „dla ludzi” to kilka kliknięć, w czasie których nie musimy przejmować się sterownikami ani instalacją dodatkowych programów. Oczywiście dostępna jest polska wersja językowa, a ilość komunikatów ograniczono do minimum.
Przydatną opcją jest uruchomienie systemu w trybie LiveCD. Dzięki temu w czasie instalacji możemy przetestować system (działają wszystkie programy) albo po prostu poserfować po Internecie.
Przykładową instalację przeprowadzimy pod popularnym Ubuntu. W jej trakcie, całkowicie w trybie w graficznym (na zrzutach), system wykryje strefę czasową, zapyta o układ klawiatury, nazwę użytkownika itd. Zaawansowani mogą wybrać własne opcje, ale nie jest to konieczne.
Po kilkudziesięciu minutach mamy gotowy system ze wszystkimi sterownikami, skonfigurowaną rozdzielczością i co najważniejsze – programami. Na instalacyjnej płycie CD poza systemem zmieścił się pakiet biurowy, program graficzny o możliwościach bliższych Photoshopowi niż Paintowi, klient poczty, komunikator, odtwarzacze dźwięku i muzyki itp.
{ikona-nc02}
Bezpieczna instalacja programów
Jeśli nie odpowiada Ci zainstalowana przeglądarka albo brakuje jakiegoś programu znajdziesz go w repozytorium. Jest to zbiór dostępnych aplikacji sprawdzonych pod kątem bezpieczeństwa, stabilności i licencji przez dostawcę systemu. Nie trzeba ich szukać w sieci, pobierać z torrentów ani innych podejrzanych źródeł. Wystarczy skorzystanie z prostego programu instalacyjnego. O skuteczności tego rozwiązania może świadczyć fakt, że Microsoft wprowadził podobną usługę, ale ze względów licencyjnych nie można w ten sposób pobrać np. Photoshopa. W linuksowym repozytorium znajdują się programy napisane przez wiele firm i osób.
Domyślna baza obsługiwana jest przez program wyposażony w wyszukiwarkę i opisy zebranych aplikacji. Jeśli postanowimy zmienić odtwarzacz filmów wystarczy wybrać jedną aplikację z listy i potwierdzić chęć zmian.
{ikona-nc03}
Jesteś bezpieczny
Wymaga to praw administratora, które w Linuksie od zawsze były bardzo restrykcyjnie wydzielane. W świecie Windowsa dużo zepsuły stare wersje (95, XP), w których praca na uprawnieniach niższych niż administracyjne była często niemożliwa. Vista i 7 próbują to naprawić, ale niektóre programy nie działają bez wysokich uprawnień.
Ograniczenie uprawnień poprawia bezpieczeństwo. Nawet jeśli komputer zostanie zainfekowany szkodliwym oprogramowaniem to wirus będzie miał dostęp tylko do plików użytkownika.
W systemach w których jednoczesna praca wielu użytkowników na jednym komputerze jest normalna ma to olbrzymie znaczenie. Większość ważnych programów uruchamiana jest na własnych kontach z minimalnymi uprawnieniami, aby w przypadku ataku na usługę nie zaszkodziła ona innym.
Dla zwykłego użytkownika znaczenie ma również to, że nie będzie on potrzebował przeszkadzającego i spowalniającego system antywirusa. Popularne wirusy pisane pod Windowsa, nie zaszkodzą, a linuksowe są spotykane rzadko. Hackerom nie opłaca się wypuszczanie wirusów, które zaszkodzą mniej niż 1% komputerów (mniej więcej tyle osób korzysta z Linuksa). Wystarczająco skuteczną ochronę dla większości osób zapewnia zintegrowany z jądrem firewall.
{ikona-nc04}
Wiesz co robisz
W Linuksie rzadko kiedy zobaczysz komunikaty systemowe, które po raz kolejny pytają czy na pewno chcesz wykonać wybraną operację. System zakłada, że wiesz co robisz, zwłaszcza w trybie roota (administratora).
W popularnych dystrybucjach konfiguracja odbywa się poprzez graficzne narzędzia – bardzo dobrze rozwiązano to np. w openSUSE, w którym w jednym miejscu ustawimy wszystko. Zawsze istnieje możliwość edycji dobrze udokumentowanych tekstowych plików konfiguracyjnych, co nierzadko jest szybsze i daje większe możliwości. Jednak użycie konsoli systemowej w Ubuntu i tego typu dystrybucjach nie jest konieczne dopóki nie postanowimy np. usunąć wszystkich plików na dysku. System nawet w tym przypadku wykona to co chcemy i ulegnie zniszczeniu.
{ikona-nc05}
Masz wybór
Jeśli stwierdzisz, że Linux nie jest taki taki groźny – chociaż na pewno jest inny niż Windows – rozpocznie się zabawa. Po wyborze dystrybucji czeka Cię przetestowanie programów, środowiska graficznego i ustawień systemowych.
Efekty takie jak trójwymiarowa kostka ze wszystkimi pulpitami (po odkryciu wielu pulpitów będziesz zastanawiał się jak mogłeś bez nich żyć), dock zastępujący paski zadań, czy zmiana skórki systemowej to dopiero początek. Wybrać odtwarzacz filmów z wbudowaną wyszukiwarką napisów czy wolny odpowiednik Napi? Dodać otwartą wersję Flasha, czy zamkniętą, ale polecaną przez Adobe?
Do prawdziwych dylematów dojdzie, jeśli przestawisz się na konsolę. Wybierzesz Emacsa (system operacyjny z wbudowanym edytorem tekstu) czy Vima (generator losowych znaków jeśli posadzić przy nim nowego użytkownika)? Takich problemów będzie więcej, ale nie jesteś niczym ograniczony. Jeśli potrafisz programować możesz nawet samodzielnie poprawić niektóre funkcje systemu – jest on przecież otwarty.
Oczywiście Linux nie jest idealny. Trzeba się do niego przyzwyczaić, a zalety mogą okazać się wadami. Twórcy Ubuntu uznali na przykład, że konfigurację firewalla zostawią tobie, a domyślnie wszystkie porty będą otwarte. Niektóre programy, mimo że posiadają mnóstwo funkcji, pozostają niepraktyczne (np. GIMP – odpowiednik Photoshopa). Nowy sprzęt może nie działać dopóki ktoś nie wypuści sterownika do niego.
Jednak zwykły użytkownik powinien być zadowolony z Ubuntu czy openSUSE i nie zauważy różnic między Windowsem a Linuksem. A skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?