Po wielu miesiącach frustracji związanej z demonetyzacją filmów i nowymi zasadami zarabiania na produkowanej zawartości, YouTube nareszcie ma dobre wiadomości dla swojej społeczności. Jego przedstawiciele zapowiedzieli szereg udogodnień, które ułatwią twórcom kontakt ze swoimi fanami.
Pierwszą zmianą jest YouTube Premieres – funkcja, dzięki której do strumieniowania na żywo będzie można dodawać uprzednio nagraną zawartość. Została ona wprowadzona w celu łatwiejszego budowania społeczności danego youtubera. Przed rozpoczęciem streamu osoby oglądające nie będą musiały bezczynnie czekać na start transmisji, a zamiast tego skorzystają z czatu, obejrzą inny film twórcy lub ustawią przypomnienie o następnym livestreamie. Ma to zachęcić większą liczbę użytkowników do poczekania na transmisję w przypadku, jeśli się ona opóźni. Moment przejścia z nagranej zawartości do tej emitowanej na żywo będzie zaznaczony poprzez pojawienie się specjalnego licznika wskazującego, ile sekund pozostało do rozpoczęcia transmisji.
YouTube rozwija również funkcję Sponsorships. Teraz będzie ona przypominała znany z Twitcha system subskrypcji konkretnych kanałów. Twórcy, którzy posiadają ponad 100 000 tysięcy fanów, mogą tworzyć swoje fankluby. Dołączenie do jednego będzie kosztowało ok. 20 zł miesięcznie i dawało dostęp do szeregu ekskluzywnej zawartości, specjalnych emotek i innych dodatków. Osoby o mniejszych kanałach (od 10 000 subskrypcji wzwyż) otrzymają natomiast możliwość promowania swoich gadżetów. Koszulki, kubki i inne produkty z logiem twórcy będą prezentowane w osobnej ramce bezpośrednio pod opisem filmu. Jeśli materiał powstał we współpracy ze sponsorem, zamiast własnego „merczu” youtuber będzie mógł wyświetlić w tym miejscu produkty sponsora.
YouTube zapowiada, że powyższe funkcje będą stopniowo udostępniane twórcom w ciągu najbliższych kilku tygodni. Mają one zatrzeć nieprzyjemne wrażenie wywołane kontrowersyjną demonetyzacją filmów wielu twórców – w obliczu utraty części dochodów wielu z nich zdecydowało się na zamianę YouTube na Twitcha i inne platformy wideo. Zobaczymy, czy te nowości przekonają ich do powrotu.