Przy okazji premiery Blu-ray 3D, Blu-ray i DVD filmu „Człowiek ze stali”, przeprowadziliśmy krótką rozmowę z samym Supermanem…
Jaka była twoja pierwsza myśl, kiedy dowiedziałeś się, że dostałeś tę rolę?
Byłem zaskoczony. Byłem przygotowany na odpowiedź negatywną. Zawsze zacięcie walczyłem o duże role, ale będąc już bardzo blisko celu, nie dostawałem ich. I kiedy w tym przypadku usłyszałem „tak”, właściwie sam nie wiedziałem, jak na to zareagować. Dla mnie to był bardzo osobisty moment szczęścia. Zajęło mi to kilka godzin, zanim poczułem prawdziwą radość związaną z otrzymaniem tej roli.
Jak doszedłeś do tak świetnej formy? Opowiesz jak się przygotowywałeś i jak wyglądał twój program ćwiczeń?
To nie był jeden powtarzalny program. Pracowaliśmy na wiele różnych sposobów, aby osiągnąć zamierzony efekt. Mark White i Mike Blevinsz siłowni Gym Jones to faceci, którzy przeprowadzili mnie przez proces stopniowego budowania formy. Dzięki nim mogłem zrozumieć ten system treningu i przyzwyczaić się do ćwiczeń z obciążeniem. Potem przeszliśmy przez bardzo techniczną fazę, zabrałem się do pracy nad trudnymi układami ćwiczeń. Po fazie technicznej zaczęła się faza budowania masy mięśniowej i dostarczania energii do treningów, dzięki wysokokalorycznej diecie. Po zakończeniu tej fazy czujesz się trochę jakbyś był pulchny, z tego względu, że dostarczasz organizmowi naprawdę dużej ilości kalorii do budowania mięśni. Ćwiczyliśmy także podczas zdjęć do filmu dla potrzymania formy.
„Człowiek ze stali” został nakręcony z wykorzystaniem efektów specjalnych CGI. Jak wyglądało kręcenie scen lotu Supermana?
Racja. Sceny lotu poprzedzone były intensywnymi próbami. Kiedy doszło do scen super-szybkiego lotu na planie filmu, to była przede wszystkim praca na specjalnej konstrukcji zakładanej na brzuch, coś jakby forma patelni (śmiech), a wszystko to na tle jaskrawego zielonego ekranu. Na całe szczęście mieliśmy ogromną pomoc ze strony Zacka (Snydera – przyp. red.), który miał dokładną wizję każdej sceny – wiedział dokładnie jak ma wyglądać i jak ją wyreżyserować. Sceny lotu oparte były także na ujęciach na linkach, na których byliśmy podwieszeni podczas scen kaskaderskich. To było niezwykle skomplikowane i faceci, którzy je testowali, byli niesamowici. Jeden z nich – Jim Churchman – zrobił fantastyczną robotę. To była część kręcenia filmu, w trakcie której naprawdę dobrze się bawiłem. Latałem 40 stóp nad ziemią i to był ten etap, który sprawił, że poczułem się jak prawdziwy Superman.
Jedną z najważniejszych rzeczy, o których powiedziałeś, to ta, że bohater jest tak dobry jak jego największy przeciwnik. W scenach, jakie grałeś z Michaelem Shannonem, odtwórcą roli generała Zoda, nawzajem na siebie oddziaływaliście, walczyliście ze sobą. W jaki sposób Michael wpłynął na ciebie jako aktora, a jak ty oddziaływałeś na niego na planie?
Znam aktorów, dobrych aktorów, którzy mocno wpływają na siebie na planie. Kiedy Michael odgrywał perfekcyjnie swoją rolę, ja tylko reagowałem na jego zachowanie: to było tak, jakby energia przemieszczała się w tą i z powrotem. W przeciwieństwie do mnie musiał udawać, że było coś, z czym się zmagał. Ja tylko to przyjmowałem i wykorzystywałem jego grę.
Twoja postać ma dwóch ojców – jednego, który pochodzi z planety Krypton i drugiego z Ziemi. Jak oni obaj wpływają na Supermana i pozwalają się rozwijać tej postaci?
Obaj mieli zupełnie inne poglądy i zamiary wobec syna. Jeden bardzo chciał, aby Clark został przywódcą, drugi z kolei chciał go chronić. Bardzo ważne dla niego było to, aby Clark był dobrym człowiekiem – to było najistotniejsze. Te dwa elementy są ze sobą połączone, co sprawia, że Superman był w stanie robić te wszystkie wspaniałe rzeczy.
Jeśli mógłbyś mieć do dyspozycji dowolną super moc, co by to było?
Myślę, że latanie byłoby najbardziej przydatną umiejętnością. Wszyscy się pewnie z tym zgodzą (śmiech).
Czy czułeś dużą odpowiedzialność grając tę rolę? Jak znalazłeś swoją drogę do bycia kimś tak wyjątkowym?
Wpisana w tę rolę odpowiedzialność jest ogromna i świadomość, że to wszystko dzieje się w rzeczywistości jest bardzo ważna. To powoduje, że chciałem się bardzo dobrze przygotować, włożyć ogromną ilość pracy, aby reprezentować na ekranie tą postać i dlatego szczególnie o tym myślałem podczas ciężkich ćwiczeń na siłowni, kiedy czułem, że już więcej nie mogę, że nie podniosę więcej ciężarów. Myślisz wtedy: „Poczekaj chwilę, muszę wyglądać jak Superman. Jest cała masa ludzi, którzy liczą na mnie, na to, że będę w filmie superbohaterem.” To naprawdę pomagało mi i motywowało do zrobienia dodatkowych kilku powtórzeń i przeobrażenia się w tę postać.
Clark spędza całe swoje dotychczasowe życie, starając się nie walczyć, a potem nagle jest w sytuacji, gdy nie ma wyboru. Jak sądzisz, co dzieje się wtedy w jego umyśle? Jak on sobie z tym radzi?
On przechodzi przez to, w czasie kiedy otrzymuje mądre rady od Jor-Ela. I to jest ten czas, kiedy ma naprawdę się sprawdzić. A jeśli chodzi o aspekt walki, to naprawdę nie jest to kwestią wyboru. Musi to zrobić. Jeśli dotyczy to postaci takiej jak Superman, to nie dochodzi do sytuacji, w której on stwierdza: „OK, teraz mam zmienić swoje myślenie”. Wystarczy odpowiednio reagować na to, co się dzieje, a to wymaga walki.
Henry, czy przejąłeś sposób gry, przedstawienia postaci od innych aktorów, którzy wcześniej zagrali postać Supermana w filmach? W jaki sposób chcesz, aby postać grana przez ciebie była od nich inna?
Nie przejmowałem niczego od aktorów, którzy wcześniej grali Supermana. Jako aktor dostrzegam, podczas przygotowań do tej roli, że wszyscy aktorzy, którzy grali tę postać, tak naprawdę przygotowali swoją interpretację pracując nad materiałem źródłowym, czyli na komiksach o Supermanie. Chciałem pokazać swoją interpretację, nie ze względu na własne ego, ale ze względu na to, że moja postać w filmie może kogoś rozczarować przez to, że przy jej konstruowaniu przyjąłem elementy osobowości innych aktorów, którzy ją grali i to miało wpływ na interpretację tej postaci. Przygotowując rolę Supermana sięgałem prosto do komiksów. Oczywiście, obejrzałem wcześniejsze filmy, ale nie włączyłem tego do mojej roli.