Żyjemy w skomplikowanych czasach. Całkiem niedawno cały świat technologii był świadkiem bitwy Apple z FBI, które zażądało od giganta z Cupertino odblokowania iPhone’a zabitego terrorysty. Teraz jednak funkcjonariusze policji w USA poszli o krok dalej i stworzyli wydrukowany w 3D palec zmarłego, aby dostać się do jego iPhone’a.
Oczywiście owe przedsięwzięcie ma na celu pomoc w uzyskaniu informacji na temat morderstwa, ale przy tej okazji wraca temat etyki i tego jak daleko powinniśmy się posunąć w takiej sytuacji.
Zadania odtworzenia palca, a właściwie dziesięciu (tak na wszelki wypadek) podjął się pewien profesor z Uniwersytetu Michigan, którzy wykorzystując odciski palców zmarłego pobrane za jego życia, był w stanie wydrukować w 3D końcowy model. Skończony produkt został dodatkowo pokryty cienką metaliczną warstwą, która sprawi, że czytnik zamontowany w iPhonie uzna, iż dotyka go prawdziwy (i żywy) palec. Jeśli wierzyć zapewnieniom policji, dane, które znajdują się na urządzeniu są niezbędne do rozwikłania zagadki śmierci ofiary. Co ciekawe, w przypadku kiedy dana osoba jest martwa i nie została o nic oskarżona, organy ścigania w USA nie muszą występować o zgodę na takie działanie.