Vine, czyli pomysł Twittera na krótkie filmiki w sieci poległ. Serwis ten miał być dopełnieniem potężnego portalu społecznościowego, ale niestety przegrał pojedynek z GIF-ami. Aplikacja i sam serwis zostaną zlikwidowane w kolejnych miesiącach.
Szczęśliwie dla społeczności Vine Twitter nie używa do wykonania wyroku tasaka, a raczej precyzyjnego skalpela, dzięki czemu wszyscy użytkownicy będą mieli czas na pobranie i zachowanie swoich filmów. Póki co strona Vine będzie działać normalnie, więc jeśli najdzie was ochota na obejrzenie jakieś materiału to droga wolna.
Twitter kupił Vine w 2012 roku i tchnął życie w serwis z początkiem 2013 roku. Każdy film znajdujący się na Vine jest w gruncie rzeczy 6-sekundową pętlą, która została zaciśnięta na jego szyi przez rosnąca popularność GIF-ów. Z czasem twórcy serwisu porzucili ten projekt, a Twitter przestał inwestować pieniądze i czas na jego dalszy rozwój.
Co ciekawe informacja na została ogłoszona dzień po tym jak społecznościowy gigant poinformował, iż w najbliższym czasie zwolni około 9 procent swoich pracowników, czyli bezmała 350 osób. Jest to podyktowane słabymi wynikami finansowymi firmy. Przypomnijmy, że Twitter próbował jakiś czas temu pójść pod młotek, ale żadna z zainteresowanych stron nie była w stanie sprostać wymaganiom finansowym społecznościowego giganta.