Słuchawki z aktywną redukcją szumów należą do najbardziej pożądanych gadżetów tego roku – praca z domu to niełatwe zadanie, jeśli w tle słyszymy wideokonferencję naszej drugiej połówki, szczekanie psa i remont u sąsiada. Na szczęście pomocą służą nam systemy ANC, stanowiące barierę pomiędzy uciążliwym światem zewnętrznym a cudowną produktywnością.
Sony WH-1000XM4 mają przed sobą niełatwe zadanie: muszą one nie tylko pokonać znakomitą konkurencję, ale także dorównać swojemu poprzednikowi, przez wielu użytkowników uznawanemu za jedne z najlepszych słuchawek ANC, jakie kiedykolwiek powstały.
Nowe dziecko Sony pod wieloma względami przypomina zresztą model WH-1000XM3 – wykorzystują one te same, 40-milimetrowe przetworniki pełnozakresowe, którym towarzyszy para wyłapujących hałas mikrofonów na każdym nauszniku. Za wyciszanie dźwięków otoczenia odpowiedzialny jest zupełnie nowy procesor QN1 z Bluetooth Audio; monitoruje on poziom hałasu z częstotliwością 700 razy na sekundę, dostosowując pracę układu ANC do aktualnych warunków. System działa bez zarzutu, błyskawicznie reagując na nagłe odgłosy i nie obniżając jakości dźwięku.
Najniższe tony są głębokie, pełne detali i idealnie kontrolowane – mimo tego, że uderzają one bardzo mocno, wszystko brzmi klarownie. Najlepiej słychać to w utworach o szybkim tempie, gdzie wiele słuchawek ma tendencję do wydobywania basów kosztem średnicy; tutaj to zjawisko jest nieobecne, a średnie tony otrzymują sporo przestrzeni. Na „górze” WH-1000XM4 są jasne i wyraziste, momentami dając nawet wrażenie ostrego, rażącego dźwięku.
Ucieszył nas fakt, że słuchawki chętnie współpracują z plikami dźwiękowymi o różnej rozdzielczości. Owszem, najpiękniej brzmią te bezstratne, ale jeśli dysponujesz jedynie darmowym Spotify i plikami .mp3, propozycja Sony odtworzy je tak dobrze, jak tylko się da. W aplikacji możemy także dostosować ich brzmienie do swoich preferencji za pomocą fabrycznych equalizerów lub własnych ustawień.
Największą wadą WH-1000XM4 jest ich wsparcie dla kodeków… a właściwie brak jednego, aptX. To dziwne niedopatrzenie, ponieważ poprzednia generacja była kompatybilna z aptX i aptX HD; na otarcie łez otrzymujemy SBC, AAC i LDAC. Trochę szkoda, ponieważ brak tego popularnego standardu wpływa na jakość transmisji Bluetooth z wielu urządzeń.
Głos w tłumie
W WH-1000XM4 znalazło się wiele funkcji z poprzedniej generacji, w tym sterowanie dotykowe w prawym nauszniku, ale Sony znalazło miejsce na wiele nowych udogodnień. Pierwszym z nich jest asystent Speak-to-Chat, który uczy się rozpoznawać głos słuchacza (zajmuje mu to kilka rozmów telefonicznych). Gdy zaczniemy mówić podczas odtwarzania, automatycznie zatrzyma on muzykę i podkręci dźwięki otoczenia na 30 sekund – to wystarczająco długo, by zamówić kawę lub kupić bilet. Przydaje się to także, gdy korzystamy z pomocy asystentów głosowych.
Aplikacja mobilna potrafi śledzić ostatnio odwiedzane miejsca i wykorzystywać funkcję adaptacyjnej kontroli dźwięku do automatycznego wyboru optymalnych ustawień. Jest coś satysfakcjonującego w wykonywaniu codziennych czynności, bez konieczności manualnego sterowania słuchawkami. Po raz pierwszy pojawiają się także czujniki zbliżeniowe i akcelerometry, dzięki którym WH-1000XM4 automatycznie przerywają odtwarzanie, gdy zdejmiemy je z głowy. Konkurenci mieli to wcześniej, ale na szczęście Sony wreszcie nadrobiło zaległości.
Słuchawki dobrze wypadają także pod względem ergonomii. Ich miękkie, szerokie poduszki dobrze izolują uszy, ale nie powodują nagrzewania się małżowin. Cała konstrukcja okazała się lekka i stabilna, ściśle trzyma się w ruchu i nie uciska głowy. Plusem jest również długi czas pracy na baterii: jedno ładowanie starcza na 30 godzin słuchania z włączonym systemem aktywnej redukcji szumów i 38 bez ANC, a 10 minut ładowania to dalsze 5 godzin. W razie potrzeby można korzystać z nich także przewodowo w trybie pasywnym.
Sony WH-1000XM4 ujęły nas przede wszystkim bogactwem funkcji dodatkowych, w tym adaptacyjnym ANC i automatycznym wyciszaniem muzyki, po usłyszeniu naszego głosu. Osoby, którym nie zależy na tych bajerach, mogą spokojnie wybrać jakąś tańszą propozycję – tych na rynku jest całe mnóstwo.
Specyfikacja
- Cena 1 600 PLN
- Przetworniki 40 mm
- Pasmo przenoszenia 4 Hz – 40 kHz
- Bateria 30 godzin (z ANC), 38 godzin (bez ANC)
- Łączność minijack, USB, Bluetooth 5.0
- Kodeki audio SBC, AAC, LDAC
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
WH-1000XM4 to kosztowna impreza, ale jeśli się na nie zdecydujesz, na pewno nie będziesz narzekał na jakość dźwięku i komfort noszenia.
Plusy
Soczysty, precyzyjny dźwięk ze świetnym ANC. Wiele funkcji dodatkowych. Ergonomia i wygoda obsługi.
Minusy
Brak wsparcia dla aptX i aptX HD. Fabryczne brzmienie mocno faworyzuje soprany.